Po oględzinach ubezpieczyciela mam spore wątpliwości co do wyceny szkody.
Tydzień temu, pewna pani swoim Oplem przydzwoniła w moje A4.
Wina niewątpliwie jej, nie ustąpiła pierwszeństwa.
Tak wiec uszkodzeniu w moim aucie uległy:
zderzak, błotnik i kierunkowskaz prawy, pas przedni wyglada na lekko przesunięty sądząc po szczelinach.
Rzeczoznawca uznał do wymiany:
zderzak z dokładką
kierunkowskaz
mocowanie błotnika
a błotnik do "szpachlowania"
do tego pełna regulacja elementów nadwozia
lakierowanie - maska.
Koszty jakie wypisał to:
robocizna 190 zł
lakierowanie 635 zł
części zamienne 602zł
koszty naprawy 1742 z Vat-em
Z ciekawości zapytałam ASO: cena za błotnik nowy - 1900 zł, zderzak ze spojlerkiem 3050zł, kierunkowskaz 519 (chyba przesadzili?). same części 5469 zł.
Co prawda błotnik był juz kiedyś robiony (u niemca, na co mamy dokumenty, ale nie było nic znać) jednak rzeczoznawca uznał że pomalowane było nieudolnie...
Wg mnie nikt tego nie naprawi za 190 zł chyba że ceny przez kryzys tak poszły w dół, że warsztaty za pół darmo robią.
Na oko nie wygląda to tak tragicznie i jestem w stanie to naprawić za 1700 zł a nawet mniej (nie wymieniając zderzaka, wyklepać błotnik i kupić kierunkowskaz za 55 zł), ale to chyba nie tak powinno wyglądać ?
Co radzicie, odpuścić czy walczyć.
Myślę żeby iść jeszcze po kosztorysy do kilku warsztatów w tym AS0 i może niezależny rzeczoznawca jakiś jeszcze wyda opinie, tylko to wszystko wiąże się z kosztami....
FOTO: