Witam.
Znalazłem parę podobnych wątków jednak nie mam pewności.
Jakieś dwa tygodnie temu samochód zaczął przymulać na autostradzie 130 to był max. Po wyłaczeniu silnika przez jakiś czas było ok a potem znowu, jakby nie właczała się turbina. W mieście bylo ok. W miedzyczasie podjechałem do dwóch magików którzy podlaczyli kompa i wyłapali parę błedów miedzy innymi błędy dotyczące silnika 17664, 17571, 17964, 16485 i 18057 z brakiem możliwości kasacji oraz błąd 65535 dotyczący ABS uszkodzony moduł sterujący. Stwierdzili że nie bardzo wiedzą co zrobić i polecili serwis albo forum (więc oto jestem). Nie miałem czasu nigdzie podjechać, teraz zrobiło sie gożej po odpaleniu jest ok, przejadę parę kilometrów, wszystko gra po czym zaczyna strasznie mulić. Nieraz tak jak by sie turbina nie włączała a nieraz jakby w ogóla miał zaraz stanać i dławi się przy obrotach troszkę ponad 1200. Dodatkowo od czasu do czasu wlącza się i gaśnie kontrolka ESP. Z tego co udało mi sie przejżeć to może być niejaki zawór N75 choć wrażenia z jazdy są takie jakby się co jakiś czas czymś przyduszał może to coś z katalizatorem? Może ktoś poleci fachowca z okolic Wrocławia.