Hejka,
mam problem z moim samochodzikiem i już powoli tracę siły , bo sprawa ciągnie się już jakiś czas. Kupiłam go w kwietniu i wtedy miał problem ze spadającymi obrotami na biegu jałowym. Trafił do mechanika, który zadecydował po badaniu VAGiem, że winny jest czujnik Halla, to więc kupiłam, ale musiałam wymienić cały układ zapłonowy... Przestało falować. Oprócz tego wymieniłam sondę lambdę, no i olej. Szarpało czasem na trójce, ale tylko czasami. No ale okazało się, że pływak w baku jest uszkodzony i nie pokazuje paliwa tak jak trzeba. Tak więc ostatnio znowu trafił do mechanika. Okazało się, że pływak do wyrzucenia, bak do wymiany, bo ktoś wcześniej majstrował i niby pompa paliwa w tym baku nie mając odpowietrzenia zasysała powietrze z niego i się odkształcił. Pompa jest niby dobra. Mechanik stwierdził, że do wymiany będzie zawór zasysający paliwo no i termostat jest walnięty. Odebrałam samochodzik i tak szarpie, że głowa boli. Na dwójce, trójce i czwórce dusi się , poza tym trzęsie się zarówno na biegu jak i nie. Wiecie ja już nie wiem co mam robić. Przecież mechanik po założeniu baku sprawdzał go jeszcze VAGiem i ustawiał wszystko komputerowo, bo skasował mi błąd in 2 na desce. To chyba teoretycznie powinno być wszystko cacy.
Proszę o pomoc, może ktoś miał podobny problem. Proszę o tzw. nieskrótowe wypowiedzi, bo mimo, iż ostatnio zaczęłam się orientować trochę więcej w samochodach, to i tak moja wiedza jest niewyczerpująca.
