Witam. Mam problem ze spadającymi obrotami po dluzszym postoju auta, np po nocy lub po 12h w pracy gdy stoi na parkingu. Po odpalaniu, momentalnie obroty spadaja do 300-400 i powracaja na 900 lub 1100 w zaleznosci czy sie wlaczy ssanie czy nie. Dodatkowo gdy chce ruszyc to tak jakby silnik nie reagowal przez 2-3 sekundy na pedal gazu. Obroty spadaja gdy popuszczam sprzęglo mimo dodawania wtedy gazu. Po chwili mija i jak by sie nic nie stalo. Na cieplym problemu nie ma wcale. Poczytalem forum i pokombinowalem. Przepustnice wyczyscilem, wymienilem kolejno na inna sprawna, swiece wymienione niedawno jak nowe, zero blędów, czyjnik chyba temp, taki przy scianie grodziowej wymieniony. Dopiero jak zrezygnowalem na tydzien z jezdzenia na gazie, problem jak by zniknąl. Na benzynie fura nie do poznania, dynamiczna i szybka. Od 3 dni znow na gazie jezdzilem i wyrazny spadek przyspieszenie i problem spadających obroto znow sie pojawil i braku reakcji na gaz przez chwile. Wiec po tym troche dlugim opisie akcji moje pytanie: co to moze byc? czy gaz ma wplyw na odpalanie, skoro to sie odbywa na benzynie?