Skocz do zawartości

Kama Przychodzen

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Kama Przychodzen

Informacje

  • Imię
    Kama
  • Miasto
    Norwegia

Auto

  • Model
    A4 B5
  • Nadwozie
    Kombi
  • Rok produkcji
    2001
  • Silnik
    1.8
  • Kod silnika
    1B
  • Napęd
    FWD
  • Skrzynia
    Automat
  • Paliwo
    PB

Osiągnięcia Kama Przychodzen

0

Reputacja

  1. Witam, Problem dotyczy auta A4 B5, 1.8 benzyna z 2001 roku, automat. Autko od jakiegoś czasu już sprawia problemy, tu link do wcześniejszego tematu:http://a4-klub.pl/index.php?/topic/342831-audi-a4-b5-18-problemy-z-sonda-i-nie-tylko/ W logach pojawia się błąd 17925 P1517 Przekaźnik sterowania silnika - niesprawność obowodu prądowego - J271. Z uwagi na wcześniejsze problemy, została sprawdzona sonda lambda i przepływomierz powietrza (teraz jest ok). W związku z błędem 17925 wymieniłam dwa przekaźniki znajdujące się koło sterownika silnika (w plastikowym pudełku pod maską). Niestety, to nie rozwiązało problemu. Kolega zmierzył napięcie na bezpiecznikach z boku kierownicy, jedyna anomalia (tak mi się wydaje, że to nie standardowe) to napięcie na bezpieczniku 32 (ok. 8 V). Po spięciu tego bezpiecznika bezpośrednio z prądem, napięcie było ok ale auto dalej nie odpaliło. Tak jak przed wymianą przełączników auto udawało się odpalić (nie można było ponownie uruchomić jeśli auto osiągnęło 90st), tak teraz kompletnie odmawia współpracy i nie startuje. Nie startuje również na starych przełącznikach. Masy były sprawdzone i też wydaje się, że wszystko tam jest ok, prąd na przekaźnikach przy sterowaniu silnika też wydaje się być prawidłowy. Czy to może być wina którejś wiązki kabli? Jak to sprawdzić (bardzo proszę o łopatologiczną instrukcję). Co jeszcze powinnam sprawdzić? Z góry bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi.
  2. Dziękuję za wskazówkę, ale jak dokładnie to sprawdzić? Czy ktoś się orientuje, czy jest możliwe że Audi A4 1.8 ma tylko jedną sondę lambdę? (wersja FA4NF0R92N). Jeśli ma więcej gdzie ich szukać dokładnie? (może jakieś zdjęcie?) Jeden błąd został wyeliminowany - naładowałam akumulator i teraz auto (przynajmniej ) kręci, a czasem nawet odpala - bez problemu odpala za pierwszym razem, ale jak zagrzeje się silnik, wyłączę i próbuję ponownie odpalić, niestety już nie startuje.
  3. Witam, Bardzo proszę o pomoc w zdiagnozowaniu problemu. Słowem wstępu: auto to A4 B5, 1.8 benzyna z 2001 roku, automat. Historia jest dosyć długa, ciągnie się od kupna tego felernego auta (na wiosnę) do dziś. Początkowo auto "czasem" gasło. Czasem po staniu w korku, czasem przy wolnej jeździe a czasem potrafoło odmówić jazdy na autostradzie. Były to jednak sporadyczne sytuacje, które dokuczały, ale specjalnie nie uniemożliwiały korzystania z auta. Kiedy auto gasło, wyglądało to jakby po prostu gaz przestał reagować. Można było deptać pedał do podłogi i nic, zero odpowiedzi. Przy tym zapalała się kontrolka EPC. Nie było czuć np szarpnięcia, czy czegoś podobnego. Po takiej akcji auto nie chciało odpalić, musiało postać, na początku to było ok 5-10 min, ale po jakimś czasie auto potrzebowało ok 30-40 min żeby zaskoczyć. Przy próbie odpalenia silnik kręcił, ale nie zaskakiwał. Czasami było tak, że silnik zaskakiwał ale pedał gazu dalej nie reagował i auto nie wchodziło na obroty, oczywiście o jeździe nie było mowy. Po dokładnej diagnostyce została wymieniona masa części z chłodnicą, filtrami, uszczelkami (silnik trochę ciekł), itd. Błędy, które były widoczne po podpięciu do komputera nie były jednoznaczne, więc wymienione zostało wszystko co mogło sprawiać problem i ewentualnie powinno być wymienione co jakiś czas. Przez pewien czas auto chodziło dobrze, nie kaprysiło, w sumie nie mogłyśmy narzekać. Ale po przejechaniu ok 1000km znowu zgasło (na stacji benzynowej, po zatankowaniu) i nie chciało odpalić. Po tym incydencie auto znowu zostało podłączone do komputera i jedyny błąd, który mógł mieć znaczenie dotyczył sondy lambda, więc została ona wymieniona. Po tym autko znowu jeździło dobrze, aż do teraz. Teraz auto znowu jest kapryśne i jest nawet gorzej niż było. Wczoraj zgasło dwa razy: raz na autostradzie (płynna jazda ok 80-90 km/h). Odpalił po ok 10-15 minutach. Potem drugi raz zgasł po kilku godzinach, na samym środku skrzyżowania jak ruszyłam na światłach (też odpalił po kilku minutach). Dziś natomiast samochód przeszedł samego siebie, zgasł na autostradzie przy normalnej jeździe i za nic już nie odpalił, więc trzeba bylo go odholować. Oprócz standardowych objawów wygląda na to, że auto nie ma prądu. Rozrusznik nie kręci, wszystkie kontrolki jakby przygasają (czy też migają), znika wszystko z wyświetlacza. W jednym momencie auto zaczęło pikać i pojawił się duży czerwony "(( ! ))" na wyświetlaczu, zrestartował się zegarek i wyłączyły awaryjne. Zamierzamy znowu wymienić sondę, ale obawiamy się, że problem może leżeć zupełnie gdzie indziej. Czy macie jakieś sugestie co się może dziać? Wcześniej te problemy nie zdarzały się tak często. Teraz auto kompletnie nie nadaje się do jazdy. (dodam, że auto jeszcze nie było dziś podpięte pod komputer i nie mam w najbliższych dniach możliwości, żeby to zrobić. ) Z góry dziękuję za wszystkie pomocne rady i opinie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...