Skocz do zawartości

Luka3s

Pasjonat
  • Postów

    489
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Luka3s

  1. Jak się mówi gościowi, słuchaj, weź tak parkuj żeby inni mogli, sam tu nie mieszkasz, a on się do Ciebie zaczyna pruć że to nie Twoja sprawa itp. to wybaczcie ale tą naklejkę mogę sobię w dupe włozyć.

    taaa... dochodzeniówka, sranie w banie, odrazu na 5 lat do kibla idziesz pewnie.

    Widziałem w galerii multum tych naklejek na samochodach i co?... dziś jadę, a tu znów to samo :chytry:

    Mówiłem o rysowaniu aut notorycznie parkujących źle, egoistom którzy myślą że są jedyni w bloku i koniec.

    Są sytuacje które da się tolerować... ale są sytuację, że człowiek by wsadził szmatę w bak i podpalił, więcej nie miałby czym parkować. Ewentualnie rowerem, chociaż i tym byłoby pewnie trudno dla takiego gościa..

  2. Kurczę panowie a co powiecie o własnym biznesie jakim jest wulkanizacja. Ja wiem, że głównie praca sezonowa ale możecie rozszerzyć ofertę o wymianą drobnych rzeczy jak np: hamulce, płyny. Sprzęt do tego drogo nie kosztuje, miejsca dużo nie trzeba. Myślę, że gra warta świeczki a jak się będziecie utrzymywać to można pomyśleć o spółce i założeniu warsztatu mechanicznego.

    Tak, pomysł jest wart świeczki, ale mimo wszystko chciałbym to opanować, wiem że to nie są trudne zabiegi, niby wiem jak się co robi, ale poprostu brakuje mi zdolności manualnych, to że znam teorie wiele mi nie daje, codziennie nawet u nas na forum czytam warsztat, czy o silnikach problemy... Mimo wszystko chciałbym chociaż trochę popracować by mieć pewność że się czegoś nauczę obrazowo - praktycznie... ale gdzie Cie wezmą, jak jesteś po szkole.. i masz rok praktyk, a wiadomo praktyki jak to praktyki, podaj to, podaj tamto odkręc to odkręć tamto i siema ewentualnie pozamiataj czy poodśnieżaj... nawet nie ma jak się wykazać żeby Cie zostawili w danym warsztacie, bo kto chce świeżaka, skoro 10 innych z lepszym doświadczeniem jest na moje miejsce...

    Szczerze, marzy mi się praca w warsztacie, to jest to co własnie lubię, ale niestety... ja nie wiem jak ja tu zarobię na mieszkanie, w ogóle na cokolwiek jak tak dalej będzie, na prawdę chyba powoli wpadam w depresje...

    ktoś napisał nie trać nadziei... są chwile gdzie już jej na prawdę nie mam, aż mnie bierze na szklankę wódki i pójście spać, choć to nie rozwiązanie... :disgust:[br]Dopisany: 21 Luty 2012, 22:22_________________________________________________Co do wyjazdu jak mówiłem mam możliwość, ale cholera siedzi coś we mnie, czego nie mogę się pozbyć i sobie z tym nie radze.

    W sensie żeby opuścić to gówno...

    Zero startu :thumbdown:

  3. ech no to widzę że kaszana, mam opcję wyjechać do Anglii, tylko się zastanawiam czy chce opuszczać ten nędzny kraj mimo wszystko, jakiś sentyment jest... :disgust:

    denerwuje mnie to że ludzie chcą pracować, a nie mają gdzie, młodzi ludzie... ja już mam dość siedzenia w chacie i to konkretnie szajba odbija, nieraz się zdarza spać do 16 - bo nie ma co robić, poroznosiłem tam gdzie możliwe cv, porozsyłałem i czekam na nowe oferty w necie, gdzie pewnie na jedno miejsce wysyła 50 osób cv... :cool1:

  4. o Siema Coleman, ale Cie dawno tu nie widziałem. :gwizdanie:[br]Dopisany: 20 Luty 2012, 18:36_________________________________________________czasami żałuje że nie poszedłem do budowlanki... chociaż w ogóle mnie to nie interesuje to jednak więcej ogłoszeń jest budowlanych, na jakieś wykończeniówki itp... no ale czasu nie cofnę :cool1:

  5. Witam, jestem po po prostu zdesperowany, odkąd skończyłem szkołę (zawodową) w czerwcu 2011, zacząłem szukać pracy jako mechanik/elektromechanik/pomocnik lakiernika, to są jedyne tematy które mnie interesują i w które chce inwestować, otóż..mamy luty, a ja nadal nie mogę znaleźć roboty, codziennie przeglądam ogłoszenia, chodziłem po zakładach RÓŻNYCH od warsztatów poprzez taśmy produkcyjne itp. zostawiałem CV, ale cisza, rozesłałem około 100cv, cisza. Aktualnie robię zaocznie liceum, dwuletnie ogólnokształcące.

    Moje miasto liczy około 160tys ludzi..a ostatni widziałem że do magazyniera potrzeba studiów i licencjatu :wallbash:.

    Przeglądam dziennie kilka stron ogłoszeń, różne portale itp. - Nic, bez skutków. Jeżeli napatoczy się praca w kierunku w którym bym chciał pracować, chcą doświadczenia i to kilkuletniego. Sam nie jestem w stanie nic otworzyć w sensie powiedzmy warsztatu bo moje doświadczenie jest zbyt niskie ( miałem rok praktyk w serwisie daweo czy jak to tam się piszę ) więc sądzę że sam nie dam rady, a nie chciałbym kasy w błoto wsadzić powiedzmy z dofinansowania, a potem się spłacać. W CV nic nie kłamałem i nie wiem w zasadzie czy to mi na dobre wyjdzie, zupełnie nie wiem już co mam robić, a dosyć mocno chciałbym znaleźć pracę chociażby ze względu na OOOO i zacząć ją w końcu po półtora roku modzić.

    Chciałbym się dowiedzieć jak to wygląda w innych miastach, większych, mniejszych z różnych stron kraju, czy u was jest też takie bezrobocie dla młodych absolwentów szkół?... Czy może w innych miastach właściciele firm dają szansę też młodym? Zależy od szczęścia czy znajomość? czy może od posiadanej wiedzy i doświadczenia?

    Szczerze mówiąc zaczyna mnie na prawdę przerastać ten kraj.

    P.s W urzędzie pacy też jedna wielka lipa - raz miałem ofertę na myjnie bez obsługową - gdzie szefuncio porządnie leciał w kulki :)

    Może macie jakieś pomysły w co inwestować dodatkowo, oprócz szkoły, w sensie jakiś kursów konkretnych (?)

  6. Naklejki... dla takich to gwóźdź w łapę i mijasz się z autem bardzo blisko ^^ :) Naklejki to mogę pod galerią na parkingu wlepiać, a nie codziennie przyjeżdżam i nie mam gdzie zaparkować bo młoty parkują na kilku miejsach ( rozumiem jak leży snieg i jest ciężko zaparkować ) ale sytuacja notorycznie się powtarza całym rokiem.

  7. Jeśli juz jest w polsce to raczej nie pojeździsz ponieważ albo przyjechało na lawecie albo na tablicach celnych żółtych czyli na 5 dni. Nie daj sie zrobic w balona że możesz jechac jak wykupisz ubezpieczenie.

    Ja jak ściągnąłem auto tzn. było ściągnięte, kupiłem na normalnych niemieckich tablicach, wszystko było już opłacone tylko pozostał koszt rejestracji, wszystkie te papiery woziłem ze sobą + miesięczne ubezpieczniie, jeździłem tak około 2-3tygodni i mijając patrole, nikt mnie nie zatrzymał, koszt samej rejestracji to okolo 256zł w Wydziale Komunikacji.

    Najważniejszy recycling... Potem przerejestrowałem auto na PL, dostałem kartę pojazdu jako pierwszy własciciel w kraju i wszystko gra.[br]Dopisany: 19 Luty 2012, 19:32_________________________________________________a jak wygląda rejestracja, jak już masz wszystko opłacone i przetłumaczone dokumenty to idziesz do Wydziału Komunikacji i tam wszystko załatwiasz, czekałem na tablice około 5 dni chyba jakoś.. a starych nie musiałem zdawać leżą do dziś w pokoju :P

  8. co do planów na przyszłość, jak już planujesz felgę większą dać to i jakiś gwincik by się przydał, co by na koze nie wyglądała :>

    Kieruneczki z boku daj na białe mały mod, a cieszy oko :)

    prawą kratkę bym dokupił od zderzaka, zdjął z klapy tą naklejkę i oznaczenia.

    Lampy jak najbardziej wymienić : )

    P.s silnik był wymieniany w tym aucie? :gwizdanie: :gwizdanie:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...