Witam,
wreszcie mogę się cieszyć nie zagrzewającym się samochodem przy 35 stopniach upału z włączoną klimą
Otóż mój problem został rozwiązany tak: zawiozłem samochód do innego mechanika, który rozebrał pompę wody i stwierdził, że nie działa poprawnie (przyp: pompa została wymieniona na nową po zakupie samochodu 2 mies temu u innego mechanika). Koleś radził mi jechać do mechanika, który mi tą pompę kupił i zakładał; ponoć jeśli była nowa to można ją dać do reklamacji i jeśli mechanik jest w porządku to nie poniosę kosztów z wymianą.
Pojechałem do mechanika od pompy a ten wymienił mi termostat nic nie wspominając o pompie. Problem ustał, temperatura średnia to ok 80 stopni. Raz zdarzyło mi się dojść do 90 ale po kilku minutach spadła.
Podejrzewam, że mechanik po prostu wymienił wadliwą, założoną wcześniej przez niego pompę na nową, ale żeby nie podważać jego renomy wszystko zepchnął na termostat, który postanowił wymienić. Gdy jeździłem do niego kilka razy wcześniej to mówił, że to nie może być termostat i nic mi nie może już na to poradzić... W międzyczasie wymienił mi wiskozę, co nic nie dało.
I teraz tak: zapłaciłem za wymianę wiskozy (zapewne sprawnej) 150zł, za termostat (prawdopodobnie też sprawny) 70zł i za diagnozę u innego mechanika 70zł.
A więc 300zł dodatkowych kosztów mi wyszło, przez złą pompę wody.
Pozdro;)