Cześć. Ludzie piszą na priv, jak wyszła zamiana, to napiszę na forum. Kupiłem u Deva zaciski 320 mm i wymieniłem oryginalne 314mm. Zaciski ladnie pomalowane proszkowo, wszystko pasuje, montaż bez problemów. Bardzo ładnie wyglądają na kole, lepiej niż na zdjeciach od Deva :-) (DEV popracuj nad marketingiem :-) ) Kupilem też u Dzika tarcze Zimmermann Sport i klocki Hella Pagid, płyn Motul RBF. Montaż wykonany przez swietnego mechanika z długoletnim doswiadczeniem, ktory przy okazji jest członkiem rodziny. Czyszczenie piast, pomiary czujnikiem -wszystko w normie. Przez pierwszy 1000 km z hamulcami jak z jajkiem, ani raz naglego hamowania - akurat trafił sie wyjazd autostradami 550 km i reszta też nie po mieście, więc niby idealnie. Po około 2000 km przy większej prędkości okolo 140-160 km/h, gdy delikatnie hamuję, czuję bicie na kierownicy i na pedale hamulca. Na starych tarczach tego nie było. Dev twierdzi, że trzeba przetoczyć piasty i tarcze, bo na gwarancję nie ma co liczyć. Niech się nikt nie łudzi, że jak kupi porządne tarcze, to będą trzymały porządną jakość, albo, ze w razie czego firma uzna gwarancję. Poza tym co? Ściągnąć tarcze i postawić samochód na kołkach aż do odzewu z serwisu tarcz? To absurd przecież. A cena wymian przerosnie cenę toczenia i nawet chyba nowych tarcz. Dramat. Dodam, że nie były to moje pierwsze tarcze OZ, miałem też Brembo, Febi Bilstein, Trw i nigdy nie miałem problemów i nawet nie pomyślałem, ze będzie kiedys potrzeba reklamowania tarcz i jaki z tym problem.