Witam ponownie z uśmiechniętą buzią Otóż dzisiaj rano AUDI nie chciał wcale zapalić, po dłuższym kręceniu siadł akumulator, więc co....wyjmuje akumulator, 5 godzin ładowania w domu, zakład AUDI pali pięknie i jakby klekot zanikł :> :>:> Jedynie może delikatnie jakby zawór stukał, ale bardziej jakby może jakieś łożysko... Ale jakby najgorsze minęło. To co jest teraz to jest naprawdę dobrze. Jestem dobrej myśli, może to jakieś łożysko, ociepli się posłucham i sam może coś zdiagnozuje.... Czyżby błędy się pokasowały po odłączeniu akumulatora i wszystko wróciło do normy?? Ciekaw jestem co będzie jutro rano, bo na dworzu -15 a ja muszę na 6.00 jechać do pracy. Wieczorem coś napisze. 3majcie się.