Witam.
Wracając do domu, napotkała mnie nieprzyjemna sprawa. Otóż wpadłem w dziurę przy drodze (pobocze) a spowodowane było to zjechaniem na mój pas z przeciwka. Ja nie miałem gdzie uciekać i pozostał zjazd na pobocze. Usłyszałem huk, napój wypadł z uchwytu i tyle. Dojechałem na miejsce, spojrzałem, a tam felga skrzywiona ja na zdjęciu:
http://zapodaj.net/4087bf9cc00cf.jpg.html
Dodatkowo, siła uderzenia była tak duża, że śruba, która trzyma nadkole z błotnikiem wpadła do środka i zrobiła małe kuku.
Później przejechałem się ponownie samochodem, rozpędziłem go do większych prędkości, puściłem kierownicę i o dziwo nie ściąga mnie nigdzie, nie ma żadnych wibracji ani drgań na kole kierownicy. Pojeździłem później po różnych wybojach (m.in. śpiących policjantach) i nie słychać żadnych niepokojących dźwięków. Dzisiaj niedziela, nie miałem jak podnieść auta, ale powiedzcie mi panowie, czy to możliwe, że "obrażenia" zakończą się tylko na tej feldze i tym błotniku? Dodam, że powietrze z koła nie uszło, czyli raczej opona dobra, gdyż nie ma wibracji.