Skocz do zawartości

radzio509

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez radzio509

  1. Witam, mam (chyba) podobny problem. Auto nie ma problemu z przyspieszeniem, aż do osiągnięcia ok 3000 obr - na IV i V biegu - wtedy traci moc (przy prędkości ok 130 km/h - na V biegu) Wtedy wystarczy się zatrzymać i wyłączyć auto - potem bez problemu wchodzi na wyższe obroty i można jechać normalnie. Czasami natomiast można jechać kilkadziesiąt km bez problemu i w pewnym momencie (najczęściej przy gwałtowniejszym przyspieszaniu) brakuje mu mocy i znowu na IV i V biegu max obroty to ok 3000. Co może być powodem ? Z góry zaznaczam, że jestem technicznym dyletantem :]
  2. Witam, samochód wczoraj odpalił, od razu pojechałem na wymianę płynów. Powodem tego, że nie chciał odpalić był najprawdopodobniej akumulator, chociaż -po sprawdzeniu- okazało się, że jest w niezłym stanie, niemniej temperatura tamtej nocy go przerosła na szczęście z "kaszką" nie miało to faktycznie nic wspólnego. Płyny wymienione, teraz temperatura do -40* nie straszna. Dziękuje za opinie i porady !
  3. Silnik kręci, ale nie odpala. Pierwsze co mi przyszło do głowy po mroźnej nocy to podnieść maskę i sprawdzić stan płynów. W zbiorniczku zrobiła się kaszka i uznałem, że to może być przyczyną... Noc wcześniej temperatura również była ok -20*C i nie było żadnego problemu z odpaleniem auta.Samochodem jeszcze jeździłem w dzień poprzedzający awarię. Bo jeżeli to nie jest kwestia płynu... to kompletnie nie mam pojęcia co mogło nawalić... Co do ropy to zalany był właśnie na Shellu V-Power i to na stacji na której tankuję od paru lat.
  4. Węże od chłodnicy nie były twarde, to sprawdziłem praktycznie od razu jak tylko zauważyłem jak sytuacja wygląda w zbiorniczku wyrównawczym. Autko stoi w zbiorowym garażu podziemnym i nie mam kompletnie możliwości zainstalowania tam żadnego ogrzewania. Po odpaleniu to tak czy inaczej - jak już mi tutaj poradzono - od razu wymieniam płyn. Byle by tylko odpalił... i żeby nic się poważnego nie stało.
  5. A jeżeli dalej nie będzie - odpukać - odpalał to co mogło się uszkodzić ?
  6. Wiem, że z tego może wyjść - w najgorszym scenariuszu - coś bardzo nieciekawego, ale mam nadzieję, że tak się nie stanie... Jutro z rana zaraz się przejdę i zobaczę czy coś się zmieniło. Próbować go odpalać czy raczej poczekać ?
  7. Nawet jak auto stoi w garażu ? Co prawda nie ogrzewanym, jak wspomniałem wyżej, ale temperatura dodatnia jest na pewno (myślę, że ok 5*).
  8. Mam nadzieję, że odmrozi się i odpali w poniedziałek... Dziękuję za porady Panowie. Trochę mnie uspokoiliście mimo wszystko. Najbardziej się obawiałem wróżenia czarnych scenariuszy z silnikiem... Już mam szczerze dość tej zimy... I jeszcze jedno pytanie - czy możliwe, że zamarzła również ropa ? Zalany był V-Power...
  9. Zalany był V-power... rzekomo nie zamarza, ale nigdy nie wiadomo co się zalało. To był by podwójny pech... paliwo i płyn... [br]Dopisany: 24 Styczeń 2010, 00:58_________________________________________________ Może już jakieś kawałki lodu dostały się do pompy wody :gwizdanie: Trzeba jak najszybciej spuścić "to co jeszcze da się spuścić" i zalać przynajmniej 1:1 G12/woda destylowana(a najlepiej jeszcze "mocniejszym"). Oczywiście chyba, że zleci 1-2 litry to od razu sobie daruj dolewanie, wtedy trzeba poprostu wszystko rozgrzać żeby odmarzło, spuścić i zalać nowym rozcieńczonym G12 ++ I chyba tak będę musiał zrobić - z tym, że "jak najszybciej" w moim przypadku oznacza poniedziałek.... Mam nadzieję, że do pompy nic się nie dostało...
  10. Autko stoi obecnie w garażu podziemnym, ale nieogrzewanym... Temperatura jakieś 5*, może mniej... ale powyżej zera. W miejscowości gdzie przebywam nie mam dostępu do garażu podgrzewanego... Najwcześniej w poniedziałek go zaprowadzę do mechanika najwyżej... bo ani nie mam jak podgrzać auta, a i nawet nie ma warunków do spuszczenia plynu.
  11. Na samym początku silnik kręcił normalnie. Kiedy go odholowałem i po ok 9 godzinach znowu sprawdzałem to również aczkolwiek jak by trochę bardziej drgał. Skoro jednak nie odpalał to dałem sobie spokój żeby nie narobić (więcej) szkód. Eh... na szybko post pisałem. Oczywiście, że mam nadzieję iż takich nie będzie... Odpalić go nie mogę, autko stoi teraz w garażu podziemnym, ale nieogrzewanym. Nie znam nikogo kto mógłby mi udostępnić taki garaż... nie jestem obecnie w swoim mieście... Wychodzi, że będę musiał to załatwić przez jakiegoś mechanika...
  12. przewody da się ścisnąć, nie wyczuwałem żeby coś w środku zamarzło... Nie mam możliwości podgrzewania auta w miejscu gdzie obecnie stoi, a tym bardziej nie ma tam warunków żeby spuszczać płyn z bloku... w ostateczności odstawię go do serwisu...
  13. Witam, jeszcze wczoraj wieczorem śmigałem moją ninią (Diesel 1.9 TDI), a dzisiaj w południe nie chciał mi odpalić... okazało się, że w zbiorniczku na płyn zrobiła się kaszka... Odholowałem auto do garażu (nieogrzewany), właśnie sprawdzałem - auto wciąż nie pali. Boję się dalej próbować.... a nie mam możliwości podgrzania auta. Przyznam, że zaniedbałem sprawę bo awarii przewodu na jesieni wlałem wodę, później dolałem Dynagel, a kiedy zaczęły się mrozy dodałem znowu koncentratu. Jednak płyn zamarzł... I teraz wielki strach. Przyznam, że na mechanice znam się kiepsko, ale autko moje uwielbiam, stąd też moje pytanie co tu zrobić i jakie mogą być - ewentualne, mam nadzieję - negatywne konsekwencje... Póki co jedyne co mi przychodzi do głowy to czekać aż trochę odmarznie... **** Cholera z tego wszystkiego zamieściłem wpis na forum benzynowców... Przepraszam bardzo !
  14. Witam wszystkich. Jestem świeżo upieczonym właścicielem Pozdrawiam !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...