Brak czasu razy nieskończoność..a w trasę trzeba było się wypuścić, no i jedynie na noc aku do ładowania..nastepnego dnia 1000km i...kontrolka ani razu nie zapaliła się (oczywiście poza momentami faktycznej pracy, czyli np. ruszanie na lodzie), ale w porównaniu do 'stanu przed ładowaniem' to jestem święcie przekonany, że ładowanie pomogło..
Nie wiem jak to działa, i w sumie nie wnikam..grunt, że działa poprawnie i koszty póki co odroczone..
Acha no i nie wiem jak dla innych ale dla mnie, taka mała nauczka nt rzetelności usług serwisowych..Albo brak wiedzy, że ładowanie ma wpływ na poprawną pracę tegoż układu, albo próba podreperowania funduszy niskim nakładem..albo po prostu tak wygląda usługa w serwisie, a raczej 'wymienialni'
Dzięki wielkie za pomoc, mam nadzieję, że problem nie powróci.
Pozdrawiam