Podbijam temat...
Mam problem podobny jak koledzy piszący wcześniej.
Kilka miesięcy temu, zaraz po zakupie, zaczęło się od tego, że "nie leciało mi" z tylnego spryskiwacza. Więc trochę bezmyślnie pompowałem i pompowałem z nadzieją, że coś tam się przepchnie
Skończyło się tak, że wycieraczka zaczęła pracować jak chciała. Wachlowałą gdy nie chciałem, nie pracowała gdy chciałem. Ale po jakimś czasie wszystko wróciło do normy.
Ostatnio problem wrócił. Jako, że jesień piękna nastała, zima idzie to postanowiłem wziąć się za temat. Przedmuchałem dysze sprężonym powietrzem. Płyn trysnął, ale jakby znowu po paru sekundach się zapchało. Chyba siedzi po prostu w dyszach jakieś dziadostwo i trzeba je przepchać.
No ale to nie problem... bo znowu wycieraczka zaczęła wariować.
Było nawet tak, że przy ruszaniu i gwałtownym przyśpieszaniu się ruszała. Raz reagowała na włączenie manetką normalnie, raz nie reagowała w ogóle a innym razem zaczynała pracować i nie przestawała przez kilka minut. Ogólnie masakra
I teraz pytanie: czy ktoś już doszedł z czym jest problem? Jeden kolega powiedział, że problemem są styki przy manetce. Że pompując płyn spowodowałem, że się zapiekły. I ogólnie, że jak jest problem z pracą wycieraczki to manetki, bo z tyłu jest tylko silniczek, który albo działa albo nie.
Tutaj wyczytałem, że jednak silniczek może być problemem.
Cała ta przygoda nauczyła mnie jednego - od niedziałającej wycieraczki gorsza jest wycieraczka, która działa non stop