Skocz do zawartości

kubastomus

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O kubastomus

Informacje

  • Imię
    Tomek
  • Miasto
    Poznań, Wlkp

Auto

  • Model
    A4 B5
  • Nadwozie
    Sedan
  • Rok produkcji
    1996
  • Silnik
    2.6 V6
  • Kod silnika
    ABC
  • Napęd
    FWD
  • Skrzynia
    Tiptronic
  • Paliwo
    PB+LPG

Ostatnie wizyty

691 wyświetleń profilu

Osiągnięcia kubastomus

0

Reputacja

  1. Muszę sprostować obserwacje w tym poście. A więc, kombinowałem i przekładałem przewody zapłonowe (obecnie mam nawet starsze, które jeździły ze mną w bagażniku i mogą mieć nawet 10 lat, za to są to oryginalne Bremi), istotniejsze jest to, że obecnie sądzę, że to ani kable zapłonowe, być może nawet nie sterownik. Po prostu jak je zamieniłem to auto jeszcze chwilę wariowało, w końcu zacząłem wypinać kostki od wtrysków i badać napięcie, które teoretycznie było, nie zdążyłem sprawdzić wszystkich, bo nagle wszystko się unormowało, dałem trochę WD, może też wypięcie i wpięcie coś zmieniło. To nad czym teraz się zastanawiam, to jakie znaczenie ma połączenie z instalacją benzynową instalacji LPG (chodzi o to że kiedy auto nie pracowało równo, to zarówno na PB jak i LPG), a druga rzecz, to jaki wpływ mogą mieć właśnie wiązki instalacji od wtrysków ?? Niestety nie znam się na elektryce, a na logikę wszystko wygląda mi na to, że jeśli gdzieś tu coś czasami zawodzi to właśnie coś w instalacji, być może zasilającej wtryski PB, tym bardziej jeśli STAG-300-6 QMax Basic (chyba taka jest nazwa) jest z nimi jakoś sprzężony. Po tych wypięciach kostek na wtryskach PB, nagle auto jeździ jakby mu zupełnie nic nie było, odpala i startuje równo zarówno zimne i ciepłe. Tym bardziej mnie to wszystko zastanawia, co to za ukryty psikus, może ktoś ma większą wiedzę ode mnie 😅🧐
  2. Witam, kiedyś już ten temat przerabiałem i trochę mam podejrzenia na ECU, ale jeszcze zapytam, czy ktoś miał podobnie. Mianowicie, jakieś może 6 lat temu podmieniłem ECU, bardzo długo było wszystko ok. Ostatnio auto zimą zaczęło sobie poszarpywać, nierówno jakby na którymś cylindrze. No dobra 3-4 mc temu wyleciały przewody i świece, problem chwilowo ustał. Założyłem świece NGK oraz kable Magnetti Marelli (może szkoda, że nie Bremi). Teraz zaczyna ponownie się ta sama historia, najbardziej dziwi mnie to, że zaczynałem podmieniać kable, odpinać różne kostki wtrysków, ECU, czyścić styki, a i tak zachowuje się jakby gdzieś nieraz nie dostawał idealnie zasilania lub zapłonu. Po czym stabilizuje się i znów jeździ normalnie, zaczyna nie być na to reguły wilgoć, deszcz, sucho, czy zimny, albo ciepły silnik. Wczoraj np 30 km ok od startu na zimnym, a na końcówce znowu mała szarpanka... Zacząłem nawet wyrzucać metalowe osłony na nowych przewodach, na nic, podmieniać 2 stare komplety kabli, które się uchowały w razie awarii, wszystko nie ma większego znaczenia. Na koniec dodam, że kiedyś miałem to samo szukałem w świecach, zapłonie przewodach, kompresji sprężania, w końcu podmieniłem używkę ECU, no i miałem na te 6 lat spokój. Teraz zastanawiam się czy ktoś też miał takie objawy i szukał przyczyny, coraz bardziej rozważam regenerację i fachowy serwis ECU, aby sprawdzić wszystko od podstaw. Poza tym słyszę nieraz właśnie jakieś cykanie gdy cicho w aucie, jakby przekaźnik (albo może niesie się właśnie w ECU) po lewej stronie od kierownicy, zastanawiam się czy kiedy coś niedomaga w ECU to może być takimi objawami. Nie ma to żadnej reguły, wszystko to zaczyna mnie trochę przekonywać w tą stronę, ale niestety to trochę szukanie na zasadzie sprawdzaj, naprawiaj i wymieniaj. Będę wdzięczny za jakieś podobne historie i rozwiązania, z góry dzięki... 😅
  3. Dawno mnie tu nie było, ale zaciekawił mnie ten temat. No cóż potwierdzę, po przejrzeniu tematu, że silnik ABC 2,6 V6 jak najbardziej warto zalewać full syntetykiem 5W40. Sam jeżdżę tym motorem od ponad 13 lat, dodatkowo jakiś dobry ceramizer, wymiany do 10 tys. km, silnik zawsze był czysty, a jeśli chodzi o zużycie, to ma prawo fabrycznie wciągnąć co nieco, choćby przez zimny silnik na starcie i wspomniane pasowania. Ale jeśli się o niego dba, to powiem tak, zużycie które u siebie zauważałem to od wymiany do wymiany około 250-400 ml (znam przykłady aut amerykańskich 3,5 v6 które potrafią pobrać 3 razy tyle nie mając żadnego wycieku). Nawet jeśli trzeba było zmienić oleje i części, nie jeden pasjonat powie, że warto dawać np filtry Mann i oleje klasy Motul, lub coś z tej pólki, vavoline chyba też ok właśnie po to aby na mrozie, górne kanały dla popychaczy zaworowych były szybko i prawidłowo obsługiwane. Ja od dłuższego czasu używam i auto nawet jak odpala na mrozie -15 stopni, to wtedy najczęściej słychać jak istotna jest płynna gęstość oleju (a nie tzw "masło), pierwsze sekundy czasem usłyszysz na chwilę popychacze (nawet jak auto stoi 3-4 dni), ale to jest chwila po czym wszystko jest ładnie smarowane. Co więcej przez cały ten okres miałem 2 takie jednostki i obie zachowywały się podobnie. Poza tym wymiana nie była spowodowana wadą olejową, tylko tym że skończyła się uszczelka pod głowicą, wtedy padła decyzja na zamianę jednostki o tych samych parametrach, gdzie większość lepszych części została zamieniona, albo wymieniona. Pierwszy silnik miał udokumentowane 240 tyś. przebiegu, jestem raptem 3 właścicielem auta, druga jednostka miała jeszcze niższy przebieg podczas przekładki. Do dziś praktycznie nie martwię się o poziom i jakość oleju. Auto raz w roku robi dłuższe trasy wakacyjne i w sezonie 10 tys. km to raczej max. Nigdy nawet nie brałem pod uwagę zmiany na coś innego jak 5w40, złota zasada w konstrukcjach z końca lat 90 to nie katować zimnego silnika, dać mu się spokojnie rozgrzać i obchodzić z głową, to że jednostka ma rezerwę mocy nie znaczy że od skrzyżowania do skrzyżowania musi chodzić powyżej 4000 obr/min. Ja osobiście jeżdżę dodatkowo automatem i do płynnej jazdy nawet po mieście rzadko przekraczam 3000 obr/min. Zalewanie tego silnika 5w40, dbanie o niego zapewnia naprawdę długą eksploatację, prędzej w 27 letnim aucie pojawią się drobne ogniska korozji do wyprawek niż padnie ten silnik i zacznie mocno żreć olej, taka jest moja osobista opinia, nie będę tu kwestionował innych. Po prostu uważam, że te jednostki to trwałe i nie wysilone, jeśli się je eksploatuje rozsądnie, to można cieszyć się piękną kulturą jazdy i spokojną głową nawet po tylu latach. Reasumując jak najbardziej polecam 5w40 na nasze polskie warunki, zarówno latem jak i zimą, dodatkowo proponuję obejrzeć poniższy film (zwłaszcza 15 min mówiąca o polskich stereotypach SAE), jak to można zabijać silniki gorszym olejem niż zalecany nawet przez cały okres życia auta. Przede wszystkim eksploatacja z głową 😉 😁
  4. No to namiastka tej muzyki dla ucha w nowej odsłonie, oryginalny wydech OEM także zreperowany na wszelkich uszczelkach od kolektorów po plecionki itp.. ??
  5. Idąc dalej, jak łatwo się domyślić, auto na chwilę wtedy wróciło na warsztat.. Najtrudniejsze wszędzie były okresy urlopowe, które masakrycznie wydłużały czas napraw, przestojów, odbioru części. Za drugim razem jednak liczę, że przekładnia została poprawiona perfekcyjnie.. Oczywiście w ramach gwarancji. Z dodatkowych uwag wymieniony został jeszcze.. Zacisk hamulca tył prawy, lewy został usprawniony, bo coś potrafiło blokować, wszystko przód i tył na nowych klockach. Następne rzeczy to wyciszenie wydechu, usprawnienie połączeń i uszczelek od kolektorów, prace nad wymianą zużytej już plecionki układu pomiędzy łączeniem trójnika od kolektorów, a katalizatorem.. Oprócz tych czynności, wyjaśniła się istota nieco trudniejszego rozruchu zimnego silnika o poranku, tzn szczegółowo był to objaw mniej stabilnych obrotów, czasami odpalania za drugim razem. Wstępne podejrzenie skierowane było na regulator ciśnienia paliwa na listwie, oraz silniczek krokowy, jednak winowajcami były zabrudzone wtryski benzyny. Oczyszczenie, oraz wymiana pompy paliwa benzyny załatwiły temat. Całość trochę weryfikowana przeze mnie w ostatnich dniach, ostatecznie już jednak ok, poranny rozruch idealny za pierwszym strzałem.. Finalnie sporo tego było, auto zrobiło 500 km, teraz już całkiem sympatycznie, a na koniec została zmieniona elektryka od uładu LPG. Ostatecznie jakiś nieznany sterownik zamieniony został na STAG-300-6 QMax Basic, oraz założony nowy parownik LPG Tomasetto, nowe filtry, reszta układu LPG, włącznie z przewodami i wtryskami była wymieniana na przestrzeni ostatnich 1-2 lat, tak więc zarówno benzyna, jak i LPG usprawnione finalnie. Na tym oto punkcie moja techniczna lista niemal się zamknęła, stan ogólny całej ingerencji powinien być mocno pozytywny.. Czas pokaże ??☀️
  6. Teraz to już prawdziwy, ogromny come back ?? A więc, jak już wiadomo wcześniej, przydarzyła się wymiana silnika, trochę rozważań, szukania jednostki, decyzji, w końcu znaleziony i szeroki zakres prac.. Teoretycznie silnik był poskładany, przełożone zostały elementy mojego rozrządu oprócz termostatu (ten zupełnie nowy), gdyż mój rozrząd ze starego silnika miał raptem 2,5 roku i przebieg także niewysilony.. Coś około 25 tys max. Ingerencji była sporo, wszelkie przewody chłodzenia nowe, układ zasilania benzyny z dawnego silnika, wtryski, cały kolektor dolotowy przygotowany pod LPG podobnie z poprzedniej jednostki, osprzęt kiedyś też zregenerowany, więc np stary rozrusznik na pewno jest lepszy, od roku działa bez zastrzeżeń, cała reszta podobnie przełożona. Zregenerowana została także tuleja skrzyni biegów (coś w rodzaju chyba zimmering-u, ale na automacie pomiędzy silnikiem, uszczelnienie sprzęgła hydrokinetycznego), tak czy inaczej skrzynia chodzi znów pewnie oraz został wyrównany poziom oleju, brak wycieków. Inny drobiazg to, jeszcze plus new opony z tyłu. Z układu kierowniczego oczywiście regeneracja maglownicy, przy jednoczesnej zmianie pompy wspomagania, stara poddała się małą wydolnością ciśnienia. Ponadto silnik dostał również nowe przewody zapłonowe i kilka takich prac, jak uszczelnienie pokryw zaworowych, itp. Zaskoczeniem była początkowa potrzeba usprawnienia zaworów. Niestety sprzedający nie zabezpieczył idealnie kolektorów, co wiązało się z kilkudniowy oczyszczeniem, oraz próbami naturalnego rozruchu, pracy, na szczęście więcej było strachu, niż faktów. W końcu jednak i ta akcja powiodła się sukcesywnie, ostatnie zalanie i wymiana oleju, filtrów, wyrównanie płynów i auto było do odbioru w sierpniu.. Wszystko byłoby by fajnie, kiedy to pojeździłem naprawdę skromnie, wszystko początkowo zapowiadało się super.. Brakowało LPG, gdyż zamontowany miał zostać nowy elektryczny układ STAG-a.. No i nagle niespodzianka, błąd zakładu regenerujące przekładnie, w oczach zaczęła gubić olej, tu także na szczęście w porę zauważone, tak więc laweta i poprawka, na szczęście gwarancyjna, straciłem tylko cenny czas.. Za chwilę C. D. N.. ?
  7. ABC śmigał, z osprzętu będzie sprawniejsza pompa wspomagania ori, bo to wraz z przekładnia już kulało. Do wymiany pasków jeszcze chwila, bo dopiero zamiana będzie ruszała, więc coś tam się pomyśli ?
  8. Silnik co prawda z aukcji, ale zanim zamawiałem, weryfikowalem tel. Firma która z tego co widać, jest blisko niemieckiej granicy i sporo rzeczy do Audi ściągają. Wspomniany który zamawiałem ma 200 tys. Wizualnie i z opisu powinno być ok. Profil z allegro sprzedawcy RADJAC, przy rozmowie niczego nie ukrywał, obecnie silnik już na warsztacie, od poniedziałku rusza robota. Generalnie też przewoziłem auto 80 km do zaufanej osoby, która już wykazała się kilka razy mega starannością i solidnością.
  9. No to grubo ? a V6 na pasku Bosha nigdy nie miało problemu i żadnych błędów, jedyne co musiałem zmienić to kiedyś sterownik, bo czort przestał podawać zasilanie wtrysku na jeden cylinder. Hehe, doradca moto i takie rzeczy, wierzyć się nie chce ?
  10. Podziękował, no to może jednak Motul, źródła są chyba ok, ogólnie dostępne ? Pojeżdżę trochę i też będę weryfikowal stan silnika, z kolejną wymiana płynów, bo niby 1 rok na reklamację. Ponoć w dobrej kondycji, reszta będzie weryfikowana przy przekladce i w trakcie.
  11. Osz f*ck ??? jeszcze zrozumiał bym jak kobieta nie wie co i ile pod maską, ale facet nie kontroluje, pomijając sam fakt takiego apetytu na olej ?‍♂️, dramat na kółkach. No i podpisuje się pod tym postem kolegów o starych poczciwych B5. Ile to już osób mnie namawiało do sprzedaży z uwagi na wkład. A ja tylko na to, pokażcie mi dziś niewysilony, szczelny silnik, który pracuje na syntetyk i od wymiany do wymiany wymaga bardzo skromne dolewki, choćby z naturalnej pracy rzędu 0,2-0,3 l na 10 tys km. Co zresztą u mnie jak się okazało było jeszcze spowodowane ubytkiem uszczelki pokrywy zaworów i chłodnicy oleju ?
  12. Szczerze mówiąc, nie myślałem jeszcze co zalać, wcześniej miałem zmienić chlodniczke oleju i nieznaczne ubytki kompensoeałem Magnateciem, ale słyszałem różne opinie. Teraz już i nowa chlodniczka i silnik będzie przewalony, więc jakaś rada zawsze może być cenna. Ostatni manewr był motula, ogólnie nigdy nie zauważyłem problemów z olejem, oprócz ostatniej już zmęczonej właśnie chlodniczki, no i niefartu raz z miską. Nawet na poprzednim Magnatecu zdejmując miskę środek silnika przyznam był całkiem miły dla oka, choć na spodzie miski zawsze trochę osadu wokół magnesów było później przeczyszczone, po zmianie.
  13. Zauważyłem już u kolegi w poście tą wzmiankę o filtrach. Też widzę kawał roboty. Ja póki co mocno skupiłem się na aspektach technicznych, gdyż ten rocznik jednak wymagał sukcesywnego podnoszenia lat eksploatacji. Fakt, że w kolejnym silniku liczę, że syntetyk także sprawdzi się bez zastrzeżeń, więc dobry filtr będzie niezbędny. Filtr paliwa, co prawda zakładałem jakieś 1,5 roku temu, musiałbym sprawdzić co to było dokładnie, choć akurat benzyny u mnie to wiadomo skromnie ? Z kolei prace mechaniczne oddaliły te wizualne, bo tu parę detali też jeszcze zostało, ale to akurat nie zając, nie ucieknie ?
  14. Gdyby ktoś był zainteresowany, będę rozważał najprawdopodobniej sprzedaż takich rzeczy ze starego silnika jak, wał korbowy, tłoki z korbowodami i pierścieniami, znajdzie się na pewno sporo elementów w dobrym stanie, wszelkie pokrywy, wymieniona miska olejowa. Ogólnie nie jest teraz naprawiany z uwagi na obawę dużych kosztów, ale do tej pory miał przebieg 240 tys km i radził sobie bez ubytków na pełnym syntetyku 5w40. Środek silnika też nie zawalony, bo zdejmowałem miskę rok temu. Pech po prostu uszczelek, jednak koszt ewentualnej naprawy głowic, bądź połączenia z blokiem mógłby być 3 krotny, stąd decyzja zamiany silnika z mniejszym przebiegiem i gruntowna weryfikacja.
  15. Minęło sporo czasu, ale nadszedł czas podzielić się nowym wątkiem ? Było kilka zabiegów kosmetycznych w aucie w między czasie i wydawało się, że wszystko będzie cacy, aż tu nagle pewnego dnia niespodzianka, potężne ciśnienie w układzie chłodzenia, wyzwalajace płyn ze zbiornika i dające się słyszeć zs silnikiem, oraz w obserwacji węży układu. Chyba nie muszę mówić, że narobiło się ciekawie. Jak to mówią Polak mądr po szkodzie, chyba dwa lata temu trzeba było zrobić uszczelki pod głowicą przy kompleksowej wymianie rozrządu. Była chwila konsternacji, ale.. Decyzja robimy dalej ? za dużo rzeczy już ogrnietych, więc tym razem idziemy szeroko. Sprowadzany silnik z niskim przebiegiem z niemieckiego cabrioleta, zweryfikowany przez solidnego mechanika z rodzinnych stron. Tak aby nie było niespodzianek, wszystko co możliwe wymieniany i przekładamy z najlepszych elementów typu osprzęt, zregenerowany rozrusznik, niezniszczone rolki, nowe paski, węże, odmy, uszczelki, uszczelniacze wałów. Żeby było jeszcze solidniej regenerujemy przekładnie kierowniczą, dopatrujemy się każdego możliwego mokrego miejsca na przewodach wspomagania, połączeń chłodnicy i skrzyni biegów, tak aby tym razem pod maską i wokół był solidny spokój. Do niezagazowanego silnika, przełożona będzie cześć wymienionej instalacji Lpg, włożony będzie też nowy reduktor Tomasetto z lepszym przepływem płynu. Więcej grzechów nie pamiętam, w każdym razie trzymać kciuki, auto liczę że niebawem uda się zweryfikować na wakacyjnej trasie kilkuset km na drugi koniec Polski, od przyszłego tygodnia zaczyna się składać ??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...