Skocz do zawartości

BlackHorse

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O BlackHorse

Informacje

  • Imię
    Piotr
  • Miasto
    Świdnik

Auto

  • Model
    S4 B6
  • Nadwozie
    Avant
  • Rok produkcji
    2003
  • Silnik
    4.2 V8
  • Napęd
    quattro
  • Skrzynia
    Manual
  • Paliwo
    PB

Ostatnie wizyty

196 wyświetleń profilu

Osiągnięcia BlackHorse

0

Reputacja

  1. Nie, trzyma idealnie. Jestem naprawdę zadowolony. Odtłuszczałem IPA przed malowaniem i chyba dlatego tak dobrze się trzyma.
  2. Powiem, że po tych 10 miesiącach plastidip na felgach trzyma się dalej Dziś robiłem fotki do sprzedaży i wygląda w dalszym ciągu świetnie. Prawdopodobnie trzyma się tak dobrze przez to, że były malowane gołe opiaskowane felgi. Musiałem poprawić jedynie ramki bo buraki które zdejmowały mi oba grille nie wiedziały jak to poprawnie zrobić.
  3. Całego w czerń razem z lusterkami relingami i ramkami? Mogłoby być trochę mrocznie Jak zmontowałem to na mnie tez zrobiło wrażenie, mam nadzieję, ze trochę się potrzyma.
  4. Cześć, fajnie było się spotkać. Jak tylko będę czasowy to następnym razem też się pojawię!
  5. Wygląda na to, że podjadę się przywitać. Jak coś to będzie prawdopodobnie kolega z kompem, bo ktoś pytał o VAGa. Jak ktoś zainteresowany to szukać czarnego kombi:)
  6. Jako, że przyszły ciepłe dni, a moje auto wciąż nie może znaleźć nowego właściciela postanowiłem kontynuować zamierzone przy nim prace. Lubię bardzo oryginalne kolory mojej eski, ale od pewnego czasu chciałem zobaczyć jak będzie wyglądała na ciemnych felgach, przy okazji chciałem też zobaczyć jak wyjdą grille w czarnym macie. Wybrałem Plastidip bo daje możliwość powrotu do poprzedniego stanu, a nie byłem pewien czy efekt mi się spodoba na tyle aby zostało tak na stałe. W garażu czekał komplet lekko nadgryzionych oryginalnych felg więc zaopatrzyłem się w komplet nowych opon letnich, zamówiłem plastidip (na felgi wybrałem hyper black graphite 1l do malowania pistoletem i czarny mat w sprayu na grille) i zabrałem się do roboty. Po pierwsze felgi poszły do piaskowania. Wiedziałem z czym mam do czynienia bo choć były trochę podrapane to nie były pęknięte ani wcześniej spawane. Zdemontowałem grille bez większych problemów, wyjąłem ramki oraz emblemat. Wymyłem na bezdotykowej, osuszyłem, a przed samym malowaniem ponownie odtłuściłem alkoholem IPA. Po pierwszym natrysku spreyem nie byłem zbyt zadowolony, ponieważ strasznie słabo kryło. Byłem jednak przygotowany na te 4-5 warstw więc malowałem dalej w odstępach 10-15 minut między warstwami. Po pomalowaniu elementów zacząłem je przenosić do osuszenia i niestety jedna ramka upadła mi niszcząc naniesioną warstwę No cóż, zdarza się. Po wyschnięciu następnego dnia, zdjąłem warstwę aby pomalować całość od nowa. Zdjęcie powłoki nie stanowiło żadnego problemu. Jako, że zużyłem na grille całą zawartość puszki spreya ramkę musiałem pomalować pistoletem razem z felgami. Mogłem to zrobić ponieważ 1L hyper black graphite zawiera 0.5L bazy - czarnego matu oraz 0.5L "perły". Postanowiłem założyć opony na opiaskowane felgi bez malowania. Zrobiłem tak z dwóch przyczyn: po pierwsze nie wiedziałem w jaki kolor na razie malować w sposób trwały, a po drugie nie chciałem aby plastidip zniszczył się przy zakładaniu opon gdybym malował gołe felgi. Do dyspozycji miałem pistolet z dyszą 0.8 (do malowania plastidipem zalecana jest dużo większa dysza), ustawiłem ciśnienie na reduktorze niecałe 2 bary, dobrałem ilość farby i zabrałem się za malowanie. Malowało mi się znacznie lepiej niż spreyem. Felgi po "zaprószeniu" jedną warstwą wyglądały tak: Po pięciu cienkich warstwach czarnego matu prezentowały się już dużo lepiej Na koniec poszły jeszcze trzy cienkie warstwy "perły" i całość pozostawiłem do schnięcia. Pomalowane opony można oczyścić z farby po zaschnięciu po prostu ją odrywając po kawałku. Odchodzi wzdłuż łączenia z felgą. Pojechałem montować wcześniej pomalowane i już wyschnięte grille, a 5-6 godzin później wróciłem po koła i pojechałem na podnośnik je zmienić i zobaczyć efekt finalny. Najpierw jednak pokażę jak było przed zmianami: po zmianach wygląda to tak: Kilka konkluzji i doświadczeń: Teraz gdybym miał to robić to najpierw malowałbym felgi proszkowo w oryginalny kolor. Mój mechanik nie był zbyt zadowolony z zakładania opon na opiaskowane felgi. Plastidip też mocno trzyma się chropowatej powierzchni i nie wiem jak będzie ze zdejmowaniem. Plastidipu nie starczyło na dokładne wymalowanie felg od środka, jedynie na dwukrotne zaprószenie. Opony wymaskowałbym taśmą - byłoby mniej do zrywania, a plastidip dość dobrze trzyma się gumy. Całość malowałbym teraz pistoletem ponieważ jest różnica w fakturze gdy maluje się spreyem. Na zdjęciu poniżej widać to w dużym zbliżeniu. Dwie gładkie srebrne ramki, z lewej malowana pistoletem a z prawej spreyem: Efekt pozostawiam do indywidualnej oceny. Gdyby ktoś miał jakieś pytania to chetnie odpowiem. Warto się pobawić i zobaczyć jak auto bedzie wyglądało w danej konfiguracji kolorystycznej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...