Witam. Mam dziwny problem. Wczoraj wymieniłem świece w audi a4 b5 1995r 1.6 beznyna gaz. Odpalam auto i nagle dziwnie auto co 3-5s miało takie uderzenie (obroty stały w miejscu). Otworzyłem klapę i słyszę iskrę tak jakby gdzieś zware robiła, biła tak co trzy sekundy. Szukam patrze no nic nie widzę nie mam pojęcia, ale nagle przestało. Wsiadam jadę na benzynie spoko nagle przełącza się na gaz, daje mu gazu a tu duszenie, szarpie nim jak nie wiem co. Mówię dobra coś z którymś kablem, kupiłem kable (130zł SZOK), dalej to samo. Przed wymianą świec i kabli działał IDEALNIE nawet nie czułem różnicy przechodzenia z benzyny na gaz a co dopiero jakieś szarpanie. Kopułka była wymieniona z 4 miesiące temu, świece nowe, kable nowe. Mogło się coś z gazem popierniczyć przy zmianie świec? Fizycznie nie mam pojęcia jak przecież tam nic nie dotykałem. Jedna kwestia, która mnie zastanawia to jak wymieniałem to stare świece miały 3 elektrody, te aktualnie teraz mają jedną. Przy kupnie dokładnie powiedziałem audi a4 b5 1.6 benzyna gaz 100km i mówił, że będą pasowały. Problem może leżeć tutaj faktycznie w tych elektrodach? Możliwe, ale może ktoś miał taki sam problem i mi odpowie jak sobie poradził? Bo nie chcę kupować znowu nowych świec jak to nic nie da :/. Jak wy myślicie? Sprawa strike gazowa, że po prostu PECH chciał i w momencie wymiany świec podupiło się coś z regulacją? Czy to nie realne? Wymieniłem przed chwila filtry gazu, domyśliłem się, że to gówno da ale już dla świętego spokoju spróbowałem. Nic nie dało.
Co robić pany? :/