Skocz do zawartości

Kominiarz82

Pasjonat
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kominiarz82

  1. U mnie podobna sytuacja, drganie lewej soczewki ksenonu.

    Pięć miesięcy temu założyłem dwa nowe żarniki D1S.

    Tydzień temu lewy zaczął migać, zapalał się i gasł, wyjąłem go i okazało się, że od tych drgań ( bo nikt w tą lampę nie kopał, żadnego dzwonu też nie miałem ) metalowa obudowa żarnika rozkleiła się.

    Włożyłem nowy i soczewka dalej drży.

  2. Na filtr może daje gwarancję, ale na silnik i podzespoły nie.

    Zrobiłem tym filtrze już 10 tyś i faktycznie nic się nie dzieje, dodam jeszcze, że zaraz po zakupie zrobiłem program u Rogala :wink4:

    Już sam nie wiem co mam robić każdy pisze co innego :(

    Gdyby ta wkładka była taka zła to Rogal własnoręcznie by ją wywalił :decayed::naughty:

    Ostatnio na forum dużo "świeżaków", którzy jeszcze niewiele wiedzą a już piszą.

    To forum jest po to by pisać i w ten sposób się czegoś dowiedzieć.

    Ty też od razu wszystkiego nie wiedziałeś patrząc na licznik twoich wiadomości, ale spoko nie jesteśmy tu po to by na ten temat dyskutować, koniec tematu.

    Już wszystko wiem, dzięki za info, pozdrawiam.

  3. a ta metoda alkoholowa?

    Możesz spróbować, alkohol przynajmniej wyparuje i nie pozostawi zapachu.

    U mnie na koniec śmierdziało nawet na ogrzewaniu ,a to nie wróżyło nic dobrego.

    Kup ćwiare spirytu i spróbuj może pomoże,jak nie to będziesz myślał.

    Wszystko zależy w jakim stopniu jest to zasyfione.

    Jak nie pomoże to lepiej zastosować doustnie :>

    doustnie żebym tego nie czuł to mogło by sie skończyc na przynajmniej 1 promilu we krwi co uniemozliia zabawe za kółkiem :decayed:

    U mnie nie jest tak strasznie wiec łudze się że pomoże. Jak znajde troche czasu to zaaplikuje :kox:

    Na ogrzewaniu też śmierdzi??

    tzn u mnie śmierdziało jak wyłaczyłem klime a po wlączeniu przestawało. Teraz jeszcze nie grzałem autkiem na tyle by powiedzieć że na grzaniu tez smierdzi ale tak czy inaczej jak jechałem w nocy przy mrozie to i tak mi sie zdaje że klimka chodziła.

    [br]Dopisany: 26 Październik 2011, 22:51_________________________________________________

    a ta metoda alkoholowa?

    Możesz spróbować, alkohol przynajmniej wyparuje i nie pozostawi zapachu.

    U mnie na koniec śmierdziało nawet na ogrzewaniu ,a to nie wróżyło nic dobrego.

    Kup ćwiare spirytu i spróbuj może pomoże,jak nie to będziesz myślał.

    Wszystko zależy w jakim stopniu jest to zasyfione.

    Jak nie pomoże to lepiej zastosować doustnie :>

    doustnie żebym tego nie czuł to mogło by sie skończyc na przynajmniej 1 promilu we krwi co uniemozliia zabawe za kółkiem :decayed:

    U mnie nie jest tak strasznie wiec łudze się że pomoże. Jak znajde troche czasu to zaaplikuje :kox:

    Na ogrzewaniu też śmierdzi??

    tzn u mnie śmierdziało jak wyłaczyłem klime a po wlączeniu przestawało. Teraz jeszcze nie grzałem autkiem na tyle by powiedzieć że na grzaniu tez smierdzi ale tak czy inaczej jak jechałem w nocy przy mrozie to i tak mi sie zdaje że klimka chodziła.

    U mnie śmierdziało nawet na ogrzewaniu.

    Kup ćwiare spirytu i atakuj, może pomoże, jak nie to będziesz myślał, do wiosny daleko :>

  4. a ta metoda alkoholowa?

    Możesz spróbować, alkohol przynajmniej wyparuje i nie pozostawi zapachu.

    Wszystko zależy w jakim stopniu jest to zasyfione.

    Jak nie pomoże to lepiej zastosować doustnie :>

    doustnie żebym tego nie czuł to mogło by sie skończyc na przynajmniej 1 promilu we krwi co uniemozliia zabawe za kółkiem :decayed:

    U mnie nie jest tak strasznie wiec łudze się że pomoże. Jak znajde troche czasu to zaaplikuje :kox:

    Na ogrzewaniu też śmierdzi??

  5. Przyczyna całego smrodu była nasiąknięta gąbka otaczająca nagrzewnice

    Napisz dokładnie o którą gąbkę chodzi. Czy o tą która jest na klapkach sterujących temp. powietrza?

    Masz jakieś foto?

    Chodzi mi o gąbkę ,która jest przyklejona wokół do nagrzewnicy, jest po to ,by nagrzewnica nie obijała się o plastikowa obudowę, ale i tak jej nie dotyka.

    Cała ta gąbka nasiąkła tym gównem i to tak śmierdziało.

    Zerwałem to, wyczyściłem dokładnie skraplacz, nagrzewnicę i całą obudowę i jest ok.

    Roboty z tym jest co niemiara, jak zobaczyłem wszystko rozebrane to się za głowę złapałem ,ale warto było.

    Fotek niestety nie mam confused4

    ODRADZAM PIANKI!!!!!

  6. Już po zdjęciu dechy.

    Prace trwały dwa dni ale warto było, nareszcie nie wali!!!!!!!!!!

    Przyczyna całego smrodu była nasiąknięta gąbka otaczająca nagrzewnice, a wiec przestrzegam koledzy przed wstrzykiwaniem jakichkolwiek pianek i różnego rodzaju taniego badziewia, ponieważ ta gąbka nasiąka i można sobie wtedy lać nawet 20 litrów wurtha czy chloro podobnych wynalazków i tak nic nie pomoże, chyba że faktycznie tylko skraplacz jest zagrzybiony.

  7. Już po zabiegu spirytusowym.

    Rezultat -bez zmian :( wali dalej jak waliło.

    Widocznie jest tak zasyfiony, albo coś tam zdechło, że nawet spirytus nie pomaga!!!

    Pozostaje rozbiórka i czyszczenie mechaniczne, bo to jedyny sposób na pozbycie się tego syfu.

    W poniedziałek podjadę do ogarniętego kumpla mechanika, zobaczymy ile mi powie za taki zabieg, bo to dla mnie zbyt skomplikowane, by się za to brać samemu.

    W ASO mi 600 zł powiedzieli :thumbdown:

    Jak ogarnę, to napiszę co jak.

  8. Spróbuj użyć jakiegoś środka do usuwania grzybów ze ścian, lub coś w tym stylu.

    Ciekaw jestem co jest przyczyną takiego smrodu, czy rzeczywiście jest to syf (bagno) na parowniku?

    Nie wiem co tam tak śmierdzi, ale powoli tracę nadzieję na usunięcie tego syfu bez rozbierania wszystkiego.

    Byłem dziś w ASO, twierdzą że to skraplacz zasyfiony na 100%.

    Koleś w serwisie proponuje mi odgrzybienie za 160 zł ale gwarancji nie daje.....

    Spróbuje jeszcze tego spirytu tam zaaplikować i na tym się moje pomysły kończą sad

  9. doradzam ostrożnośc z używaniem Domestosa, Ace i tego typu preparatów opartych na pochodnych Chloru. Działają korodująco na parownik.

    jeżeli ktoś ma wątpliwości proponuję wrzuć aluminiowy przedmiot do domestosa albo Ace i poczekać.... :cool1:

    Natomiast pomysl ze spirytusem wydaje sie jak najbardziej trafiony, tanie źródło to denaturat, jest obojętny chemicznie, tani, stężony ponad 90%, dezynfekujący, sądzę że kluczem może być cierpliwości jego ilość.

    najskuteczniej by było zatkać odpływ uszczelnić jego obudowę i zrobić spirytusowe akwarium.... :decayed:

    stosowanie plaka może być zródłem pożywki dla grzybków. jak już to poprawić właśnie środkiem CRC.

    Masz rację z tym domestosem, po zastosowaniu i tak nic nie pomogło i śmierdziało tydzień chlorem :(

    W tym tygodniu robię ostatnie podejście.

    Kupie ćwiare spirytusu 70% i zaatakuje skraplacz z każdej możliwej strony.

    Jeżeli to nie pomoże, to pozostaje najgorsze, rozbiórka i czyszczenie mechaniczne.

  10. Czyściłem ropownicą i to tak porządnie , i nie śmierdziało tylko przez parę dni,po paru dniach smród starej szmaty znowu wrócił.I tak się zastanawiam jeszcze nad odpływem z parownika czy nie jest zapchany,bo pod spodem samochodu nie jest mokro.Dodam że dywany w aucie są suche.

    Jeżeli nalałeś tam spora ilość płynów grzybobójczych to musiało gdzieś spłynąć, co konkretnie tam lałeś???

    Odpływ masz koło silnika po stronie pasażera, podnieś samochód na podnośniku i tam go znajdziesz.

  11. Czyściłem klime kilkoma sposobami, ozonowanie - po dziesięciu razach dałem sobie spokój, zero efektu, pianka - lekka poprawa, przez kilka dni było czuć zapach "grzybocytryny" :tongue4:

    Dziś postanowiłem skorzystać z waszych rad.

    Wymontowałem schowek, wyjąłem zaślepkę i korzystając z pistoletu podpiętego pod sprężone powietrze wdmuchałem tam ok 200ml domestosa z wodą.

    Wszystko ładnie spłynęło odpływem wiec przynajmniej wiem, że był drożny :)

    Na dzień dzisiejszy czuje z kratek chlor, zobaczymy po tygodniu jaki będzie efekt.

    Jak to nie pomoże to już nie wiem....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...