Witam,
Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie pewien pomysł. Większość z nas jest zapisane na wielu forach. Fora o: audi, audi 80, audi a4, o bmw, o syrence, o tuningu, o o kotkach, o psach, o tym i o tamtym.
Jedno co łączy nas to samochody, bo każdy kto jest na tym forum ma coś z autami wspólnego - kocha, lubi, szanuje lub poprostu korzysta.
Teraz mój pomysł aby ceny paliw przestały być złem a były by raczej pożądane i spowodowało by przyhamowanie cen paliwa.
Zróbmy pospolite ruszenie które miało by na celu zmienienie prawa a w szczególności prawa pracy.
Na dzień dzisiejszy minimalna płaca jest ustalana średnio co rok i średnio nic nie daje dla nas.
Kiedyś pensja była przeliczana na wódkę. Niech teraz będzie przeliczana na cenę paliwa.
Na ten przykład pensja minimalna wynosi w 2011 roku 1386 zł brutto czyli jest to około 250 litrów ropy.
Jeżeli zostało by wprowadzone prawo, że pensja jest krotnością ceny ropy lub średnią ceny ropa/benzyna 95 to pensje nasze rosły by adekwatnie do cen paliwa czyli tak jak rośną ceny wszystkich artykułów w sklepach.
Ktoś zarabia 500 litrów ropy i czy zdrożej lub czy stanieje (mało prawdopodobne) realne koszty życia będą takie same.
Na dzień dzisiejszy traktuje się nas jak jeleni podnosząc ceny a mrożąc zarobki.
Nie wiem co myślicie o tym pomyśle ale moim zdaniem jest to jedyne adekwatne rozwiązanie aby człowiek mógł żyć normalnie.
W tym przypadku nie ma znaczenia czy ktoś jeździ autem czy nie bo ceny rosną niezależnie od tego czy masz samochód czy chodzisz na piechotę.
Proponuję wkleić ten post na wszystkie fora jakie znacie i może coś z tego wyjdzie.
Można zbierać głosy na spotach i rodzinnych imprezach bo demokracja polega na tym aby głos miała większość.