Tak mnie bombardowali telefonami,mailami a nawet listownie o przedłużeniu umowy. Ale oferty z kosmosu,ceny z kapelusza. Nie szło się z nimi dogadać(mimo tego że ojciec i kilka osób z pracy bez problemu dostali fajne oferty). Odkąd z 4 tygodnie temu złożyłem wypowiedzenie umowy z końcem okresu rozliczeniowego(jakoś w marcu się kończy),to cisza. Zero telefonów i innego nękania. Skoro nie chcą klienta to kładę na nich lachę Zobaczymy co zaoferuje konkurencja,albo zostanę na naziemnej(i rocznie ponad 1000zl w kieszeni )