Witam klubowiczów.Posiadam od 2007 B5 1.6 ADP z 95r w full biedzie.Przez praktycznie 10 lat nie wystąpiła żadna większa awaria tylko rzeczy eksploatacyjne,silnik od wymiany do wymiany nic nie dolewam chodzi równo nie faluje nie przerywa i cały czas jeździ na mobilu 5w50.Nie mogłem narzekac do momentu 3-ech lat wstecz kiedy wywaliło uszczelniacz walu od strony skrzyni i przy okazji sprzęgło mówię ok zrobię no ale po głębszym przejrzeniu trzeba wymienić hamulce komplet przód i tył regeneracja zacisków i wymiana przewodów elastycznych+tuleje belki.Stare auto zrobie aby tylko jeździło na czas zbierania na nową fure, no niestety zbieranie przedłużyło się w czasie a co 2-3 miesiące coś wyszło a auto potrzebne a to łożyska tył to amory, rozrząd, wahacze itp wszystko było w oryginale. Włożyłem w tego tarpana nie mała kasę, w aucie praktycznie wszystko porobione, blacharsko w dobrym stanie więc sprzedać nie ma sensu bo nikt mi tego nie zwróci, a rozbierać na części dobrze jeżdżąc auto to bez sensu. Podjąłem decyzję że dalej zostanie i będzie śmigać,i czy jest sens zakładać lpg do tego starucha? Na obecną chwilę auto bez wkładu.Prosze o porade
Pozdrawiam