Kaszana znaczyło korki, jechałem z Antoninka do pestki i korek był bo się gostek busem na łuku na bok wyłożył na średnicówce, odwoziłem kobiety na dworzec główny i jechałem 45 minut, nie mówię już o angielskiej pogodzie
BTW kolega z wrocka chyba myśli, że w Poznaniu mamy tyle wolnego czasu żeby tylko po komisach śmigać - kolego, jak ktoś ma czas i w miarę blisko to na pewno Ci pomoże, fakt jest taki jednak, że w komisach to głównie shit jest, wiem z autopsji bo sam od 4 miesięcy oglądam co jakiś czas te "bezwypadki" i jako były rzeczoznawca powiem, że ani miernik grubości lakieru ani VAG nie jest mi potrzebny bo z daleka widać te przekręty