Skocz do zawartości

dareksun

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0

O dareksun

Informacje

  • Imię
    Dariusz
  • Miasto
    Kraków

Auto

  • Model
    A4 B5
  • Nadwozie
    Avant
  • Rok produkcji
    1998
  • Silnik
    1.9 TDI
  • Napęd
    FWD
  • Skrzynia
    Manual
  • Paliwo
    ON

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Dokładnie tak jest. Różnica w poziomie płynu wynosi +/- 1 cm między zimnym a gorącym silnikiem. Tak z ciekawości - gdyby tam były ślady oleju to przyczyna nie byłaby ta sama (uszczelka)? Czy przy wyjmowaniu turba, rozrządu (to miałem robione ostatnio) nie ma opcji zabrudzenia układu chłodzenia? Podjadę w najbliższym czasie na sprawdzenie obecności spalin w płynie. Umówię się też na oględziny uszczelki. Dam znać jak będę coś wiedział.
  2. Sprawdzałem dzisiaj temp na 49 kanale. 87 stopni po spokojniej jeździe acz już kilkunastominutowej, po kilku przegazówkach na trasie do 4000 obrotów osiągnąłem temp. 90 stopni ale nie na zasadzie skoku a powolnego wzrostu i tyle juz zostało... Wąż od zbiorniczka po takiej jeździe dawał się spokojnie lekko ugiąć (nie jestem regularnym bywalcem siłowni, więc raczej wyważone odczucie ).
  3. Dodam jeszcze jeden szczegół, być może istotny... Na poziom płynu zwróciłem na poważnie uwagę po wymianie oleju te 30k km temu. Delikatnie przelano mi wtedy olej (+/- 1 mm ponad maksimum). Od tego czasu zacząłem płyn dolewać ale ubytek tego rzędu wcześniej był prawdopodobnie uzupełniany podczas wymiany oleju przez serwis, dlatego nie zwracałem uwagi... Będę obserwował ale postaram się wyczyścić ten zbiorniczek. Jest jakiś domowy sposób aby określić prawidłowe ciśnienie w układzie chłodzenia/wychwycić jakieś anomalia? Nie mam problemu z "zasysaniem" korka.
  4. Witam. Silnik AFN, 1998 rok, przebieg: faktyczne 261000. Samochód mam od 4 lat, przejechałem 80k km, właśnie jestem po wymianie rozrządu i regeneracji turba. Na potrzeby eliminacji wycieku oleju miałem ostatnio myty silnik. Po fakcie zauważyłem w zbiorniczku płynu chłodniczego dość dużą ilość czarnego osadu, granulki na brzegach. Ponadto od jakichś 30k (wcześniej nie zwracałem uwagi...) km dolewałem jakieś 50/150 ml płynu na 10k km. Nieznaczny ubytek. Samochód pali zima/lato, nie ma spadku mocy, oleju nie przybywa, nie "kopci". Węże od chłodnicy miękkie. Czy mam się zacząć czegoś obawiać? Generalnie czy przez mycie silnika jakiś osad może dostać się do okładu chłodzenia? Czy raczej z opisu sytuacji wygląda to na problem z uszczelką po głowicą? Ewentualnie, przy takich objawach, jeszcze odczekać i normalnie użytkować samochód czy koniecznie zacząć coś robić? Dodam, że dwóch niezależnych mechanikorów mających dobre opinie widziało silnik kolejno 11k i 1k km temu i stwierdziło, że problemu z układem chłodniczym nie widzi...
  5. Witam. Odpowiedzi na moją wątpliwość nie znalazłem póki co na forum. Problem mam taki, iż po włączeniu nawiewu na nogi w samochodzie (B5 AFN, 1998) po stronie kierowcy wieje mocno natomiast po stronie pasażera bardzo słabo. Ile klap nawiewu na nogi powinno być? Jedna? Ma ktoś może zdjęcia kanałów doprowadzających powietrze na nogi? Są to dwa kanały czy jeden wspólny? Dwa wyloty czy jeden? Mam podejrzenie, że czegoś u mnie brakuje Szczególnie, że siłownik od sterownia nawiewem na nogi miałem zdemontowany i musiałem sam zakładać (działa normalnie)...
  6. Nie, jak włączę ogrzewanie szyby nie parują, tak samo nie czuję zapachu płynu w środku a na pewno nie ma zmian od kiedy mam samochód (ponad trzy lata). W zasadzie doprecyzuję bo to pewnie się kilku osobom przyda. Czy w zbiorniczku może być małe ale jednak ciśnienie i czy auto może płyn podczas normalnej pracy stracić? A moje objawy i obawy to dalsza część Czyli czy są w normie? Czy nie...
  7. Podobnych tematów kilka było jednak nigdzie nie znalazłem odpowiedzi. Ubywa mi płyn chłodniczy ale w ilościach śladowych (powiedzmy 0,5 -1 litra na jakiś rok ~ 20 tys km). Nie ma śladów wycieku (przy takiej ilości pewnie szybko giną, o ile są) Na rozgrzanym silniku po dłuższej jeździe mam niewielkie ciśnienie w zbiorniczku (po wykręceniu korka lekko "psyka" ~otwarcie słoika) Pytanie czy to jeszcze akceptowalne objawy czy zacząć szukać przyczyn a może to całkiem normalne (odparowywanie, ciśnienie wynikające z różnic temperatur itd.)? Jeśli chodzi o olej np. ubytek oleju mam podobny na 10 tys km około 0,5 litra (od 3 lat podobnie jak płynu chłodniczego..., wcześniej nie wiem jak to wyglądało).
  8. Wahacz był seryjny(?) audi z kółeczkami... Takie montowali fabrycznie czy ASO też takie mogło dawać? Wg. mego mechanika (tego drugiego ) albo była to jakaś tania podróba albo naprawdę dużo miał przejechane(tudzież najechane), z tym, że reszta (prócz na drugim kole jednego górnego z luzami, który też wymieniłem) wygląda dobrze, bez żadnych luzów czy uszczerbków a ta sama "marka". Przymierzam się generalnie do wymiany całości ale to pewnie za jakiś czas, jako, że wydatek niemały a na pewno nie będę oszczędzał... Co do samego dolnego przedniego - rozsypał się na gałce, cała kopułka popękana była i mniej więcej na pół się rozerwała... Najgorsze jest to, że wcześniej nic nie świstało a zaczęło może 5 dni przed końcem z tym, że samochód w kolejce do magików był prawie nie używany czyli po powiedzmy 15 km od pojawienia się mocnych odgłosów (które powiedzmy 5 km przed końcem ustały...). Jak pisałem wcześniej miałem i tak szczęście... A żeby było ciekawiej i w odpowiedzi na ostatniego posta - jechałem jakieś 100-120 km/h jakąś minutę wcześniej (nic już nie pukało a samochód prowadził się normalnie...), po czym skręcałem w prawo, było przejście dla pieszych, zwolniłem do kilku/kilunastu /h i dopiero wtedy, jak w balecie, samochód się delikatnie położył (przerysowałem może z 20 cm asfaltu) Szczęście w nieszczęściu :gwizdanie: Niefart, że było to w niedzielę wieczór i laweciarze mają ciekawą taryfę ale cóż...
  9. No na razie będę choć chciałbym raczej uniknąć jakichś niespodzianek (kosztów) na trasie [br]Dopisany: 27 Sierpień 2011, 17:41_________________________________________________Powiem tak, okazało się dziś, że jednak wahacz... Przedni dolny dzisiejszej pięknej niedzielnej nocy się rozsypał co poskutkowało posadzeniem samochodu na mordzie... Całe szczęście, że przy niewielkiej prędkości przy skręcie... Jutro będę wiedział więcej ale prawdopodobnie (szczęście w nieszczęściu) przy urwaniu straciłem tylko, prócz wahacza, część nadkola i tyle... Przebada mi wszystko mam nadzieję już fachowiec i obaczy co z resztą zawieszenia ewentualnie. Ku przestrodze, wcześniej nic się za bardzo nie działo, samochód prowadził się normalnie, na przeglądzie żadnych luzów, zawieszenie ponad 90%. Jeśli Wam coś się nawet nieznacznie tłucze - dla własnego bezpieczeństwa i spokoju do kogoś obeznanego w naszym zawieszeniu biegiem bo zdarzają się takie cuda...
  10. Ok, dzięki. Nie omieszkam tego dopilnować [br]Dopisany: 24 Sierpień 2011, 23:17_________________________________________________Powiem tak, samochód martwa rzecz co lubi lubi być złośliwa. Podjechałem dziś do warsztatu, około 2 km, wszelkie odgłosy po ostatnim skrzyżowaniu ustały... Jak pisałem wcześniej po dłuższej jeździe wszystko się normowało ale tym razem naprawdę chrupanie/huczenie/tarcie/gięcie było głośne lecz znów po przejechaniu odcinka proporcjonalnie dłuższego do siły odgłosów (wcześniej wystarczało powiedzmy 500m) wszystko się uspokoiło. Mechanik niby wszystko obejrzał, i prawy przód wygląda bardzo dobrze (wg. niego) przegub czysty, nie naruszony to samo wahacze itd. Natomiast lewy przegub zewnętrzny pęknięty i zanieczyszczony(choć niby nie pukający bardzo...) dlatego zdecydowałem się na wymianę. Chociaż wg. magika, powinien jeszcze wytrzymać powyżej miesiąca... Pytanie teraz takie, czy dźwięk powiedzmy strzelonego przegubu może tak skutecznie się przemieszczać, że do złudzenia wygląda na prawą stronę? Jeśli nie to jaki podzespół, mało widoczny(jakieś drążki, stabilizatory etc) może powodować takie dźwięki? Patrzył też jegomość mechanik na ten krótki wahacz i niby też ok. Na pewno będę dalej słuchał odgłosów samochodu i pojawię się u innego fachowca jako, ze teraz trochę przestraszony odgłosami szukałem czegoś, gdzie nie trzeba długo dojeżdżać a pewnie wypadałoby zjawić się u kogoś obeznanego bardzo dobrze w temacie A4 B5. Ma ktoś jakieś pomysły co mogło/może to być? Reasumując, przegub lewy słyszalny po prawej czy coś więcej? PS: W Krakowie, niekoniecznie drogi a dobry fachowiec od tego typu problemów... Może ktoś coś polecić? [br]Dopisany: 26 Sierpień 2011, 16:04_________________________________________________Dodatkowo co ustalił mechanik: może być to prawy przegub choć mało prawdopodobne bo z zewnątrz wygląda ok i nie słychać nic. Bardziej skłania się do tarcz hamulcowych, klocki wymieniłem ale tarcze są deczko zużyte i wg. niego ewentualnie one mogą dziwne dźwięki wydawać. Generalnie samochód do jazdy... Może i wierzę ale i tak profilaktycznie przejadę się za jakiś czas gdzieś w inne miejsce Po przejechaniu samochodem około 15 km, faktycznie nie ma natężenia dźwięków jak poprzednio ale wydaje mi się, że coś dalej lada moment zacznie bo pojedyncze tarcia występują. Zobaczę jak samochód będzie zachowywał się w najbliższych dniach ehh ta lala...
  11. Problem z tym, że to już próbowałem, bez obciążenia osi nic nie huczy itd. Odgłosy ujawniają się (i to losowo, przy braku postojów tarcia nie ma np.) przy jeździe. Edit: Dziś sytuacja w kole się zmieniła, trze/wydaje mechaniczny dźwięk przy skręcaniu, jeździe na wprost, kołysaniu samochodem przód-tył. Warsztat odwiedzam wieczorem i mam nadzieję, że usterka wyjdzie. Edit2: Prawdopodobnie przegub...[br]Dopisany: 24 Sierpień 2011, 00:10_________________________________________________Małe pytanie, akurat z mechanikami a raczej z ich terminami mam mały kłopot i chwilowo samochodu nie ruszam do czasu wizyty w jakimś zakładzie... W związku z tym pytanko, jeśli nie np. przegub(wizualnie guma itd wygląda ok...) to czy jakieś drążki od np. układu kierowniczego mogą powodować dźwięki wymienione wyżej czyli metaliczny dźwięk gięcia, tarcia, w tej chwili już przy każdym skręcie, ruchem kierownicą, jeździe na wprost(tu akurat chwilę po uprzednim skręcie)? Tak pytam, bo nim zjawię się u jakiegoś magika ciekawość o koszty mnie zżera
  12. Witam. Mam następujący problem, wiem, że temat był poruszany ale mam nieco inne, niż przeważnie w przypadku np. kłopotów z łożyskami, objawy. Otóż, typowo, raz na jakiś czas na luzie przy niewielkiej prędkości słychać huczenie w prawym przednim kole ale to nie wszystko. Raz na jakiś czas przy skręcaniu/po skręcaniu podczas powolnej jazdy wprost słychać metaliczne odgłosy (jak np. gięcie metalu). Do tego kiedy samochód postoi dzień/krócej ale np. na jakiejś nierówności słychać tarcie(a raczej chrupanie) w tym samym prawym kole. Ustaje to jeśli przejadę nim trochę/poużywam nieco hamulca. Objawy ten nie występuje po krótkim postoju. Niedawno wymieniłem klocki. Pytanie teraz takie, czy ktoś miał takie objawy i co to może być? Może te objawy to oznaka różnych przypadłości? Generalnie czy trzeba się tym zająć natychmiastowo czy jeszcze jakiś czas na warsztat jest? Dodam, że, jeśli może to mieć znaczenie, zawieszenie wygląda dobrze, żadnych luzów itd.
  13. Sęk w tym, że wiem, gdzie kapie -> rozrząd. Pytanie czy jeśli kapie tak samo od początku to można jeździć do następnej wymiany rozrządu? Ktoś się z tym spotkał?
  14. Mam takowy problem. Od pół roku cieknie mi w śladowych ilościach olej w okolicy rozrządu. Wymieniałem 3 simeringi jak i cały rozrząd, wcześniej uszczelkę pod misą bo to miały być niby powody wycieku(rozrząd akurat rutynowo:)). Wyciek(a raczej kapanie - w kroplach...) nie ustały. Problem ten pojawia się gdy silnik normalnie (do 90 stopni) się zagrzeje, w innym wypadku nic nie leci. Po zmianie rozrządu zrobiłem w pół roku jakieś 13 tys. kilometrów i zmieniłem olej. W między czasie samochód wziął litr oleju, co w głównej mierze jest zapewne zasługą tego wycieku. Chcąc zlikwidować usterkę radziłem się już różnych "fachowców" i w opinii większości, jeśli oleju nie będzie ubywało więcej(a od zmiany rozrządu jest to ten sam wyciek ~1l/~13 000 km) można dojeźdźić rozrząd do końca i później przy wymianie likwidować wyciek. Moje pytanie jest takie, czy ktoś spotkał się z taką przypadłością? Można z tym jeździć? O czym to może świadczyć(przy założeniu, że wymiana rozrządu była wykonana prawidłowo...)?
  15. Witam. Dziś zostałem świeżo upieczonym posiadaczem A4 w wersji Avant, 1,9 TDI z 1998 roku. Jest to moje pierwsze spotkanie z marką Audi, chociaż nie pierwszy już samochód. Generalnie, mam 24 lata ale już sporo kilometrów zrobionych z racji mego zamiłowania do przemieszczania się zmotoryzowanymi środkami transportu, prowadzonymi przeze mnie O samym samochodzie nie mogę narazie za dużo powiedzieć prócz tego, że po dość długich przemyśleniach zdecydowałem się na to autko. Mam nadzieje, że nie będę miał wielu pytań odnośnie problemów związanych z samochodem a sam chętnie podzielę się, w miarę możliwości, swoją wiedzą Z góralskim pozdrowieniem: Hej! Dariusz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...