Skocz do zawartości

Misiekk123

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Misiekk123

Informacje

  • Imię
    Michał
  • Miasto
    Siedlce / Warszawa

Auto

  • Model
    A4 B5
  • Nadwozie
    Limuzyna
  • Rok produkcji
    1996
  • Silnik
    2.6 V6
  • Kod silnika
    ABC
  • Napęd
    FWD
  • Skrzynia
    Automat
  • Paliwo
    PB

Ostatnie wizyty

248 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Misiekk123

0

Reputacja

  1. Audi sprzedane, odjechało do Wielkopolski. Może nowy właściciel ujawni się na forum
  2. Chociaż tyle "z dziecka" jeszcze we mnie zostało Pytanie do producenta Ja ze swojej perspektywy stwierdzam, że im bardziej nijaki kolor/odcień, tym łatwiejszy w utrzymaniu. Zresztą potwierdza to moja (i w sumie ogólnorodzinna) dotychczasowa "historia" motoryzacyjna
  3. Widocznie każdy z nas po swojemu definiuje śpiocha ja po zmianie z CR-V IIIG (też w automacie, też wolnossąca benzyna, książkowa moc ta sama) mam wrażenie że A4 całkiem nieźle sobie radzi. Może mieszkam w takiej durnej okolicy, albo mam gdzieś przyklejony magnes na domorosłych ścigantów - ale od kiedy na klapie, która nie miała żadnych oznaczeń zagościło "1.6" - średnio ze 2-3 razy w tygodniu, szczególnie w okolicach weekendów, trafiam na (dosłownie) stereotypowe dzieciaki za kółkiem. Poburczymy, powarczymy, i rura na zielonym. Z tym że z reguły siedzą w jakimś e36 w kompocie, civicach v/vi czy paskach be-pięć-w-tedeiku. I jeszcze nie zdarzyło się, żebym (przyznaję się, głupio podpuszczony ) został objechany, Doskonale zdaję sobie sprawę, że jak będę próbował się łapać z jakimś większym sprzętem, czymś podłubanym, czy chociaż najnowszym golfem 2.0tdi - to będę wąchał tylko smród spalin, to nie ulega wątpliwości. Zresztą nawet nie próbuję, bo po co? A 1.6 już za Waszą radą z klapy zniknęło zdjęcia dowodowe "później", bo teraz mam w garażu pie*dolnik i nie ma jak podejść. Howgh!
  4. A ja głupi wierzę w to, że ludzie czytają opisy zanim dokopią się do galerii zdjęć A tak na poważnie to nawet mi to nie przyszło do głowy. To już naprawdę trzeba być TMHP żeby odwalić numer pt. "przełożyłem klapę, bo akurat była pod ręką, chrzanić te znaczki". Ale dzięki za zwrócenie uwagi, przemyślę "powrót" do normalnego oznaczenia / a właściwie jego braku.
  5. Czekam do wiosny, ewentualnie na czas kiedy będę miał coś "na zastępstwo". Sam nie lakieruję, a chciałbym to oddać tam gdzie mam zaufanie do lakiernika - tyle że wiąże się z tym rezygnacja z samochodu na kilka dni. Na chwilę obecną nie uśmiecha mi się targanie się przez te kilka dni po mieście 7-metrowym dostawczakiem, a na rower jeszcze za zimno . A "1.6" to najtańszy sposób na sleepera. Czy "żenua"? Kwestia gustu. A gust jest jak d*pa - każdy ma swój.
  6. Chciałem napisać coś ciekawego, ale... to od jakiegoś czasu najnudniejszy samochód w domu Przebieg rośnie powoli - bo średnio ze 200km tygodniowo - ale rośnie. Za chwilę - o ile uda mi się cyknąć foto - będzie 123456 Z racji tego że samochód wystawiłem do sprzedania (raczej na zasadzie "jak trafi się ktoś, kto doceni przeinwestowanie samochodu, to niech zabiera" niż "oddam za półdarmo, byle szybko" ) pocykałem też sporo fotek. Niestety z racji zbyt niskiego stażu na forum - nie mogę wystawić ogłoszenia na forum, a szkoda - bo 'póki co', to dzwonią gamonie z gatunku "dam pińć tysiency i biere". Dla chętnych linki do galerii poniżej: Pierwsza sesja, warunki bojowe lvl zima Książki, naklejki, VIN, etc. Sesja nr 2, warunki bojowe: zima zelżała Doły drzwi/zawiasy, dla poszukiwaczy "rudej" Wnętrze Sesja nr 3: Z zewnątrz + bagażnik i silnik Z dedykacją dla szybowo-cyferkowych fanów
  7. Chupachups to najtańsza możliwa metoda zakrycia efektów "baby za kółkiem", czyli pożyczenia samochodu siostrze , za to choinka od TMHP - podobnie jak "dyndadło" pod lusterkiem - wskazuje na mój stosunek do legend pokroju "Niemiec płakał jak sprzedawał". Również kupione na alledrogo (za jakieś 12 zeta) chińskie "1.6", dumnie wiszące na klapie, zostaje mały zabieg, a jakoś zwiększa ilość amatorów wyścigów spod świateł, szczególnie w starych civic'ach (przyjemnie się ich zostawia z tyłu )
  8. EDIT 14.01.2017 Zesrała się pompa od wspomagania Po drodze pękł jeden z przewodów i zgubiłem większość płynu, z racji ciągłej (płynnej, bez zatrzymania i niepotrzebnego zwalniania) nocnej jazdy głośną pracę pompy odkryłem dopiero po jakichś 50-60km... Wjechała nowa pompa (w zamienniku) i oryginalne przewody ogarnięte przez CarSed Siedlce. Poza tym skończyły się tarcze z klockami z tyłu, tarcze podobno były... fabryczne, z 1996 Udało mi się też znaleźć pilot do radia (używany, z PL, na OLX - 50zeta + paczka ), komfort korzystania - bez porównania. Kierownica nadal niewymieniona, nie mogę się jakoś do tego zabrać. Zgubiłem też oświetlenie bagażnika (bezpiecznik ok, włącznik ("stycznik"/"krańcówka"?) ok). Na razie jeździ, koła się kręcą, a do bagażnika zaglądam na tyle rzadko, że jeszcze nie zaczęło mi to przeszkadzać. Wydech - olałem, bo to nie wina rozerwanej siatki na łączniku (siatka rozerwana, ale to tylko ochrona właściwego łącznika raczej niemająca wpływu na wrażenia słuchowe, dopiero jak wspomniany łącznik się "zepsiuje" - będę się martwił). Tempomatu nie założyłem - i raczej nie założę. Leży i się kurzy. To nie diesel, że wystarczy go "doprogramować" i wymienić manetkę, tu jest kilka gruszek od podciśnien, ileśtam kostek i sporo kablologii. Na chwilę obecną brakuje chętnych do podjęcia się tematu, za każdym razem pada pytanie "diesel czy benzyna?", a po stwierdzeniu że jednak PB - "a nie, to ja tego nie zrobię". Może tutaj znajdzie się jakaś dobra dusza (tak w promieniu max 100km od Siedlec) która podejmie wyzwanie? No i generalnie za chwilę stuknie 10.000km pod moją ręką i nogą . Plany motoryzacyjne zmieniają się z dnia na dzień (szlag mnie ostatnio trafił, bo dosłownie "o włos" przegrałem licytację Leona I Cupry R), ale czuje że jednak ciężko będzie się rozstać z EDIT 28.01.2017 W końcu zebrałem się i zrobiłem trochę fotek imag [zdjęcia powiększają się po kliknięciu /w nowej karcie/ do rozsądnych rozmiarów ]
  9. Zesrała się pompa od wspomagania Po drodze pękł jeden z przewodów i zgubiłem większość płynu, z racji ciągłej (płynnej, bez zatrzymania i niepotrzebnego zwalniania) nocnej jazdy głośną pracę pompy odkryłem dopiero po jakichś 50-60km... Wjechała nowa pompa (w zamienniku) i oryginalne przewody ogarnięte przez CarSed Siedlce. Poza tym skończyły się tarcze z klockami z tyłu, tarcze podobno były... fabryczne, z 1996 Udało mi się też znaleźć pilot do radia (używany, z PL, na OLX - 50zeta + paczka ), komfort korzystania - bez porównania. Kierownica nadal niewymieniona, nie mogę się jakoś do tego zabrać. Zgubiłem też oświetlenie bagażnika (bezpiecznik ok, włącznik ("stycznik"/"krańcówka"?) ok). Na razie jeździ, koła się kręcą, a do bagażnika zaglądam na tyle rzadko, że jeszcze nie zaczęło mi to przeszkadzać. Wydech - olałem, bo to nie wina rozerwanej siatki na łączniku (siatka rozerwana, ale to tylko ochrona właściwego łącznika raczej niemająca wpływu na wrażenia słuchowe, dopiero jak wspomniany łącznik się "zepsiuje" - będę się martwił). Tempomatu nie założyłem - i raczej nie założę. Leży i się kurzy. To nie diesel, że wystarczy go "doprogramować" i wymienić manetkę, tu jest kilka gruszek od podciśnien, ileśtam kostek i sporo kablologii. Na chwilę obecną brakuje chętnych do podjęcia się tematu, za każdym razem pada pytanie "diesel czy benzyna?", a po stwierdzeniu że jednak PB - "a nie, to ja tego nie zrobię". Może tutaj znajdzie się jakaś dobra dusza (tak w promieniu max 100km od Siedlec) która podejmie wyzwanie? EDIT: zapomniałem, że na jesieni zrobiłem też ciekawą wymianę - niepotrzebny "piwny" parasol ogrodowy wymieniłem na komplet alu-15-słoneczek + zimowych vredestein'ów w super stanie No i generalnie za chwilę stuknie 10.000km pod moją ręką i nogą . Plany motoryzacyjne zmieniają się z dnia na dzień (szlag mnie ostatnio trafił, bo dosłownie "o włos" przegrałem licytację Leona I Cupry R), ale czuje że jednak ciężko będzie się rozstać z
  10. Miesiąc mnie tu nie było, nawet przez chwilę miałem możliwość sprzedania auta - ale stwierdziłem, że zwyczajnie szkoda taki sprzęt oddawać (szczególnie, że wiedziałem w "jakie" ręce by poszedł...). Tak więc wracam i... ... przebieg potwierdzony w ASO CarSed w Siedlcach, tylko namieszałem trochę - faktycznie było 76.000km, ale w kwietniu 2013 Plusów darmowych byłoby "na tyle". Plusy kasochłonne wymienione niżej: Z rzeczy już zrobionych: -standardowy olejowo-filtrowy "pakiet startowy" -olej+filtr w automatycznej skrzyni biegów -uszczelniona podstawa filtra oleju -wymienione uszczelki pokryw zaworów -wymienione rozszczelnione wężyki wspomagania -wymienione: rozrząd+pompa wody+termostat -wymieniony płyn chłodniczy i hamulcowy Wszelkie powyższe czynności dokonane przez Bartosza i Andrzeja, znanych już na tym forum Jako pozytywna ciekawostka - wymiana filtra kabinowego sprawiła, że klima chodzi pięknie, nabicie okazało się zupełnie niepotrzebne (powstałe na filtrze cywilizacje doszły już prawie do etapu wynalezienia koła, więc nie wiem jak by się to skończyło ) Dalej do roboty zostało skrzypiąco-stukające zawieszenie (zdecydowana większość elementów pamięta jeszcze jak wyglądała fabryka w Ingolstadt na jesieni 1996...). Myślę że dobry sprzęt będzie, tylko prawdopodobnie - zwyczajnie ze względów praktycznych - wjedzie instalacja podtlenku butanu. Zawirowanie w zbiorniku w_ch*j_wielkie , ojca dwutonowy "hamerykański autobus" z o połowę większą pojemnością tyle nie chla A żeby nie było tak "cudownie", że tylko ten zawias i "WIO" - im dłużej mam ten samochód, tym bardziej mam chęć na mody. Z tym, że najpierw funkcjonalność, dopiero potem wizualne zabawy Na start - i już mi tego brakuje z poprzednich aut - podłokietnik na środek. OBOWIĄZKOWO, bo aż łokieć boli od takiego bezwładnego zwisania... (chociaż dobrze że póki co tylko łokieć wisi ) Następnie - tempomat. KONIECZNIE, bo po 150km jazdy z jednostajną prędkością - noga odpada. Next: kierownica skórzana z S-Line'a. Jest już skórzana gałka (bo fabryczna się złamała w ręku, o czym już wcześniej pisałem...), to i skórzana fajera by się przydała. Szczególnie że ta fabryczna z tego tragicznego w dotyku gumoplastiku (a bez dyplomacji: gó*nolitu) jakoś mi alergicznie na ręce działa Next^2: sterowanie radiem z kierownicy. Jest tylko jeden problem - radyjko które mam jest świetne (wręcz intuicyjne), ale pilot do niego jest prawie nieosiągalny. No chyba że na eBay z Australii albo UK - w przeliczeniu na nasze ok. ... 500zeta Póki co - trwa polowanie, nawet miałem kupić radio i pilota (używki), żeby samego pilota zostawić, a radio puścić dalej. Niestety, ktoś był szybszy. Dalej: przyciemnienie szyb z tyłu, bo póki co to od pełnego wariantu "akwarium" ratuje mnie tylko roleta tylnej szyby. Czujniki parkowania z tyłu (siostra i/lub matka "podobno" też będą jeździć, a wolałbym żeby zderzak jednak został w takim stanie w jakim jest obecnie ) No i fajnie by było, jakby do zimy zawitało podgrzewanie fotela kierowcy, chociaż na chwilę obecną to raczej w sferze marzeń. Ave! EDIT: Skończył się problem "nadmiernego" grzania się silnika - pomogła wymiana chłodnicy (wcześniejsze płukanie niestety nic nie dało...) EDIT 18.06.2016 - wjechał podłokietnik na środkowym tunelu. Tapicerka dopasowana z dostępnych aktualnie w firmie materiałów - ideał kolorystyczny to nie jest, ale wygoda... bez porównania EDIT 29.06.2016 - centralny z pilota - OBECNY wygoda i koniec z koniecznością pamiętania "czy przekręciłem ten kluczyk?" i stuki z zawiasu z przodu wyeliminowane - wymienione wahacze, cisza na pokładzie (no... prawie - puściła "plecionka"/łącznik elastyczny wydechu - ale to akurat jest do ogarnięcia w najbliższym czasie) + pani_pocztówka przytargała kierownicę s-line'ową (już zawieziona do obszycia) i elementy niezbędne do dołożenia tempomatu - odliczanie do pełnego komfortu autostradowego ROZPOCZĘTE EDIT 10.08.2016 - wróciła obszyta kierownica. Efekt bardzo ładny, chociaż wizualnie odbiega od oryginału (perforowana). Niesamowita przyjemność dotyku w porównaniu z fabryczną fajerą z tworzywa... Wydech nadal niezrobiony - Audi stało się aktualnym d*powozem na codzień, nie ma czasu Z racji jazdy 2/3 trasa 1/3 miasto i jednocześnie przy przebiegu ok. 1200-1400km miesięcznie kalkulacja instalacji eLPeGie jest raczej marna. Zresztą przy obecnych cenach 95tki spalanie średnie w okolicach 10-10,5l/100km jest akceptowalne. Nie wiem z czego wynikała "smokowatość" na samym początku przygody z czterema ringami. Zdjęcia wkrótce (chociaż właściwie nic się poza kierownicą nie zmieni)
  11. Cześć wszystkim raz jeszcze Dobrze być w miejscu, z którego można się wiele dowiedzieć. Stwierdziłem że korzystając z informacji zawartych na forum - wypadałoby również przedstawić swoje auto. Tak więc: A4 B5 1996 2.6 V6 (ABC) kolorystyka: LY7M (alusilbermetallic) Samochód kupiony... z przypadku, bo potrzebowałem "na szybko" niedrogiego sprzętu do przemieszczania się z punktu A do B. Priorytety: automat + klima. Finalnie jednak nie wyszło ani tanio, ani szybko. Za to bardzo ładnie. Nie sądziłem że spodoba mi się dwudziestoletnie Audi Jeździ cudownie, a to (tylko) 150KM. Dość ciekawy wypas, chociaż w porównaniu do dotychczasowego samochodu (Honda CR-V IIIgen.) brakuje kilku rzeczy. Jednak narzekać nie można, bo na pokładzie jest m.in.: - klimatyzacja automatyczna - 4 x el.szyby - automatyczna, 5-biegowa skrzynia [bez tiptronica, chociaż tak właśnie jest opisana] - roleta tylnej szyby - akumulator o zwiększonej pojemności i mocniejszy alternator W niedługiej przyszłości dojedzie również podłokietnik między fotele z przodu. Chciałbym również tempomat (przy automacie - bajka), ale to pewnie sprawa na później. Z już dołożonego wypasu: radio Blaupunkt Toronto 400BT (na seryjnych głośnikach gra całkiem nieźle). I skórzana gałka od automatu, bo fabryczna (niestety z tego samego g*wnolitu co kierownica...)... się złamała w ręku. Za to z dziwnych rzeczy: manualna (w reflektorach) regulacja wysokości świateł. Nie ma pokrętła wewnątrz samochodu. "Modów" raczej nie będzie, szczególnie tych wizualnych(zewnętrznych). Poprzednio taki komfort jazdy (opona na tak wysokim balonie, 195/65/15) miałem ładne kilka lat temu w MB190. Według książkologii (i wyświetlacza przebiegu) samochód ma przejechane... niecałe 113000km. Silnik w zasadzie wygląda jak nowy, z tyłu chyba nikt nie jeździł. Jako ciekawostka - w kwietniu 2011 na szafie było (podobno)... 67000km. Trzeba będzie to kiedyś sprawdzić. Import prywatny ze Szwajcarii. Jak wiadomo - stamtąd w rozsądnej cenie wyjeżdżają albo auta uszkodzone, albo z naprawdę dużymi przebiegami. Tu był pierwszy przypadek. Było naprawdę niewielkie kuku w PP błotnik i PP drzwi. Poniżej fotki już po naprawie (pierwsza z drogi z warsztatu do domu, jazda nocą jest naprawdę przyjemna), chociaż jeszcze przed dokładnym myciem (tzw. brudas_edition). image hosting free
  12. Ja i moja A4 witamy wszystkich z Siedlec i okolic
×
×
  • Dodaj nową pozycję...