Witam serdecznie,
mam pytanie dotyczące zawieszenia w mojej B5, gdyż miesiąc czasu wstecz ładnie wpadłem w konkretną dziurę od razu wiedziałem, że na pewno będzie coś do wymiany. Lecz przed konkretną diagnozą pojechałem na stację diagnostyczną.
Diagnosta wjechał na tzw. trzepaki i po paru minutach daje mi znać, że czuje jakiś luz w lewym kole ale nie może wyczuć gdzie nie myśląc długo pojechałem na następną stację z ciekawością z czym następny diagnosta mnie zaskoczy.
Następnie jestem u kolejnego diagnosty słysząc od niego, że czuje jakiś luz lecz nie może też wykryć i mówiąc do mnie: ,, nie martwić się jeździć dalej'' gdybając mówi, że najprawdopodobniej końcówki drążka. Ewidentnie stuki słychać
na drodze gdzie jest kostka brukowa. Końcówki drążka kierowniczego wymienione, zbieżność ustawiona a stuki jakie były takie są. Gość przy ustawieniu zbieżności posprawdzał mi raz jeszcze tylko każdą gumę breszką twierdząc,
że wszystko jest sztywne. Wspomniał, że być może jest uszkodzony amortyzator. Może ktoś z was ma jakiś pomysł co zrobić dalej z tym problemem ?
Pozdrawiam