Skocz do zawartości

Garreth

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Garreth

Osiągnięcia Garreth

0

Reputacja

  1. Podskocz sobie jeszcze na serwis klimy koniecznie wraz z odgrzybianiem. Nie wiadomo czy poprzedni właściciel kiedykolwiek to robił, a nie ma sensu się truć.
  2. Garreth

    Proszę o poradę

    300 euro? Za tyle to by było warto brać nawet na części gdyby nie chciał jeździć I popraw może temat, bo zaraz przyjdzie moderator i okrzyczy;)
  3. Mi dzisiaj wstawili nowy czujnik oleju, bo pompę mechanik mówił, że sprawdził. Nie jest to droga sprawa w porównaniu do nowej pompy, więc myślę, że zawsze warto od tego zacząć. Zrobiłem kilkanaście kilometrów tylko, więc jeszcze nie miałem za bardzo okazji przetestować czy pomogło, ale jak nie pomoże to wtedy z mechanikiem ustaliliśmy, że wymieniamy pompę.
  4. W porządku to znaczy ile. Bo to co opisujesz wygląda mi na książkowy przykład niskiego ciśnienia. Ojciec miał kiedyś problemy z ciśnieniem oleju w starym passacie - silnik był ok, ale rozpadłą się panewka na wałku pośrednim i tam gubił ciśnienie. Ale mniejsza z tym. Podpowiem i zapytam jednocześnie. Poprzednie moje Audi miało dynamiczną kontrolę ciśnienia oleju. To znaczy do 2tyś obrotów (z tego co pamiętam) wymagane było jedno ciśnienie, powyżej wymagane było inne wyższe. Do 2tyś kontrolka zapalała się, powyżej zapalała się i uruchamiał się brzęczek - coś takiego mniej więcej było. Nie zastanawiałem się jak jest w A4, ale może problem leży gdzieś tutaj. Jak by było jak mowisz, to wtedy faktycznie podwyższenie obrotów silnika by mogło sprawiać, że pompa da większe ciśnienie i kontrolka zniknie. Też u siebie obstawiam pompę, ale nie miałem kiedy z tym jechać jeszcze...
  5. Mam to samo, kumpel ma to samo, a rozwiązań brak póki co:) Bardzo popularny problem w A4, ale u każdego pada coś innego...
  6. Ale chyba troszkę źle mnie zrozumieliście... Fabryczne ustawienie gazu, jakiego dokonali mi przy montażu było bardzo dobre z mojej perspektywy - odczuwalne parametry silnika były jak dla mnie identyczne jak przy benzynie, mimo, że nie mam pojęcia jak do tych fabrycznych nastaw doszli i czego użyli do strojenia tego gazu. Problem wyszedł, jak po 1k km zmienili o odrobinę mapę gazu dopasowując ją do logów zebranych przez komputer przez co silnik zaczął na LPG szaleć. Wrócili do poprzednich ustawień i na LPG znowu silnik pracuje OK w tej chwili. Gdyby mi nie grzebali w tych mapach, to nawet bym nie wiedział, że silnik pracuje na zbyt bogatej mieszance, bo spalanie nie wzrosło o 10 litrów/100. Tylko gazownik mówi - wymienić sondę lambda i wrócić do niego na dopasowanie tych map, a mechanik mówi, że sonda lambda jest dobra i jego zdaniem nie ma sensu wymieniać. Ale jak mówiłem, pobawię się VAGiem w wolnej chwili i pomyślimy kto ma rację. //EDIT: Wróciłem z autem od mechanika, pomęczył jeszcze temat sondy lambda, ale nie wymieniał bo stwierdził, że wszystko z nią jest ok. Natomiast wymienione zostały świece (na platynowe Bosh'ki), ponieważ poprzednie były dość mocno zjechane, a jedna miała całkiem przepaloną końcówkę elektrody. Poprzedni mechanik miał te świece sprawdzić, ale jak widać prawdopodobnie olał tę moją prośbę. Na VAGu żadnych błędów, tamte logi dynamiczne zrobię jak będę miał więcej wolnego czasu, żeby się upewnić czy wszystko gra. Tak samo pojadę do gazowników, żeby sprawdzili, czy te ich wykresy nie są lepsze po wymianie świec.
  7. Czujniki posprawdzam, logi z VAGa jak będę miał chwilę to ogarnę i się podzielę. Póki co jeszcze w diagnostyce komputerowej jestem zielony więc na spokojnie muszę się zaprzyjaźnić z odpowiednim działem na tym forum. W tej chwili i na Pb i na LPG jeździ dobrze, spalanie tak jak w pierwszym poście, może ciut za wysokie ale może tak po prostu jeżdżę. Dodatkowo nic nie szarpie i nie słyszę żadnych niepokojących dźwięków z silnika. Jedynie problem był jak gazownicy zmienili mieszankę pod mapy które im się wygenerowały z benzyny bo wyszło im, że ciut zbyt dużo gazu jest podawane do silnika, wtedy na gazie zaczęły być problemy i silnik się nim zaczął zalewać. Wrócili do poprzednich ustawień i znowu jeździ samochód normalnie, ale zależało im, żeby te mapy LPG zrobić porządnie względem logów z kompa, a nie z auto-kalibracji. Dzięki za poradę ze świecami, wymiana ich to stosunkowo niewielki koszt, a na dobrą sprawę nie wiem kiedy poprzedni właściciel ją wykonał. Póki co za zadanie domowe mam wymianę świec i zabawę z VAGiem, odezwę się gdy to ogarnę. Gdyby w między czasie ktoś miał jeszcze jakieś pomysły to będę wdzięczny za każdego posta:)
  8. Dzięki za odpowiedź. Na zegarach przy dziennie identycznej trasie temperatura wskazywana na zegarach osiąga 90 stopni mniej więcej w tym samym punkcie drogi i te 90 stopni trzyma idealnie. Na VAGu podobno brak błędów. Słabe świece byłyby możliwe do sprawdzenia "na oko"? Bo jak robiłem ogólny przegląd silnika to były podobno ok. Cewki zapłonowe jeśli nie generują błędu to nie wiem czy się kończą, ale zapytam mechanika czy na te dwie rzeczy zwróci uwagę też. Nieszczelność w dolocie rozumiem, że byłbym w stanie usłyszeć? Bo jeśli tak, to ja nic tam nie słyszę, żadnego świstu powietrza czy czegoś w tym rodzaju. Zresztą mechanik jeszcze chciał sprawdzić jakiś czujnik powietrza w dolocie, ale dzisiaj nie było czasu na to.
  9. Witam, Mam problem z moją A4ką i chciałem zasięgnąć trzeciej opinii. Historia jest taka, że pojechałem ze sprawnym autem na przegląd instalacji LPG po 1k km. Na tym przeglądzie dopasowali mi o odrobinę mapy spalania gazu pod wygenerowane mapy spalania benzyny, ponieważ podobno silnik dostawał zbyt bogatą mieszankę. Jak wyjechałem z tego przeglądu, tak po 20km wróciłem, bo auto straciło moc na gazie, potrafiło mi zgasnąć przy ruszaniu, obroty zaczęły lekko falować, itp. Na benzynie wszystko wracało do normy. Gazownicy zaczęli szukać problemu i według nich problemem jest sonda lambda (ta, która znajduje się przy silniku). Dodatkowo mówili coś o czasach zapłonu, że bardzo się wahały. Dzisiaj pojechałem do mechanika, który podpiął się do VAGa swoim komputerem, sprawdził na nim wykresy sygnału z tej sondy i stwierdził, że są w porządku oraz, że problemów w komputerze nie widzi i chciałby abym zostawił mu samochód na cały dzień, żeby miał więcej czasu do szukania problemów. Spalanie benzyny miałem te 1000km wcześniej 9.5litra, przy czym aktualnego nie znam. Po zrobieniu instalacji LPG wymieniłem jeszcze termostat (temperatura mi spadała do 70 stopni na trasie, po wymianie idealnie trzyma 90). Gazu pali ok 11litrów. Na co radzilibyście jeszcze spojrzeć czy zwrócić uwagę zanim oddam samochód mechanikowi? Generalnie mechanik fajny, bo nie chciał bym wydał 300zł+robocizna na nową sondę w ciemno, ale też ludzie od LPG są bardzo ogarnięci i spędzili ponad godzinę nad tym samochodem przed stwierdzeniem, że to problem sondy. Może miał ktoś podobny problem? Nie znalazłem niestety wątku, który by pasował pod mój problem.
  10. Masakra jakaś z tymi klapami bagażników. U mnie po zamontowaniu LPG padło sterowanie z przycisków (są dwa takie przyciski w klapie), ale mogę otwierać z kluczyka i pilota bez problemów. Obstawiam, że microswitche są w porządku, bo chyba prawdopodobieństwo, że obydwa się uszkodziły jednocześnie jest znikome. Siłownik sprawny, bo klapę otwiera, tylko nie z przycisków. Teraz do sprawdzenia będzie wiązka kabli lecąca ze switchy do sterownika i sprawdzenie samego sterownika, ale chyba zostawię to jakiemuś mechanikowi do rozgryzienia, żeby bardziej nie zepsuć. Tylko mimo, iż w zbiegi okoliczności nie wierzę, to nie umiem tylko powiązać montażu LPG z tą usterką, wszelkie operacje związane z jego montażem były z dala od wiązki kabli z bagażnika czy sterownika. W dodatku zakład zaufany i po znajomości wszystko, więc jestem pewien, że celowo niczego nie uszkodzili, a spędziliśmy sporo czasu by znaleźć problem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...