Skocz do zawartości

michall51

Pasjonat
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez michall51

  1. Rozumiem, że wstępnie. 
    Tylko mi nie buduje nawet wstępnie. Przekręcam kluczyk na zapłon i nic się nie dzieje... nie podaje paliwa. Więc chyba coś jest nie tak? Dlatego zapytałem co mogło się zepsuć, skoro po przekręceniu kluczyka na zapłon nie ma żadnego ciśnienia.
    Test był zrobiony między przewodem gumowym, a metalowy który idzie do listwy wtryskowej. Wpięcie trójnika, na wyjściu z trójnika manometr.
    Przed filtrem nie był robiony. 
    Natomiast czy to wiele zmieni? Skoro po przerkęceniu kluczyka nic się nie dzieje, żadnego dźwięku pompy czy też psiknięcia paliwa, ani żadnego wstępnego ciśnienia . 

    Edit. " Po zapłonie koło 3,5 bara, po odpaleniu i przy każdym obciążeniu 4 bary"
    tak pisali w innym wątku,. Z tego wywnioskowałem ze poprzekręceniu kluczyka ma być 3.5 bara.
    A Kolega dev , napisał ze nic nie jest zepsute jak mam 0 po przekręcniu kluczyka.
    Więc o co chodzi?

  2. 4 godziny temu, Fido napisał(a):

    Złote gwoździe 5 calowe wbijane pod kątem 15,5 st.  przy temperaturze powietrza dokładnie 17,9 st.c.

     
    Namówiłeś mnie.
    Idę malować zwykłe gwoździe srebrne złotym spray, coby trochę grosza przyoszczędzić.
    Masz pożyczyć kątomierz oraz termometr? :P

     

    3 godziny temu, Langista napisał(a):

    Jak nie chcesz karety cygana to tylko zdjęcie podsufitki i nałożenie nowej tapicerki. Wszystko inne będzie drut system.


    Zgadzam się z tym co piszesz :D dlatego zapytałem o "najładniejszy" drut system...

  3. Siema . 
    Jaka jest najlepsza alternatywa dla klejenia podsufitki klejem? :P
    Szpilki: duże łebki, małe łebki,
    wkręty tapicerskie?
    czy może jeszcze coś innego?

    Wiadomo, że oklejenie na nowo całej podsufitki to najlepsze rozwiązanie, ale pokażcie swoje podsufitki zrobione alternatywną metodą dla klejenia czyli szybko i ogólnodostępne metody typu szpilki, wbijane na prosto, a może pod skosem?

    Czy są jakieś specjalne szpilki do tego typu rzeczy? Foto mile widziane :) 

    pozdro

  4. Witam.

     

    Mój bagnet ma dokładnie tyle samo, co wyżej panowie pisali, natomiast nurtuje mnie długość rurki, lejka pomarańczowego w który wchodzi bagnet.


    Czy ktoś zna, lub jest w stanie zmierzyć całkowitą długość tej pomarańczowej rurki w którą wchodzi bagnet?
    Moja stara rurka ma 24.6mm.

    Wygląda na tandetny zamiennik, bagnet bardzo luźno wchodzi oraz wychodzi bez żadnych oporów.
    Gdy miałem nalane oleju na max stan to potrafi pluć właśnie przez bagnet oraz na łączeniu pomarańczowej rurki z metalową która wchodzi do miski, dlatego postanowiłem wymienić.
    Kupiłem nową po numerach z etki i od razu zauważyłem ze jest krótsza: 23.8 mm.
    Bagnet wchodzi ciasno w rurkę więc moim zdaniem to lepiej.
    Nigdzie nie mogę znaleźć prawidłowych wymiarów tej rurki.
    Po wymianie pokazuje troszkę więcej na bagnecie, o te 7-8 mm niż na starej. 
    Wygląda na to, że kiedyś ktoś wymieniał i nie wiem czy założył za długą, czy ja kupiłem za krótką... niby wielkiej to roli nie gra, bo zawsze utrzymuje stan na bagnecie od połowy stanu do max. Tylko gdy miałem dłuższy lejek to mogłem mieć ponad stan i stąd plucie olejem, dodatkowo bardzo luźny bagnet w rurce.
    Z wymianą nie było problemu, stary lejek wyszedł do góry bez oporów, a nowy wskoczył ( klik) również bez większych oporów choociaż czytałem, ze należy wkładać w gorącą wodę, bo ciasno wchodzi. 
    U mnie bez oporów ale było czuć kliknięcie.

    ps. nawet kolor starej rurki jest bardziej różowy w porównaniu do bagnetu, nowa rurka ma taki kolor jak bagnet czyli ładny pomarańcz.
    Wiem, ze kolor nie gra roli, ale taka ciekawostka  sprzedawca mówił, ze to niby maxgear, koszt 7 zł.


    Pozdro 

    1.jpg

    2.jpg

    3.jpg

    4.jpg

    5.jpg

  5. Witam.
    Czy ktoś zna, lub jest w stanie zmierzyć całkowitą długość tej pomarańczowej rurki w którą wchodzi bagnet?
    Moja stara rurka ma 24.6mm.

    Wygląda na tandetny zamiennik, bagnet bardzo luźno wchodzi oraz wychodzi bez żadnych oporów.
    Gdy miałem nalane oleju na max stan to potrafi pluć właśnie przez bagnet oraz na łączeniu pomarańczowej rurki z metalową która wchodzi do miski, dlatego postanowiłem wymienić.
    Kupiłem nową po numerach z etki i od razu zauważyłem ze jest krótsza: 23.8 mm.
    Bagnet wchodzi ciasno w rurkę więc moim zdaniem to lepiej.
    Nigdzie nie mogę znaleźć prawidłowych wymiarów tej rurki.
    Po wymianie pokazuje troszkę więcej na bagnecie, o te 7-8 mm niż na starej. 
    Wygląda na to, że kiedyś ktoś wymieniał i nie wiem czy założył za długą, czy ja kupiłem za krótką... niby wielkiej to roli nie gra, bo zawsze utrzymuje stan na bagnecie od połowy stanu do max. Tylko gdy miałem dłuższy lejek to mogłem mieć ponad stan i stąd plucie olejem, dodatkowo bardzo luźny bagnet w rurce.
    Z wymianą nie było problemu, stary lejek wyszedł do góry bez oporów, a nowy wskoczył ( klik) również bez większych oporów choociaż czytałem, ze należy wkładać w gorącą wodę, bo ciasno wchodzi. 
    U mnie bez oporów ale było czuć kliknięcie.

    ps. nawet kolor starej rurki jest bardziej różowy w porównaniu do bagnetu, nowa rurka ma taki kolor jak bagnet czyli ładny pomarańcz.
    Wiem, ze kolor nie gra roli, ale taka ciekawostka :D sprzedawca mówił, ze to niby maxgear, koszt 7 zł.


    Pozdro 
     

    1.jpg

    2.jpg

    3.jpg

    4.jpg

    5.jpg

  6. W dniu 17.11.2022 o 15:35, Lekoman napisał(a):

    Informacja dla potomnych: jest to oring 15x2,5 mm silikonowy  ( czerwony ) .

    w którym miejscu on się znajduje? 
    na samym dole pomarańczowego lejka który wchodzi w metalową rurkę z bloku silnika?

  7. jestem po wymianie termostatu.

    Układ dość szybko się odpowietrzył

    Rozgrzanie, zsunięcie powrotnej rury od nagrzewnicy  ( powrotnej ) obroty 2-3 k .
    Ogrzewanie - ukrop na wolnych obrotach również więc wykluczam również powietrze w układzie chłodzenia, bo chyba by ogrzewanie znikało poprzez powietrze w układzie 
    Jazda próbna wszystko okej.
    Następnego dnia po nocy jazda i po 5-6 km 90 stopni więc wszystko okej. Po krótkich odcinkach rura jest miękka
    od 20 stopni na obd juz leci ciepłe więc nie ma mowy o zapowietrzonym układzie.
    Trasa 100 km wszystko git, nie wyrzuca płynu, nie ubywa.
    Górna rura co idzie do chłodnicy bez zmian czyli nadal twarda, tak że nie da rady jej ścisnąć ręką tak żeby ścianki wewnętrzne się ze sobą połączyły.

     

    Więc chyba tak to zostawiam i będę jeździł dopóki coś więcej  się nie pokaże,..... bo już brak pomysłów

     

    Test upg za każdym razem wychodzi negatywny ( brak spalin w układzie chłodzenia) , płyn z olejem sie nie miesza, ani na odwrót 


    Nowy termostat trzyma 90 stopni przy normalnej jeździe, max co widziałem to 96 przy ostrym butowaniu, a tak to 90-92 stale
    W trakcie odpowietrzania na postoju były podnoszone obroty do 4-5k a i tak powyżej 95 stopni nie wzrosło,
    Wentylator nie włączył się ani razu,. 
    Na starym termostacie temp potrafiła dojść do 105-108 z tego co pamietam i wtedy chyba włączał się wentylator .
     

  8. 17 godzin temu, gracz2703 napisał(a):

    I jak udało się naprawić? Mam podobny problem 

     

    Niestety nie :/ 
    Próbowałem już na 3 różnych korkach zbiorniczka wyrównawczego jeździć, ale nadal jest to samo.
    Doszedł dodatkowy problem, a mianowicie płyn chłodniczy długo się rozgrzewa.
    Po przejechaniu 20 km w temperaturach powietrza grubo poniżej 0 łapie i tak max 90 na obd.
    Dodatkowo przy jeździe na obrotach około 2k, temp spada do 70 stopni. 
    Więc na 99% obstawiam termostat, który nie zamyka się przez co płyn krąży cały czas w dużym układzie, a w efekcie mam spadek temp.
    Mam już kupiony nowy termostat MAHLE, ( aktualnie też mam mahle z 2016 r.) 
    Ale dzięki temu, ze zepsuł sie termostat i temp płynu jest cały czas poniżej roboczej, to wykluczyłem możliwość przegrzewania się motoru, pomimo dość niskiej temp górna rura od chłodnicy nadal sie robi twarda po przejechaniu około 50 km.
    Po 20 km jazdy nie jest jeszcze twarda.
    Aktualnie dopadło mnie dość mocne przeziębienie, a dodatkowo na dworze minusowe temperatury, ( nieogrzewany garaż) więc czekam na poprawę stanu zdrowia oraz warunków pogodowych.
    Wymienię termostat i dam znać czy coś się zmieniło, mam nadzieję że temperaturę będzie łapał juz normalnie, tylko pytanie czy to rozwiążę problem z twardą górną rurą.... 
    Jeżeli nie, to nie pozostanie nic innego jak udanie sie do kogoś kto ma sprzęt do mierzenia ciśnienia w układzie.
     
    Pozdro ;)

    Edit: jeżeli ktoś ma lub miał podobnie i uda mu się rozwiązać problem proszę o podzielenie się co było przyczyną.

    Plus pytanie do użytkowników 1.8t: Jakiej twardości macie górną rurę od chłodnicy po przejechaniu trasu ok. 100 km przy dość dynamicznej jeździe? :) 

  9. Witajcie. 

    Znalazłem takie zapocenie na chłodnicy. Chyba się rozszczelnia powoli 

    Czy możliwe jest to, że przez tą nieszczelność nabija ciśnienie w układ chłodzenia? 

    IMG_20231222_104636.jpg

    IMG_20231222_104602.jpg

    IMG_20231222_104542.jpg

    IMG_20231222_104515.jpg

  10. 30 minut temu, Langista napisał(a):

    Dziwne, że ten górny robi się twardy, wskazywało by na jakieś mikro przepalenie uszczelki, albo pęknięcie głowicy gdzieś, gdzie jest kanał ssący i ładuje powietrze w układ.

    Tak jak mówisz, dziwne to jest... ;/
    Jest możliwość żeby było to powietrze, a nie spaliny? Tylko czy w takim wypadku nie zapowietrzałby się? 
    Chyba, ze jest mikro tak jakmówisz i te 400 km to za mało zeby zdążył się zapowietrzyć w jakimś stopniu.
    Spróbuję jeszcze raz zrobić test z odczynnikiem na zawartość spalin w układzie chłodzenia, tylko przy jakiej temperaturze silnika robić? 50-90 stopi? od zimne rozruchu?
    Czy pojeździć, rozgrzać tak aby włączył się duży obieg, poczekać do ostygnięcia np 50 stopni i wtedy robić test?
    Bo wiadomo powyżej 90 stopni to juz płyn będzie wywalało przy odkręconym korku

  11. Zrobiłem trasę 150 km bez problemów, 0 dymienia, przegrzewania itp, temperatura cały czas w zakresie 90-98 stopni na obd, płynu również nie ubywa. 
    Płynu nie wyrzuciło przez zbiorniczek, jedynie zwiększył nieznacznie swoją objętość, ale uważam ze to w granicach normy. 
    Ogrzewanie jest bdb, od 20 stopni na silniku ( sprawdzane przez obd) juz zaczyna lecieć ciepłe z kratek, więc nie zapowietrzył się, a zrobiłem z 400 km w sumie od wymiany węży nagrzewnicy i ostatniego odpowietrzenia.
    Górny wąż od chłodnicy zrobił się dość twardy po takiej trasie.
    Po nocy wąż był już prawie całkiem miękki, odkręciłem bardzo powoli korek zbiorniczka, minimalny dźwięk syk, ledwo słyszalny.
    Zmieniłem korek na oryginalny ten co miałem wcześniej, zrobilem kolejne 150 km bez problemów, płynu równiez nie wyrzuciło. Na koniec sprawdziłem węże, to górny od chłodnicy znów zrobił się dość twardy. Ale nic poza tym, żadnych innych objawów.

    Chyba nie pozostaje nic innego jak zmierzyć to ciśnienie w układzie chłodzenia?
    ale wydaje mi się, ze ściskając ten wąż na oko jest tam trochę więcje niz 1-1,5 bara, najepiej byłoby porównać z innym 1.8T , bo juz nie wiem gdzie szukać problemu.

  12. 21 minut temu, przem8 napisał(a):

    Mogę napisać na swoim przykładzie, że jeśli kompresja idzie w układ chłodzenia i wszystkie węże oraz połączenia są szczelne to może stać kilka dni i węże będą twarde jak kamień. Przy "zewnętrznych" nieszczelnościach większość albo całe ciśnienie zejdzie, bo tak było też u mnie i przy kupnie samochodu nie dało się tego wykryć. Jak pouszczelniałem wszystko to się zaczęło...

     

    2.4 benzyn wolnossąca. Robione po kosztach - z nowym rozrządem, głowica tylko liźnięta i wyszło jakieś 3600, a większość pokrył poprzedni właściciel.

    Teraz rozumiem, ten post bardzo dużo wyjaśnił :)
    O kurde, przykry przypadek ;/ ale pogratulować poprzedniemu właścicielowi, że pokrył większość kosztów :O 
     

  13. 1 minuta temu, przem8 napisał(a):

    Po dłuższym postoju węże mają być miękkie, a odkręcając korek nie powinno być ciśnienia. Jeśli będzie duży "syk" i znacznie podniesie się poziom płynu to jest źle.

    Przerabiałem problem w tym roku w volvo i była krzywa głowica, tyle że u mnie już płyn do sprawdzania Co2 już się barwił. Zaczęło się od chwilowych zaników ogrzewania, niewielkich wycieków, poprzez ubywanie płynu, a skończyło na zasłonie dymnej po odpaleniu po nocy i naprawie. Całość zajęła tylko kilka misięcy od objawów do naprawy :D

    Na 99% po postoju węże wracają do stanu pierwotnego czyli są miękkie u mnie. 
    Rano sprawdzę dla pewności oraz odkręcę korek.
    Ale jeżeli jest pęknięta upg lub głowica, to czy po dłuższym postoju tak czy siak ciśnienie nie zejdzie owym pęknięciem? 
    Ajjjjjjj ;/ Duże koszty wyszły? jaki silnik? ;) 
     

  14. 23 minut temu, przem8 napisał(a):

    Są specjalne nakrętki zamiast korka albo zaslepiasz powrót i nabijasz przez króciec powrotny w zbiorniczu przez nałożony wężyk. Ważne żebyś miał manometr podpięty pod to wszystko żeby kontrolować wartość ciśnienia.

    Takie jeszcze podstawowe pytanie. Po jeździe jak auto przestoi noc, jak odkręcasz korek masz ciśnienie w układzie? Jeśli tak to sprawa jest prosta i czapka do zrzucenia.

    Rozumiem, dzięki.
    2 godziny temu jeździłem, więc rano odkręcę korek i sprawdzę.
    Jeżeli rano będzie ciśnienie w układzie to rozumiem, że będzie syk oraz płyn podniesie się do góry?

    Jeżeliby tak by było, to by znaczyło, ze ciśnienie zostało nabite przez upg lub głowicę?
    Czy owe ciśnienie nie zejdzie do stanu początkowego (optymalnego) przez noc, nawet jeżeli będzie za duże bezpośrednio po jeździe,  jeżeli faktycznie była by upg dziurawa lub głowica?

  15. 21 godzin temu, Langista napisał(a):

    Kiedy silnik pracuje, w jakim tempie płyn wraca do zbiorniczka?

    Sprawdzałem teraz na rozgrzanym silniku to płyn nie wracał tą rurką wcale, dopiero po naciśnięciu górnego węża który idzie do chłodnicy zaczynał lecieć płyn tą rurką cienką do zbiorniczka, ale tylko w trakcie naciskania.
    Jak powinno to wyglądać prawidłowo?

  16. 2 godziny temu, przem8 napisał(a):

    Jeśli chodzi o termostat to w tym typie nie da się wymienić samego wkładu i koniec.

    Co do objawów autora tematu to wg mnie głowica albo upg. Nabij na noc układ chłodzenia ciśnieniem do tego stopnia żeby się jeszcze nie otworzył zaworek bezpieczeństwa. Jeśli po nocy ciśnienie spadnie to znaczy, że płyn wywala nieszczelnością, która równie dobrze może być upg albo głowica. 

    Poza tym jeśli przy spokojnej jeździe nie ma dużego ciśnienia w układzie, a po pałowaniu jest więc wszystko wskazuje wiadomo na co...

    Termostat się tu otwiera po przekroczeniu 91stopni bodajże. W każdym razie po rozgrzaniu powinien trzymac mniej więcej 92-96stopni.

    Czym nabić ciśnienie do układu i w którym miejscu najlepiej się wpiąć?  ( mógłbyś to opisać ? ) 
    Czy dobrym miejscem będzie ta najcieńsza rurka która wchodzi do zbiorniczka wyrównawczego, a jej drugi koniec łączy się z grubą rurą, która wchodzi górą do chłodnicy?

    Wstawić trójnik między zbiorniczek a ta cienka rurkę i tam nabijać ciśnienie? czy może wstawić manometr i sprawdzić do jakiego ciśnienia dojdzie w trakcie pracy silnika?
    Chodzi Ci o zaworek bezpieczeństwa w korku? 


    Jeździłem przed chwilą, zrobiłem 30 km ogrzewanie przez cały czas było ( ukrop z kratek ) nawet przy zatrzymanym aucie na obrotach jałowych przez 5 minut.
    Temperatura rosła normalnie do 90 stopni, przy pałowaniu doszło do 98, a tak to 90-95 się trzymała.
    Górny wąż zrobił się trochę twardszy niż jak był zimny. 
    Płyn zwiększył swoją objętość, ale nie przekroczył max, oraz nie wyrzuciło odpowietrznikiem.

    Zastanawiam się jeszcze czy nie spróbować zreanimować stary korek, lub jest jakiś sposób na sprawdzenie poprawnego jego działania?
    Czy da się jakoś go wyczyścić, rozruszać?
    Może stary jest jednak lepszy niż nowy z firmy Calorstat by vernet RC001 " 1.4 bar, 20 psi" Colorstat Lot 23l

  17. 4 minut temu, Langista napisał(a):

    Chodziło o filtr paliwa, na telefonie słownik nie wiadomo czemu źle poprawił. 

     

    Co tam jest jakiejś masy naciśnięte na ten króciec? Wygląda jakby dało się odkręcić samo kolanko 45 stopni i wymienić sam wkład.. przecież technologii kosmicznej tam nie ma, każdy termostat (o ile nie jest regulowany elektronicznie przez serwomotor) działa na podstawie wiskozowego/woskowego zaworu. U mnie w ASN też z całym króćcem musiałem kupić ale widziałem, że w środku był zwykły wkład wprasowany, który dało sie wyciągnąć.

    Ogólnie to wyciągałem ten termostat , aby wymienić zaślepkę w bloku silnika która jest obok, bo tam mi przeciekało, przy okazji zastosowałem nowy oring pod termostat co by drugi raz nie rozbierać.
    Masa o którą pytasz, to pewnie pozostałość po mechaniku, który kiedyś tam grzebał, nie wiem w jakim celu dał tam tego sylikonu czy co to tam było, ale oczwyiście oczyściłem to i złożyłem. Jest szczelnie nic nie cieknie.

  18. 1 godzinę temu, Langista napisał(a):

    Kup oryginalny termostat, nie są drogie bo w granicach 70-80 zł. Z tymi termostatami jest jak z filtrami powietrza, za którymś razem na sprawnego trafisz.

     

     

    Filtr powietrza może być nowy i nie sprawny?  czym się objawia? 
    nie spotkałem sie jeszcze z takim ;o 

    28 minut temu, przem8 napisał(a):

    Pieprzy od rzeczy, bo nawet nie wie jak wygląda tutaj termostat :P Z zamiennika mahle kosztuje w granicach 250zł.

    Mam kupiony właśnie zamiennik Mahle, niestety lokalnie kosztował 340 zł ;/ w dodatku ma naklejki made in CN = made in china ;/ 

    ten co mam teraz w aucie również jest mahle, ale made in germany z 2016r. 
    Zmieniać go? Wydaje sie na sprawny, ale kupiłem w razie w na wymianę 

     

    19 minut temu, Langista napisał(a):

    Jak szukałem to znalazło mi sam wkład za 45 zł na Allegro, czyżby znowu skok na hajs w postaci całego króćca?

    tak, zaleca się wymianę całego z obudową.
    Wracając do problemu, ma ktoś jakieś pomysły, bądź jest w stanie odpowiedzieć na moje pytania z poprzedniego postu? ;) 
    pozdro 

    termostat  3.jpg

    termostat 2.jpg

    termostat.jpg

  19. Robiłem dziś " trasę " 5 km w jedną stronę. Jazda spokojna do 3 k obrotów
    Klimatornik ustawiony na HI, letnie, ciepłe powietrze zaczynało lecieć już od 20-30 stopni płynu chłodzącego patrząc na odczyty w obd eleven, nawet stojąc dłuższą chwilę ja jałowych obrotach leciało cały czas ciepłe, czyli nie zapowietrzyła się, dzięki temu testu pompa wody wygląda na sprawną, ponieważ i na jałowych obrotach pompuje płyn, przy okazji widać ze układ nie zapowietrzył się ponieważ dolny wąż zasilający prowadzący do nagrzewnicy nagrzewał się, oraz górny powrotny
    Po 5 km przystanek sprawdzenie górnego węża chłodnicy, nie był twardy. 
    Temperatura płynu doszła do 55 stopni więc i duży obieg nie otworzył się, ponieważ kilmatronik ustawiony na HI przez co trochę ciepła zostawało odebrane do kabiny.
    Po godzinie powrót jazda 1200-1400 obr/min, nadal ciepłe powietrze z nawiewów, ale znów krótki dystans i termostat się na pewno nie otworzył, bo doszło do 60 stopni, po dojechaniu na jałowych nadal ciepłe leciało z nawiewów. 
    Płyn trochę zwiększył swoją objętość w zbiorniczku wyrównawczym, ale w granicach normy.
    Układ był porządnie odpowietrzony 2 dni temu po wymianie węży nagrzewnicy.
    Później zamierzam przejechać większy dystans tak, aby rozgrzać do temp roboczej, oraz żeby termostat się otworzył. ( zwrócić jeszcze na coś uwagę poza temperaturą płynu, powietrza z nawiewów oraz twardości górnego węża?) ( górnym wężem jest dopływ do chłodnicy, a dolnym powrót do silnika z ochłodzonym płynem?)

     I teraz pytanie przy jakich temperaturach płynu zaczyna otwierać się termostat? Rozumiem, że uchyla sie stopniowo?
    Po zalewniu płynu układem zauważyłem, ze gdy miałem odkręcony korek i na max nalane (wody przy płukaniu układu)  to przy 68 stopniach zaciągnęło wodę, następnie dolałem do max, później przy 86 bodajże znów zaciągnęło płyn, przy 90 kilku i odkręconym korku zaczynało bulgotać, musiałem zgasić bo zaczynało wywalać wodę, po 5 sek zaciągnęło ze zbiorniczka, dolewka i zakręcenie korka rozgrzanie do fulla, aż do włączenia wentylatora, zgaszenie silnika po chwili znów zaciągneło wodę ( wtedy juz chyba powinna być w całym układzie.)

    odczekanie 5 min odkręcenie korka, spuszczenie wody. ( Pierwszy raz rozgrzałem na full płyn z dodatkiem do płukania, chciałem aby płyn zszedł z całego układu póki termostat się nie zamknie,  nie odkręciłem korka zeby spuścić ciśnienie, poszedłem do kanału spuszczać płyn przy ponad 90 stopni, efek poprzenie prawej ręki ;/  

    I kolejne pytanie czy możliwe jest, aby przy porządnym rozgrzaniu, gdy termostat otworzy się na max to wtedy gdzieś zaciąga lewe powietrze, przez co układ po czasie się zapowietrza? ( np chłodnica? stojąc przodem do auta na jej prawym boku widać jakby trochę przecieków różowego płynu) 
    Jak wspominałem mam termostat na wymianę MAHLE, mimo ze wygląda na to ze obecny pracuje dobrze.

  20. Godzinę temu, Langista napisał(a):

    Wracając do pytania, nie ma szans żeby turbo cisło spaliny w układ chłodzenia, także jedynie głowica, ewentualnie blok, o ile króciec jest szczelny i to on nie wpuszcza powietrza.

    Skoro turbo nie ma możliwości puszczania powietrza / spalin w układ chłodzenia , to powoli kończą się pomysły.  I zostanie najgorsze czyli uszczelka pod głowicą, lub głowica, lub w skrajnych przypadkach blok. 

    Króciec z tyłu silnika jest, o nim mówisz? 100% szczelny, wymieniony we wrześniu, do tej pory jest sucho. Kilka dni temu wymiana węży nagrzewnicy więc kontrola była. 

    Są jeszcze jakieś inne newralgiczne miejsca w których może  łapać lewe powietrze? 

    57 minut temu, KubaS1988 napisał(a):

    A masz tam lpg? Może reduktor trafiony? Miałem taką usterkę.

    Mam lpg, reduktor wymieniony tydzień temu na nowy Red stag. 

    Wymieniony był z powodu puszczania gazu podciśnieniem w kolektor przez co po dłuższym postoju ciężko było odpalić silnik z racji dużej ilości gazu w kolektorze dolotowym. Po wymienianie ustąpiło.

    A problem z czasowym,brakiem ogrzewania oraz sporadycznym wyrzucaniu płynu odpowietrznikiem zbiorniczka,  który występuje, występował przed i po wymianie reduktora. ;/

    Jak można zmierzyć ciśnienie w układzie chłodzenia? Może w trakcie pomiarów wyjdzie jakaś dysfunkcja skorelowana z owymi dolegliwościami. 

  21. 3 minut temu, Langista napisał(a):

    Możliwe, oni w zestawach to dają wszystko od 'siebie'. Niby jeszcze trochę zostało do wymiany rozrządu to wina pompy odpada, do tego silnik się nie przegrzewa, to jest ok. Nagrzewnica nie jest zapchana czy zapowietrzona? Zdejmując wąż z nagrzewnicy (ten z dziurką) leci sam płyn?

    Silnik się nie przegrzewa tak jak mówisz, ani razu nie złapał mi temperatury wyższej niż dopuszczalna ani na zegarach, ani na obd 105 max, bo teraz jeżdżę praktycznie cały czas z podglądam na temperaturę w obd eleven. A tak to trzyma 85-100 w zależności od stylu jazdy oraz prędkości. 

    Nagrzewnica wymieniana rok temu w maju  bo, mi pękła i płyn poleciał nogi. Więc wydaje mi się, że jest drożna, tym bardziej że układ płukany tak jak w poście wyżej opisałem. Dziwne jest to, że raz jest ogrzewanie na jalowych obrotach, a czasem znika przy czym temp płynu oczywiście jest ponad. 90.stopni. 

    Nagrzewnica odpowietrzona. Zdejmując Górny wąż dziurka leci sam płyn czy to na niskich czy wysokich obrotach. 

    Wydaje mi się, że zapowietrza się, a przy okazji rośnie ciśnienie w układzie tak jak u autora tematu raz na jakiś czas. ;/

  22. 32 minut temu, Langista napisał(a):

    Kiedy silnik pracuje, w jakim tempie płyn wraca do zbiorniczka? Ile lat ma już pompa wody?

    Chodzi o powrót płynu tą najcieńszą rureczką do zbiorniczka wyrównawczego?
    Na 99% wraca przy temperaturze roboczej płynu czyli jak juz jest na maksa rozgrzany 90-100 stopni, aczkolwiek nie jestem pewny.
    Jutro będę jeździł to sprawdzę. A jak powinno być?
    Wydaje mi się, ze jak rozgrzewałem na postoju to wracał dopiero jak otworzył sie termostat i był w pełni rozgrzany. 

    Kompletny rozrząd wraz z pompa wody wymieniany na początku 2019 r zaraz po zakupie auta przy 252 k km, aktualnie 340k km.
    Rozrząd INA, pompa wody nie wiem jakiej firmy mechanik wtedy zamontował, ale możliwe że też INA?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...