ja wlasnie z maluchem mialem podobna sytuacje. Moj ojciec odkupil kiedys wache polowe taniej tyle ze byla ona z domieszka ropy, bo jakis koles wlasnie do jakiegos dostawczaka dolal wachy do pelna a bylo w baku troche ropy, a wszsytko przez to ze przestawili kolesiowi pistolety po prostu zalewal caly czas z tego samego pistoletu az pewnego razu zaczela z tego samego miejsca leciec benzyna. Kolo wielkie pretensje do pracownikow stacji, zupelnie nieuzasadnione, hol i jazda na spuszczanie. A wracajac do malucha to ojciec mowi "Twoj malin to twardziel, napewno przepali, po co masz placic na stacji, daj mi lepiej na piwo za 5l" No to poszedlem na uklad, a maluch to przepalil ale... Zawsze jest jakies ale, rozgrzewal sie strasznie dlugo, musialem przejechac nawet ponad polowe mojej drogi do szkoly a mialem do niej 10 km. No i stracil a swojej gigantycznej ilosci koni. Poza tym strasznie nierowno chodzil, ale tylko na poczatku, poza tym to nic sie nie stalo, moj brat dalej smiga na tym samym silniku. Pozdrawiam