naczytałem się trochę i pozwolę sobie wyrazić moją opinię - każdy z Was ma rację - Ewa i Remik, Seba i Pingwin oraz cała reszta.
Przykre jest to, że w Polsce jest po prostu popyt na chłam, więc logiczne, że i podaż wzrasta - zwykłe prawa rynkowe. Towar się sprzedaje, ludzie przychodzą na koncerty, interes się kręci. Co ambitniejsi twórcy nie są grani w radiu, bo grono ich słuchaczy jest mniejsze. Chilli zet sam słucham i bardzo lubię tę stację, bo każdą inną w samochodzie zmieniam po kilku minutach, chyba, że akurat grane są sety dobrych dj'ów. Komercyjną muzykę też lubię, ale faktycznie pod względem merytorycznym, "hity zza oceanu" i disco-polo w kraju nad Wisłą, mają tak inteligentne teksty, jak IQ przeciętnego taboretu, z tym, że "po angielsku jakoś ładniej brzmi". Za dzieciaka disco polo bardzo lubiłem, ale jednak powiem Wam, że tamtejsze było daleko bardziej ambitne od dzisiejszego, bo twórcy faktycznie coś pisali, grali na instrumentach, etc... Taki rodzaj muzyki po dziś dzień gram na sylwestrach i imprezach podobnego typu, bo ludzie chcą się przy tym bawić, natomiast gdy gram od czasu do czasu w jakimś klubie (rzadko od kilku lat), to bardzo mnie boli, jak nie można zachować czystego gatunku - czy to trance, house, czy inne - po prostu wchodzi właściciel i każe grać komercję, bo ludzie się przy tym bawią. Bardziej niż po twórcach disco-polo, Pitbullach i tym podobnych, powinniśmy się zastanowić nad masami ludzi, którzy tego słuchają - moim zdaniem najbardziej przykry w tym wszystkim jest fakt, że nie chcą ambitniejszej muzyki, która wymaga skupienia, refleksji i cierpliwości:)
Amen
Tu macie prawdziwą muzykę z kraju nad Wisłą
Wesołych Świąt :>
Idzie ktoś na łyżwy?[br]Dopisany: 26 Grudzień 2011, 14:00_________________________________________________remik, czemu żeś wywalił posta, co?