Kolego przerabialem to u siebie w zeszlym roku i do naprawy nie potrzeba nic poza odrobina checi i czasu.
Jedynie w co warto sie zaopatrzyc to plyn do chlodnic bo trzeba go bedzie zlac.
Po rozebraniu calosci i wyjeciu turbo wystarczy jakis pobijak i kawalek mlotka,
kilka pukniec w miejscu mocowania talezyka i brzeczenie mija
U mnie od tego czasu jest cisza i juz nie czuje sie jak bym jechal trabantem