Skocz do zawartości

Johnny333

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Johnny333

Osiągnięcia Johnny333

0

Reputacja

  1. @sebo|: zlokalizowałem wyciek (zdjęcie u góry). To jest między końcówką krućca a obudową - dziwnie tak trochę.
  2. No właśnie. Więc może nie ma sensu rozbieranie i czyszczenie jeżeli okaże się, że miejsca wycieku i tak nie da się w żaden sposób trwale uszczelnić. Wkurza mnie jak coś nie działa dlatego będę "zadowolony" tylko w połowie gdy wycieraczka ruszy ale spryskiwacza nadal nie będę mógł używać by nie moczyć sobie tapicerki klapy bagażnika. Rozwiązanie połowiczne. Nasuwa mi się coraz bardziej czarny scenariusz konieczności kupienia nowego silniczka. Zgroza.
  3. Dziękuję za radę. Co prawda nie wszystko jest dla mnie w pełni jasne ("ślimacznicy z silnikiem nie wyciągniesz bez oddzielenia komutatora od szczotek, które zostaną przy korpusie mechanizmu" - to mi brzmi jak regułka z fizyki) ale będę drążył to zagadnienie aż mi się we łbie rozjaśni. Aha, no tak... ale co z wyciekiem?
  4. Witam. Od jakiegoś czasu moja wycieraczka tylnej szyby miewała humory. Często ruszała od razu i chodziła prawidłowo ale czasem (przy pierwszym uruchomieniu) zacięła się w połowie na chwilkę, wracając znów zacięcie i potem już płynnie. Obecnie jest uniesiona o jakieś 10 cm od pozycji spoczynku i ani drgnie. Stanęła i stoi. Myślałem, że pod tapicerką tylnej klapy, może gdzieś przy silniczku znajdę bezpiecznik ale nie ma. Pozostałe bezpieczniki sprawne. Poza tym dawno, dawno temu zauważyłem wyciek płynu przy silniczku (czy też pompce - nie wiem jak to dokładnie się nazywa). Jak tylko zauważyłem, że płyn cieknie zaprzestałem używania tylnego spryskiwacza. Nieszczelność jest gdzieś w miejscu, w którym z obudowy wychodzi kruciec, na który wciśnięty jest wężyk (patrz dołączone foto). I teraz nie wiem czy przyczyną awarii pracy wycieraczki jest kwestia elektryki (jakiś przekaźnik, silniczek itp.) czy może w silniczku nazbierał się syf, który go unieruchomił. Nie wiem też czy nieszczelność i wyciek może mieć z tym coś wspólnego. Co myślicie, co radzicie? Grzebać samemu, rozbierać silniczek, jechać do elektryka czy od razu rozglądać się za następnym silniczkiem? Pozdróweczki i z góry dziękuję za opinie.
  5. Nie jestem zwolennikiem zamienników i nie stosuję ich ale teraz zaczynam się zastanawiać czy nie lepiej zacząć je stosować. Często pochodzą z tej samej linii produkcyjnej tyle tylko, że nie mają znaczka firmowego. Jeżeli przepływki to takie felerne elementy (nie zasługujące na to by znajdować się w tak dobrym aucie jak Audi) to po co wydawać 500 - 800 zł co parę miesięcy jak można połowę mniej? Takie pytanie samo się nasuwa. A ja jeszcze raz podkreślę, że nie jestem zwolennikiem stosowania tandety w dobrych autach, jednakże okazuje się, że tandeta jest produkowana do naszych kochanych Audiczek i niewiele możemy na to poradzić. Bo jak inaczej nazwać nową część, która pada po paru miesiącach? T_a_n_d_e_t_ą. I uważam, że naprawdę takie szajsy nie zasługują na montaż w Audi. Wstyd dla producentów albo wręcz sposób na zarabianie przez nich kasy na nas. W końcu gdyby takie maleństwo wytrzymywało lata całe to na czym by zarabiali? Jest temat do małej refleksji, prawda? Na razie jeżdżę na przepływomierzu, który dał mi mój zaprzyjaźniony serwisant podczas gdy tamten będzie reklamował. Nie wiem tylko jaki A.S.O. mają w tym interes, że dają 2 lata gwarancji na coś co rzadko kiedy 2 lata wytrzymuje. No ale chociaż taki plus, że dają. Sprzeciwiać się nie będziemy.[/color] Bardzo chciałbym się mylić i przeczytać tu, że tylko ja mam takiego pecha i przepływki są rewelacyjne. Głaz by mi z serca spadł bo oprócz tego "drobiazgu" nie miewam żadnych kłopotów z autkiem.
  6. Czy przepływki to takie słabe urządzenia czy może tylko ja mam takiego pecha? Pierwszy raz wymieniłem jak sprowadziłem auto w 2006 r. Podziałał 2 lata. Całkiem długo w porównaniu z następnym, który podziałał "aż" 9 miesięcy. Ręce mi opadły. Za ostatnią wymianę płaciłem 5 stów więc to nie jest taki tani sport. Zrozumiałbym gdyby to było raz na 4 lata, no... raz na 2 lata ewentualnie, ale nie po dziewięciu miesiącach!
  7. Witam Wszystkich! Jestem z Poznania, mam 33 latka i jestem tu nowy. Nawet nie wiem czy w odpowiednim miejscu się przywitałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...