Mój kolega to mechanik, ja miałam tylko wielowahacze i każdą tulejke mi wskazał. Ja jeżdżę tylko do ogarniętych ludzi, z moją głową auta do parta bym nie oddała, bo krew by się lała
Hydropneumatyka na szarpakach to jest wyzwanie, ale kolega tym się zajmuje i wie jak ustawić auto żeby szarpaki nie zakłamały.
Jak szukałam auta prywatnie jakiś czas temu i A3 ładna się trafiła to dzwonię i pytam. Młody chłopak, starszy ode mnie kilka lat mówi no igła. Uprzedziłam go żeby nie podchodził do mnie jak do kobiety, bo i tak jak klamie ja to będę zaraz wiedzieć. Zapierał się to pojechałam. Tylko przekręciłam kluczyk już krew była w mozgu, a po paru minutach, nawet nie ruszając kontrolki, falujące obroty, drżąca kiera. Pytam, czy on myśli że jest taki debil, który tego nie zauważy a on mówi igła? Tak zaczął ściemniać, że aż go złapałam za fraki. Już nie szukam po obcych