No i jednak niestety okazało sie że to mrugają tryby jazdy czyli skrzynia jest niby w trybie awaryjnym Kolega opisywał mi ze to sie czasami włącza a czasami nie - nie ma tak że tryb awaryjny jest cały czas Kolejna informacja to że auto podobno jezdzi jak powinno , nie szarpie , trzyma obroty i nie ma problemow z biegami. Nie ma podobno żadnych negatywnych konsekwencji tego trybu i mowi mi ze jezdzi juz tak z 1,5 roku ( wierze mu bo to dobry kumpel znamy sie od dawna) Powiedział mi że jesli chce to wymieni ten czujnik ( co powiedział mu mechanik po podłączeniu do komputera ) i wtedy mi sprzeda gdy nic juz nie bedzie murgało jesli mu oddam za tą naprawe. Myślicie że gdyby faktycznie sterownik był uszkodzony to naprawa jakiegokolwiek czujnika spowoduje że tryb awaryjny nie bedzie wyswietlany ? Czy warto pojść na takie cos ? Bo on mowi ze jest pewny że to jakiś czujnik, bo jak juz wspomnialem ponad rok jezdzi tak i czasami sie to nie włącza. Mechanik powiedział cos w stylu : że pod lewarkiem jest jeden czujnik i na dole przy skrzyni jest drugi czujnik i te czujniki sie "nie widzą" dlatego mrugają te kontrolki trybu jazdy. Czy jest to mozliwe ? Boje sie ze faktycznie sterownik jest uszkodzony i dopiero za troche zacznie szarpać jak opisał w temacie obok kolega z B6. Ze wszystko było ok a po kasacji błędów zaczął szarpać Bardzo mi zalezy na opini Pana Bart-S Prosiłbym o przeanalizowanie moich wiadomosci bo nei dysponuje zadnymi VAG-ami Pozdrawiam !