NO wiec tak 3 tygodnie mialem moja A4 i w sobote sie zepsiulo...
Jechalem sobie 2 pasmowka 70mil na godzine na 5 biegu, nie przyspieszalem, nie zwalnialem, nie zmienialem biegu - czysta przyjemna jazda. A tu nagle jak nie HUKNIE - normalnie walniecie bylo jakbym czlowieka przejechal (sprawdzilem, nie przejechalem) az calym samochodem zucilo. Dojezdzam do ronda i nie moge biegu wyzucic - normalnie sie zacielo. Stanalem wylaczylem silnik udalo mi sie go z trudem na luz wyzucic. POtem poszla jedynka i dwojka, ciezko bo ciezko ale poszlo. Jak wbilem 3 to uslyszalem tylko chrobot ze skrzyni. Zjechalem na bok i wezwalem pomoc drogowa. KOles przyjechal i jakby sie biegi odblokowaly - chodzily luzno ale 3 ciagle tylko zgrzytala. Jak go odstawilismy pod warsztat to jak wzucilem jedynke to przejechalem kawalek bylo znowu walniecie i bieg wyzucalo. Boje sie ze bedzie mnie to kosztowac fortune.
Pomozcie prosze co to jest i czego sie spodziewac.
Nie chce zeby mnie mechanik nabil w butelke i obdarl z ostatniej koszuli na grzbiecie....