Witam miałem kolizję drogową swoja B7 zadzwoniłem do ubezpieczenia sprawcy przysłali rzeczoznawce który po wstępnych oględzinach orzekł iż maska i zderzak przedni,błotnik,i reflektor są do wymiany i na tym zakończył oględziny i sporządził notatkę szkodę wycenił na 4300zł.
Ja osobiście zagotowałem owszem maska,błotnik,lapa,zderzak a gdzie kur...a reszta tak na oko to co wymieniłem plus zbiornik płynu do spryskiwaczy dodatkowo obudowa silnika skrzyni biegów wszystkie plastiki pod spodem samochodu i nie wiadomo co jeszcze po rozebraniu zderzaka wyjdzie jak by tego było mało mam choinkę licznik świeci od błędów (cóż za wyczucie czasu).
żeby było ciekawie gość mówi mi że muszę sobie odholować lub zamówić lawetę pokryć koszty transportu i zawieść do warsztatu w celu rozebrania i dalszych oględzin ale byłem już tak (wk***i..y) że oddałem auto do salonu(i wykłuciłe się że laweta ma być pod domem na koszt sprawcy to znaczy jego ubezpieczalni) samochód nigdy nie miał żadnej kolizji na oko wstępnie wycena powierzchowna serwisu 7500zł i teraz mam pytanie jak ktoś miał taką sytuacje czy oni mi to wszystko zrobią to co jest uszkodzone tak jak było w orginale czy tylko to co wypisało PZU do kogo należy ta ostateczna decyzja jeśli chodzi o części uszkodzone czy oni mogą sobie tak pominąć kilka uszkodzonych części jeśli zrobią tylko to co wypisała ubezpieczalnia to co wtedy zrobić do kogo się udać gdzie szukać pomocy przecież miałem wszystko przy samochodzie ori i sprawne i tyko serwis się świecił.