Witam!
Czytam te 20 stron postów o doborze radia do naszego autka. Dochodzę do wniosku, że przytaczane parametry elektryczne i inne użytkowe, to dla niektórych będą miały i tak drugorzędne znaczenie - jest to tylko i wyłącznie szpan. Sam zastanawiałem się nad zmianą radia i wiecie co, reanimowałem starego Chorusa + transmiter. Wiem, że bardzo wielu z Was natychmiast zacznie mnie wymyślać, ale już mówię o co mi chodzi. Gdyby te auta były nowe to pewnie nikt by nie musiał radia zmieniać. Ale te autka są już po przebiegu trochę większym, trochę mniejszym i nie ma siły, żeby nie dobiegały do wnętrza jakieś dźwięki inne niż muzyka. Oprócz tego, że jestem właścicielem A4 to zajmuję się również nagłośnieniami sal i bankietów. I wierzcie mi we wnętrzu auta odbiór jest tylko i wyłącznie sprawą subiektywną każdego z osobna, bo spektrum dźwięków po zmierzeniu jest podobne do pracy maszyn na hali produkcyjnej. Owszem w jednym radiu można korygować w większym lub mniejszym stopniu niedogodności wynikające z różnych źródeł hałasu, ale regułą jest pogłaśnianie radia. Inną sprawą, jak zapewne wiecie jest fakt, że podczas konwersji plików na mp3-ki znika jakieś 5-10kHz spektrum dźwięku, część z niskiego zakresu a druga z wyższego zakresu. Dlatego uważam, że wszelkie wydatki na bajer typu JVC, Sony i inne wynalazki to jest marnowanie pieniędzy. Wiem, że są pasjonaci, którzy potrafią tak z tuningować autko, że nie jedno studio mogło by pozazdrościć parametrów elektrycznych i efektów dźwiękowych, ale z reguły takie autka jeżdżą tylko na wystawy i podobne imprezy.
Pozdrawiam i przepraszam wszystkich ewentualnych urażonych - jednocześnie informuję, że nie było moim zamiarem nikogo urazić, chciałem przedstawić tylko swój punkt widzenia.
Antoni.