Witam wszystkich forumowiczów. Od ponad miesiąca usiłuję znaleźć na tym forum oraz innych mój przypadek z klimatyzacją w aucie jakim jest Audi A4 B7 2.0 TDI BPW Multitronic po wirusie na 165KM. Niestety żadne usterki opisane przez Was nie pokrywają się z moją w 100%. Mianowicie klimatyzacja żyje swoim życiem tzn raz żyje raz nie i to co dzieje się z autem nie ma całkowicie wpływu na usterki. Przynajmniej tak mi się wydaje. Niezależnie czy auto jest w ruchu czy nie, czy silnik pracuje czy nie. Podłączam VCDSa wchodzę w klimę grupa 1 i w czwartej kolumnie ciśnienie klimatyzacji w trakcie pracy sprężarki wskazuje ok 12-14 bar wiec wszystko ok i nale wskazanie jest 33bar i klima przestaje pracować gdzie po chwili wraca wszystko do normy czyli 12-14bar i klima się budzi wentylatory pracują i jest wszystko ok. Więc co zostało zrobione w aucie by rozwiązać problem:
- wymieniłem presostat na nowy HELLA
- wymieniłem osuszacz
- wymieniłem dławik
- rozebrałem cały układ tzn skraplacz, rurki itd. Wszystko wymyłem w ekstrakcyjnej i osuszyłem sprężonym azotem (wtedy też wymieniłem osuszacz)
- dłuuuuuuuga próżnia i nabicie ponownie czynnikiem r134a
Niestety po całym zabiegu problem w dalszym ciągu występował, więc zabrałem się za prucie wiązki presostatu i nic nieprawidłowego w niej nie znalazłem. Wszędzie przejścia nigdzie nic nie zgnite. A defekt czujnika ciśnienia jak występował tak występuje do dziś. Najciekawsze jest że nawet kiedy silnik nie pracuje a panel klimatyzacji jest wyłączony to czasami na kilka sekund ciśnienie presostatu wskaże z 5bar na 33bar i powróci znów na 5 bar. Mam nieograniczony dostęp do warsztatu i maszyny do klimy za free ale już brak mi siły po nockach poszukiwań pomysłów gdzie szukać przyczyny. Zazwyczaj sam rozwiązuje problemy ze swoim autem ale tym razem coś nie mogę się podnieść z tych kolan. Proszę o pomoc fachowców. pozdrawiam