Witajcie,
mam problem z odpaleniem a4. Samochód przez 7 lat jest w moich rękach wszystko robione w miarę możliwości na bieżąco i jak do tej pory nie zapalił tylko raz , jak umarł akumulator.
Niestety jakiś tydzień temu musiałem przestawić samochód z miejsca na miejsce (przejazd jakieś 20 metrów) po tym manewrze samochód stał jakieś półtora tygodnia nie ruszany.
W dniu dzisiejszym chciałem go uruchomić i d....
Po przekręceniu kluczyka kontrolki zapalają się i gasną ( świece ) na komputerze wyskakuje OK.
rozrusznik kręci jak szalony a silnik nawet nie załapie na pół gwizdka co ciekawe nawet nie dymi z wydechu.
Dotychczas potrzebował nie więcej niż półobrotu żeby odpalić , nawet przy niskich temperaturach.
Poczytałem forum i poszedłem sprawdzić pompkę paliwa w baku. Zdjąłem węża od zasilania , przekręciłem kluczyk i paliwo leci.
Przekręcając kluczyk słychać również cyknięcie pod maską (sterownik?)
Kontrolka immobilizera gaśnie.
Zdjąłem przewód z filtra paliwa , po przekręceniu kluczyka paliwo leci.
Próbowałem odpalić na plak , ale niestety pryskając do filtra złapie do puki pryska się plakiem po tym czasie gaśnie. Podczas takiego odpalania pojawił się drobny dymek z wydechu.
Już w akcie desperacji próbowałem odpalić na holu ale niestety to również nie przyniosło założonego rezultatu.
Sam już nie wiem co z tym zrobić. Może po opisie ktoś z was wpadnie na pomysł jak rozwiązać problem ?