Witam
Wczoraj rano miałem sobie z żonką jechać do sklepu. A tu nagle akumulator padnięty i z zakupów nici ( zostawiłem zapalone światło w kabinie ). Akumulator pod pachę do ładowania. Po naładowaniu podłączyłem aku i normalnie silniczek ruszył. Samochodzik zgasiłem na chwilkę. A po chwili przekręcam kluczyk, samochód odpala i za sekundę gaśnie. Nie pomaga dodawanie gazu. I po kilku takich próbach stwierdziłem, iż chyba cosik nie tak.
Na początku myślałem, że może coś z alarmem nie tak, ale wszystko sprawdziłem i jest OK.
Poczytałem na naszym forum i znalazłem, info, że może być to imobilaizer. Obiawy prawidłowe ( kontrolka cały czas mryga ). Ale za nim przystąpiłem do odkręcenia kierownicy odpiąłem akumulator i dosłownie po chwili podłączyłem. Kluczyk w stacyjkę, silnik odpalił idealnie. Kontrolka od imo nie świeci się. I myślałem, że wszystko wróciło do normy. Ale po wyłączeniu silnika i próbie odpalenia problem z gaśnięciem wrócił.
I tak mógłbym w kółko, odłączać aku i podłączać silnik zapali, ale już drugi raz nie. I znowu odłączenie, podłączenie….
Postanowiłem sprawdzić ten imo. Rozkręciłem wszystko według wskazówek spedyt w poście http://www.a4-klub.pl/smf/immobilizer-t2784.0.html.
Ale niestety to nic nie pomogło. Po podłączeniu aku samochód odpala, a za drugim i następnym razem nie ( kontrolka od imo mryga ).
Proszę o radę gdyż już nie wiem, co to może być i za co się zabrać.
Z góry Dzięki