Po przejechaniu około 5 km moją A4 tarcze hamulcowe z przodu w obu kołach są na tyle gorące ,ze można sie oparzyć. Dodam ,ze jest to prosta na , której prawie wogóle nie uzywam hamulca. ostanio po przejechaniu około 60 km zauważyłem ,ze znad lewego koła unosi troche dymu i czuc spalenizne. Wkoncu pojechałem do mechanika. Został wymieniuony gietki przewód hamulcowy i Z ostały ,takze rozruszane tłoczki w cylinerdkach w obu kołach. Cała operacja kosztowałą mnie 150 zł. To duzo czy mało waszym zdaniem? A najgorsze jest to ,że tarcze nadal nawetpo krótkiej trasie, kiedy prawie wogóle niew używam hamulca są bardzo gorące.iedy podniose auto i kręce przednimi kołami to czuc niewielki opór ,ale da sie obrócić kołem . Mechanik twierdzi, że to normalne. Co tym sądziecie? Jak to wygląa u was?