Dzień Dobry!
Mam nietypowy problem w swojej A4, auto kupione z uszkodzonym tylnym zderzakiem w tył. Po zakupie zmieniłem klemę oraz pirotechnike w pasach. Poskładana zrobione około 1500 km bezproblemowo. Felernego dnia zrobiłem trasę 100km, zgaszona na 5 minut pod bankomatem. Przy próbie odpalenia, na virtualu komunikat awaria napęd. Szyba diagnostyka 3 błędy, skasowane auto odpaliło. Na drugi dzień auto również odpala, przejechałem kolejne 100km i taka sama sytuacja. Znalazłem ze to może być problem z klemą pirotechniczną. Kupiona kolejna nowa w ASO. Założyłem auto od kopa odpaliło, odpalane gaszone z 10 razy. Kolejnego poranka znowu słychać jak rozrusznik tylko cyka i te same błędy. Odczekałem 40 minut bez kasowania błędów auto odpaliło bez problemu. Dociąłem blaszkę miedzianą podłożyłem pod klemę znowu taka sama sytuacja raz odpala a raz się zatnie i nie idzie odpalić. Dzisiaj skasowanie błędów nic nie dało. Poszedłem poruszałem klemą i postukałem w aku, odpaliła od kopa. Co myślicie o tej sytuacji? Podmieniać aku na nowe, te niby trzyma i nie rozładowuje się nawet po tygodniu postoju. Ale data produkcji zgodna z datą auta. Klema pominięta na krótko. Moja teoria sprowadza się do rozrusznika w tym momencie.
Silnik 2.0 TDI DEUA 150
Skrzynia 6B manual
Napęd Ośka
Przebieg 167 tysięcy.
Wcześniej auto bezwypadkowe, podmieniana klapa na drugą w kolor i zmieniany zderzak.