MOJE AUTO ROWNIEZ ICH POKONALO !
A oto i cala historia. Postaram sie zbytnio nie unosic (nie wiem czemu) i opisac suche fakty a opinie i ocene pozostawiam Wam
Kupilem samochod od siorki okolice marca. Polatalem 2 miesiace spokojnie przegladajac forum, przegladajac tematy, problemy, usterki jak rowniez polecane warsztaty. Dzwonilem do polecanego Karola ale 1-2 miesieczny termin mi nie pasowal wiec odpuscilem.
Wracajac pewnej nocy z pracy nie dotarlem niestety do domu bo samochod zgasl i juz nie odpalil tego wieczoru. Zepchnalem na chodnik i na piechote do domu. Nastepnego dnia fura odpalila z check enginem i dotarlem w pare minut pod dom gdzie po zgaszeniu drugi raz juz nie odpalila. Wieczorem z ciekawosci poszedlem sprawdzic czy zagada i zagadala ale juz jej nie ruszalem.
Wydzwonilem chlopakow opisalem objawy itp itd - diagnoza zalana elektryka , pewnie woda w podszybiu i pod nogami kierowcy (tymbardziej ze siorka miala dwukrotnie problem z elektryka konczacy sie laweta). Okolice polowy lipca chlopaki zgarneli samochod z rozladowanym aku takze prad gdzies spierniczal bo aku nowe. Teraz przyspiesze troche opis bo musialbym ksiazke napisac
- zdzwanialismy sie wielokrotnie, woda w skrzynce, woda pod nogami, wymiana zielonych od wody przekanikow, bezpiecznikow, puszki przekaznikow ipodejrzenie ze komp do wymiany i przelutowania bebechow, wywalenie ukrytego zabezpieczenia itp
- info ze ktos wczesniej nieudolnie probowal naprawic elektryke
- fura dalej nie odpala po wymianie przekaznikow itp itd
- mija miesiac pada decyzja wymiana kompa, robimy klona bo stary komp nie nadaje sie do niczego. Chlopaki tego nie zrobia wysylaja kupionego kompa do elektryka ktory ogarnia temat
- mijaja kolejne tygodnie, wjezdza ogarniety komp i fura nie odpala
SEDNO
PO DWOCH MIECHACH MAM DOSYC I ZABIERAM SAMOCHOD.
KOSZTY 1100 z czesciami + Laweta i przejazd do nowego mechanika, ktory nie bawi sie elektryka tylko wstawia do swojego elektryka a ten W TYDZIEN naprawia wszystko.
Elektryk ten stwierdza (moge gdzies sie pomylic bo nie jestem specem)
- komp co chlopaki wyslali do swojego elektryka zle przelutowane immo (co wiecej nie wiem bo za duzo info na raz)
- wymienia kolejne przekazniki ktorych chlopaki nie wymienili a rozniwez zielone
- ogarnia przeciety glowny kabel "+" ktory styka w tym miejscu z masa i wymienia juz potopiony przekaznik, stwierdzajac ze dobrze ze sie wszystko nie sfajczylo wlacznie z fura
Zeby nie bylo !!! nie wiem kto gdzie w ktorym momencie popelnia jaki blad ale kumulacja niedopatrzen, niewiedzy jak w katastrofach w przestworzach National Geographic
Pewnie podczas tych dwoch miechow niejeden Was byl zadowolony z ich pracy JA NIESTETY NIE