witam wszystkich mam duży ale to duży problem
w skrócie : kupiłem audi a 4 w budzie b5 z niezbyt dobrym ale fajnym 2.5 tdi .
auto miało być sprawne , wałki były sprawdzane , rozrząd zrobiony , generalnie prawie wszystko.
Przejechałem 600 km i coś ZACZEŁO STUKAĆ z okolic dekla zaworowego .
Wszystko wskazywało na szklanki i miałem rację , ale gdy zaczołem rozbierać wszystko po koleji okazało się że do wymiany są :
- wałki
- komplet szklanek
- komplet koników
- komplet pestek
- rozrząd
- dwie głowice (tzn w osadzeniach szklanek są DZIURY !!!!)
- do tego dojdą uszczelki na góre silnika , śruby do głowic i jeszcze jakieś drobiazgi
Mało tego jedna stopka była pęknięta i brakowało połowy jednego konika !
Jestem trochę przerażony bo naprawa silnika na zasadzie POD SIEBIE wyniesie około 6500 zł.
I TU PYTANIE DO WAS : CO ZROBIĆ , CO ZROBILIBYŚCIE ....
CZY OPŁACA SIE REMONTOWAĆ TEN SILNIK CZY MOŻE LEPIEJ POSZUKAĆ NOWEGO ...
MECZY MNIE T5A SPRAWA I NIE WIEM CO ROBIĆ WIEC LICZĘ NA WAS
POZDRAWIAM...