Witam,
mam nadzieję, ze nie powielam tematu.
Co jakiś czas przy gorącym silniku zaskrzypi coś jakby z prawej strony. Zakładam, że to pompa, ale da się z tym jeździć. Nie wygląda to tak źle, jak w większości przypadków opisanych w innych wątkach.
Problem natomiast pojawił się dzisiaj. Jadąc na rondzie (30-35km/h max chyba) nagle miałem wrażenie, że wpadam w poślizg. Dwie kontry i było dobrze. I rzeczywiście myślałem, że to oblodzenie nawierzchni. Ale przy kolejnych zakrętach było podobnie. Tak jakby jedno kolo uciekało albo przyspieszało. Na prostej wszystko ok.
Jak ze skrzyżowania zjeżdżam i "depnę" to też jakby gdzieś na bok samochód uciekał.
Miesiąc temu wymieniałem koła (z oponami na zimowe, dla pewności wyważyłem). Wszystko było ok.
Myślę, że te dwie sprawy maja coś wspólnego ze sobą. a teraz pytania:
- czy jest możliwe aby przy zakrętach była tak różna prędkość obrotowa, że samochód wpada w poślizg ?
- czy może pompa jednak jest ok, a zawieszenie siada ?
Za jakiekolwiek sugestie, przykłady z życia, z góry dziękuje.
Jutro jadę w trasę, spodziewać się większych problemów ?