Witam,
mam taki problem w moim audi, ale zaczne od poczatku.
W niedziele rano odpalilem auto i po dojechaniu do skrzyzowania wlaczam kierunek i zorientowalem sie ze nie dziala bo nie bylo slychac charakterystycznego cykania patrze na deske i zobaczylem ze nic sie nie swieci (wczesniej nie zwrocilem uwagi a to pewnie przez to ze slonce swiecilo i nie bylo dokladnie widac dopiero po blizszym przyjrzeniu sie). Mysle sobie a zgasze auto i zapale raz jeszcze ale cos mnie tknelo zeby zawrocic i zgasic samochod pod domem. Po zgaszeniu samochodu i w momencie gdy chcialem wyciagnac kluczyk ze stacyjki okazalo sie to nie mozliwe. Wiec spobowalem go zapalic i rowniez okazalo sie ze jest to nie mozliwe bo po przekreceniu kluczykiem samochod automatycznie gasl, co prawda samochod chodzi gdy przekrece kluczyk na maksa i go trzymam, ale gdy tylko puszcze momentalnie gasnie, ale nie chce tak robic bo obawiam sie ze moge spalic rozrusznik.
co mnie jeszce dziwi to fakt ze gdy przekrece raz kluczk nic sie nie dzieje, drugi raz rowniez nic nie swieci dopiero gdy przekrece do polowy trzeciego stopnia zapalaja sie kontrolki a gdy do konca auto probuje zapalic.
Wczoraj rano udalo mi sie kluczyk wyciagnac i zauwazylem ze po wyciagnieciu nie dziala blokada kierownicy, oraz ze w stacyjce nie opadla ta blaszka ktora zamyka stacyjke.
aaa i jeszcze jedno gdy chcialem wsadzis ponownie kluczyk to bylo to rowniez nie mozliwe, dopiero po paru probach przekrecaniu kluczykiem w prawo lewo, na dol na gore udalo sie wsadzic i teraz moge juz wsadzac kluczyk i wyciagac ale samochod dalej nie pali.
wiecie co moze byc tego przyczyna?
samochod to audi a4 '97 rok. 1.8 benzyna w automacie.
Z gory dzieki za pomoc