Witam.
Podobne dylematy co Wy, ja przerabiałem jakiś rok temu z tym, że nie miałem profesjonalnie wyciętego na ploterze znaczka tylko rezałem go sam: najpierw dremlem a potem iglakami... jakoś po kilku godzinach mozolnej pracy wyszedł. Jeżeli chodzi o zaokrąglenie górnej powierzchni, to aby była jednakowa w każdym miejscu naszych "kółeczek" należy (a przynajmniej ja tak zrobiłem) dorobić sobie proste narzędzie a mianowicie w nożu do tapet (samym ostrzu) wypiłować przekrój poprzeczny kółka - taki z lekka zaokrąglonymi bokami trójkąt i następnie na zasadzie strugania obrobić cały znaczek. Na samym końcu aby powierzchnia była przeźroczysta to już papier wodny 1000 albo lepiej i na końcu pasta polerska. Również dremlem wyfrezowałem rowek pod diody i już nic z nim nie robiłem bo był fajnie matowy. Z lutowaniem "na pająka" proponuję dać sobie spokój - prawdopodobnie to jest właśnie efekt świecenia tylko niektórych gałęz. Ja zrobiłem podobnym sposobem co znaczek (dremel i iglaki) płytkę i po kilku próbach upchania diód o różnych średnicach postawiłem na diody SMD... Wyciąłem jeszcze jedną płytkę z laminatu o grubości 0,5 mm - dała się ciąć nożyczkami i wlutowałem na nią 48 diód - po 12 w każdym kółku. Z dużym zainteresowaniem obserwuję ten temat bo ja pomysł ręcznego zrobienia znaczka z podświetleniem zarzuciłem gdyż straciłem do niego zapał a syn połamał mi w czasie zabawy z takim trudem wycięty znaczek, ale za to zacząłem kombinować jak takie znaczki zacząć produkować - może już niedługo będę mógł Wam zaproponować alternatywę do tego co powstaje tu, na tym szanownym Forum. W załączeniu zapodaję zdjęcie wyciętej płytki niestety ze spalonymi diodami i drugi świecący model sprawny ale na nie wyciętej płytce wykorzystywanej do sprawdzenia diód i całego układu. Pozdrawiam i życzę powodzenia. Tomek.