Witam,
pod koniec zeszłego roku kupiłem Audi a4 b5 ADR z 1997 roku.
Według karteczki w niemczech był zalany olejem LM 10w40.
Olej na bagnecie był czysty, silnik od spodu suchutki, ale zbliżała się już wymiana(wiadomo, że i tak przy zakupie nowego samochodu olej wymienia się odrazu).
W tym momencie zrobiłem chyba największą głupotę...
Zalałem silnik Mobilem 10w40.
Na początku wszystko było ok, ale po krótkim czasie przy odpalaniu przez kilka sekund silnik zaczął chodzić głośno(napinacz rozrządu?). Mijało to po chwili więc jeszcze nie było źle.
Po około 5 tysiącach kilometrów na dogrzanym silniku zaczęło pojawiać się "cykanie", nie za często, ale w bardzo długich trasach.
W między czasie dało się zauważyć, że olej stał się brudniejszy. Do tego czasu dolałem dosłownie 150ml oleju(w międzyczasie założony gaz).
Tragedia stała się ostatnio... Podjechałem do mechanika, żeby sprawdzić jakieś stukanie w zawieszeniu, patrze na silnik, a on zaczął się dość solidnie pocić w kilku miejscach. Na następny dzień zaglądam do oleju, a tam ubyło w przeciągu tygodnia więcej niż przez 6 tysięcy kilometrów, a dodatkowo jest teraz naprawdę bardzo ciemny.
Teraz pytanie co robić... Płukanka i zalanie ponownie olejem lm takim jaki był wcześniej?
Czy od razu trzeba podjąć jakieś grubsze środki?