nanosoft

Dobrze moi drodzy, dziękuję za dzisiejszą rozmowę. Już tak po za diagnostyką, życzę wam szczęśliwego nowego roku. Nie ma co dalej gdybać, wtryski wraz z pompą polecą do Bosha na sprawdzenie i będzie wiadomo co dalej robić.

To znaczy rozrząd był przestawiony jak już kupiłem auto, nikt o tym nie wiedział. Nawet mój znajomy nie miał o tym pojęcia. Nie wiem gdzie mu to robili w DE. My z Michałem moim mechanikiem dopiero jak otworzyliśmy obudowę rozrządu to wszystko wyszło na jaw. Mi zgasł kilka razy, szarpnęło silnikiem może wtedy przeskoczył co nie zmienia faktu, że pompa nie była ustawiona na blokady. Bo chodzi o to, ze my wymienialiśmy rozrząd na nowy.

Tak na listwie wymienione wszystko. Nie naprawiam sam z prostej przyczyny, nie mam na to czasu to raz i odpowiednich kluczy, na upartego ten czujnik wymieniłbym sam ale jednak jak robi to człowiek, który w tym siedzi to i ja jestem spokojniejszy, ja wolę się nie dotykać. No a nie jest tak, że jak pompa była źle ustawiona na rozrządzie to stawia większy opór niż powinna i nie tłoczy w odpowiednim momencie ? Co mogło mieć również bezpośredni wpływ na ewentualne checki - za niskie ciśnienie ? Nawet chyba w serwisówce ELSA jest informacja w sekcji rozrządu o tym, że musi być poprawnie na blokadę ustawiona, dlatego zastanawia mnie czy mogło to powodować jakieś jej uszkodzenie oprócz nieprawidłowej pracy.

Ale będę to jeszcze sprawdzał bo to dopiero dzień - dwa dni od wymiany czujnika. Dodatkowo dodam, że jakiś spec w DE bo auto mam od znajomego z DE, który był pierwszym właścicielem z Salonu, jak ustawił źle pompę na rozrządzie to mogło jej to jakoś zaszkodzić ? Bo że ona stawia duży opór i w zalezności od otwarcia / zamknięcia zaworów powinna tłoczyć w odpowiednim momencie to wiem aby był ten boost w momencie otwarcia wtryskiwaczy itd...

Na listwie mam ponad 220-280 do 320. Nie ważne czy na zimnym czy ciepłym. Rzeczywiste mam delikatnie zawsze większe niż wymagane i na luzie wacha się od 240-80 do 320, rzadko kiedy do 220 spadnie. To sprawdzałem już milion razy, na starym czujniku różnice ciśnień wychodziły większe nawet od -20000 do -60000 się kilka razy zdarzyło. Teraz kilkanaście razy sprawdzałem to miałem chyba max ujemna różnicę coś -6tyś (kpa ? chyba tak )

Jasne i o taką odpowiedzi może nie powiem że mi chodziło ale jakiś konkret już to jest. Tak się z Michałem (od VAG) zastanawialiśmy nad tym ale jeszcze się łudziłem, że padło coś z zaworów ./ czujników bo jednak jakby nie patrzył często się to zdarza. U ojca w B8 wystarczyło wymienić zawór regulacji bo zawiesił się i leciał spust ciśnienia na grubo. W innej B8 miałem sytuację za wysokiego ciśnienia, tam też wystarczyło wymienić ten na listwie i chyba na pompie bodej ale nie pamiętam. Też szarpała ta ostatnia jak mój. Jednak ja to musze mieć pecha! Ale pytanie dlaczego teraz po zrobieniu tych wszystkich rzeczy w magiczny sposób przestał prawie całkowicie poszarpywać na zimnym to mnie zastanawia teraz najbardziej. Jeszcze tym bardziej, że minusowa temperatura. Wcześniej zapomnij o jakiejkolwiek jeździe jak swojego nie odczekałeś po odpaleniu. Bite 20 min w aucie albo chodził jak czołg. Miałem w 1.5 dci problem z wtryskami ale tam to mi lały cały czas, bez wyjątku jaka temperatura, czy zimny czy ciepły, czy taki czy siaki. Pompa mi opiłki puściła wtedy...

yyy tfu, raz miałem próbę przelewową ale na rozgrzanym do roboczej. I jak na złość wyszła poprawnie, mniej więcej wszędzie było po równo, pierwszy miał może z 5% mniej, ostatni z 5-10% więcej. Nie robiłem za to na zimnym.

DPF po parametrach wygląda w porządku. Wiem dokładnie kiedy się wypala i kiedy kończy, zawsze staram się to kontrolować no chyba, że jadę autostradą to tam z raz rzucę okiem w apke.

Wtryski robił mechanik, mam kolegę który tylko w VAG się specjalizuje i je naprawia. Wszystkiego byłem naocznym świadkiem. No ale gdyby pierścienie puszczały to nie dostawałoby się paliwo do oleju ? Wtryski sprawdzaliśmy jednie po korektach, muszę zrobić próbę przelewową.

Dodam, że oleju nie przybywa. Jeżdżę od roku czasu jak nie lepiej po mechanikach aż trafiłem na jednego chłopaka co robi tylko VAG i jeszcze on mi najlepiej doprowadził do porządku. Żebym miał nawet wtryski na podmiankę to było by spoko. Kompresja sprawdzana i też jest w porządku

Wyciągałem je podczas wymiany podkładek. Końcówki okopcone, ale broń boże nie czyściłem aby nie pozatykać. Nie widziałem żadnych mechanicznych uszkodzeń z zewnątrz.

Też skłaniam się ku takiej diagnozie. Bo jednak te korekty po starcie (tylko na zimnym) są podejrzane. Z ciekawości sprawdziłem cenę w ASO i kosmos, ASO Wrocław 3300 zł sztuka, ale mogę kupić Bosha nowe za 960- 1100 zł sztuka zdecydowanie najlepsza opcja. Ewentualnie myślałem nad regeneracją ale to cena za 1szt wyjdzie mi praktycznie co za nowy wtrysk więc wolę kupić nowy. Ewentualnie jak widzisz sprawę z zakupem wtrysków po regeneracji wraz z wydrukiem parametrów pracy ? Silnik jak jest rozgrzany nawet delikatnie, już nie mówiąc o temperaturze roboczej to wtryski pracują wręcz wzorowo (co widzę po korektach) (co nie wyklucza, że może któryś się zawiesza i wali w przelew) bo próby przelewowej niestety nie robiłem. Kamera inspekcyjna nie wykazała nadmiernego zużycia czy uszkodzeń w komorze spalania. Po tych wszystkich zabiegach auto zdecydowanie mniej zaczęło palić. Jest różnica zauważalna gołym okiem po tym ile jestem w stanie przejechać na pełnym baku oraz po chwilowym spalaniu. zlałem również paliwo z raila na czarną kartkę papieru i świeciłem światłem UV (widzialnym, normalnym latarką i było czysto.)

Aktualizacja tematu. Pompa paliwa w baku sprawdzana i podaje odpowiednie ciśnienie oraz ma odpowiednią wydajność, już nie pamiętam ile wyszło litrów na minutę ale w porządku. Wyczyściłem kolektor oraz kanały dolotowe w głowicy, wymieniłem podkładki wtrysków, te malutkie origni na przelewach oraz zawór na listwie. Zrobiłem reset wszystkich adaptacji, łącznie z dawkami wtrysków. Założyłem nowy rozrząd bo poprzedni był o jeden ząbek na wale przesunięty i pompa CR nie była ustawiona na blokadę a fasolka na środku. Blokada pompy była o 2cm przesunięta w prawo. Po tym wszystkim przestał wywalać na jakieś 1500-2000km błąd za niskie ciśnienie na autostradzie aż do teraz ale dalej szarpał na zimnym chociaż nie musiałem aż tak długo czekać po pierwszym odpaleniu po nocy ale nadal długo aby nie szarpał. Były też takie dziwne akcje, że po przejechaniu np. autostrady 600km tam i z powrotem, zajeżdżam na posesję i silnik chodzi tak jakby miał za chwilę zgasnąć, były to falujące obroty, pod około 1000 potem spadek nawet do 750, potem na 820 i tak w kółko. Więc odłączyłem czujnik ciśnienia paliwa na listwie i zaczął od razu pracować poprawnie. W tym czasie czujnik ciśnienia paliwa podawał że na listwie spada ciśnienie aż do 112000 (kpa ? lub hpa ? nie pamiętam ale była taka wartość) Ponowne podłączenie czujnika i było ok. W końcu postanowiłem wlać Liqui Moly do paliwa czyszczący wtryski na 1/4 zbiornika i wymieniłem czujnik ciśnienia paliwa na nowy z aso. Na razie jeszcze nie byłem na autostradzie i nie wiem czy będzie błąd po wymianie czujnika (dziwne że jakiś czas ostro butowałem i nie było błędu) Ale dzisiaj rano po odpaleniu przy -2 auto postało może 3 minuty i możliwa była jazda bez mocnego szarpania do 2tyś obrotów, szarpał leciutko jak przyśpieszałem ale było to na tyle delikatne, że nie odbierało możliwości swobodnej jazdy. Wcześniej aby nie szarpał musiałem postać 15-20 min to nie szarpał albo delikatnie. W układzie nie ma nigdzie żadnych opiłków, wszystko sprawdzałem łącznie z zaworem ciśnienia na railu pod mikroskopem (siteczko) oraz zawór na pompie. W czujniku też czysto. Nie wiem już gdzie szukać przyczyny, dodam tylko że ostatni wtrysk po odpaleniu ma +4 korektę a pierwszy ma -1.5 (wartości przybliżone). Minie może pół minuty do max 2min i wszystkie korekty są tam po 0.04, 0.2, 0.35 itd... Przepustnica oraz EGR sprawny. Turbosprężarka pracuje poprawnie, rzeczywiste mam ciut wyższe względem żądanego przez ECU.

Wiesz każdy mówi do innego. Jeden ze lepiej ten, drugi że tamten. Mojej narzeczonej podobają się obydwa, mi się np kształt lamp nie podoba w b9 chyba że mowa o tym nowszym bodajże od 2019 czy tam 2020 gdzie te lampy nie są tak zadziorne tylko prostą linię. Patrząc na B8 przed liftem jak na moje oko polift wygląda całkiem nieźle.

Chyba racja. Doszedłem do wniosku że B8 polift wygląda dużo lepiej niż b9. Im więcej ofert przeglądam tym ciężej wybrać. Pod B8 ceny są chore w stosunku do jakości, 4-5 tys a i tak trzeba taki zderzak naprawiać już nie mówiąc o lakierowaniu bo to oczywiste