[ALL B6] Problem z światłem stop

[rysiek1953 0]

Witam,

mam problem ze światłem stop a może raczej z instalacją od jakiegoś czasu włącza mi się alarm nie wiedziałem o co chodzi a teraz zaczął czasami zapalać się lewy stop kluczyków nie ma w stacyjce i samochód jest zamknięty do tego stopnie że wczoraj w nocy zapukała do mnie policja żeby sprawdzić co się dzieje

proszę o jakieś rady co sprawdzić w pierwszej kolejności może ktoś miał podobny przypadek

Audi A4 2004 Avant

Pozdrawiam

[ROBERT 7]

... proszę o jakieś rady co sprawdzić w pierwszej kolejności ...

VAG prawdę Ci powie

[rysiek1953 0]

myślisz że podpięcie pod Vag załatwi sprawę i będzie wiadomo o co chodzi

pewnie jest jakies zwarcie gdzieś dlatego się włącza alarm i dzisiaj nie mogłem odpalić akumulator padł

[ROBERT 7]

Podłącz VAG i sprawdź błędy w module komfortu

[rysiuu 0]

Zakładając poprawny montaż instalacji alarmowej, nie powinna ona mieć związku ze światłem stopu, więc tak jak napisał kolega robert. zVAGować.

Jest jakaś zależność między samoczynnym uaktywnieniem się alarmu, a nieświecącym stopem?

Napisz model alarmu, który masz zainstalowany. Jeśli to nie chińczyk za 5złotych z aledrogo to powinien mieć pamięć wywołania alarmu. Co ułatwi diagnozę problemu.

Najczęściej winne są wyłączniki krańcowe w drzwiach/masce/klapie oraz czujniki dodatkowe (ultrasy, wstrząsówka itd.)

[Sztomel 6]

Z tego co wiem to usterki w systemie alarmowym nie mają związku z czujnikiem/włącznikiem świateł stop. Jeśli palą się światła stop to trzeba tylko zregenerować włącznik przy pedale hamulca lub go wymienić ale polecam własną regenerację jeśli ktoś posiada lutownicę i pilniczek - zaoszczędzi się w te sposób 50 zł, które można wydać np. na ich libe alkohol. Policja prawidłowo zareagowała ale jak widać chyba nie posiadają oni samochodów z grupy V.A.G. Dobrze, że ostatnio na mnie trafili gdyż pokrzywdzonym po nieudanej próbie kradzieży A6 podpięliśmy z technikiem wtyczkę od cewki immo i uruchomiliśmy silnik (wkładka stacyjki totalnie rozbebeszona i kabel z cewki immo wyrwany - przynajmniej dojechali spokojnie do miasta zamieszkania - ok 100 km a jacy byli szczęśliwi, że nie musieli wzywać i płacić za lawetę w środku nocy.