Mój problem ze wspomaganiem odkryłem przypadkowo, pewnego dnia auto nie chciało mi odpalić(poluzował sie plastik z dolotu i bral lewe powietrze, ale mniejsza o to) podczas szukania objawów usterki zobaczyłem, ze pod autem jest jakaś plama, wyciek. Znalazłem pęknięty wężyk wspomagania(przy samej chlodniczce) obciąłem pęknięty kawalek założyłem, zalałem nowym płynem(febi zielony) i po odpowietrzeniu gdy dodałem trochę gazu wybuchło cos... ponownie wężyk od wspomagania, a po zdjęciu kratek ze zderzaka okazalo sie, ze chlodniczka jest zagięta w jednym miejscu i prawie nie ma tam przepływu, zakupiłem na szrocie chlodniczke w całkiem dobrym stanie(z jakiejś hondy ale pasowala) wyczyściłem dobrze, przeplukalem dobrze i zalozylem. Zalalem kolejny raz nowym plynem i podczas odpowietrzania gdy skrecalem kierownica w lewo, to sama leciala do konca, po dodaniu gazu pompa zaczela strasznie wyc, gejzer w zbiorniczku i wspomaganie przestalo dzialac, myslalem, ze to przez nieszczelnosc bo nastepnego dnia zauwazylem, ze bardzo powoli uciekal plyn z jednego z wezy przy chlodniczce. Zakupilem nowa pompe, wyeliminowalem nieszczelnosc, ale przy odpowietrzaniu znow to samo, kierownica sama leci do oporu w lewo jak tylko sie ja ruszy, a po dodaniu gazu gejzer w zbiorniczku, wycie pompy i przestaje dzialac. Tym razem od razu zgasilem auto gdy zaczelo wyc. Prosze o pomoc bo juz nie wiem co mam z tym robic...