Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez hak64

  1. Kolego dostałeś propozycję odszkodowania, bo ubezpieczyciel zrobił wycenę metodą uproszczoną (na podstawie nadesłanych fotek uszkodzeń. Nie musisz się na to godzić. Napisz (mail /nie telefon/) do nich, że żądasz przyjazdu rzeczoznawcy celem dokonania oględzin i rzetelnej wyceny szkody. Na wizytę rzeczoznawcy umów się w warsztacie (lub na stacji diagnostycznej), gdzie będzie można zdjąć zderzak (pod skorupą znajdziesz kolejne uszkodzenia /ułamane zaczepy, ślizgi/). Takie rozwiązanie ma tę zaletę, ze rzeczoznawca nie pozwoli sobie w obecności innego fachowca, na jakąś nonszalancję, czy mało profesjonalne podejście do szacowania szkody. Co do rzeczywistej wartości szkody, to samo lakierowanie uszkodzonych elementów to koszt bliski wskazanego w ich kosztorysie. Z tego co widzę (fotki są złej jakości, a auto mokre) rzetelna wycena powinna przekroczyć 10 tys, do czego należy dołożyć koszt elementów pod skorupą zderzaka. Poinformowanie ubezpieczyciela, że korzystasz z samochodu zastępczego, zwykle przyspiesza proces likwidacji szkody. Auto zastępcze można wynająć nawet od osoby prywatnej (kumpel znajomy), trzeba tylko sporządzić stosowaną umowę najmu z określoną stawką dzienną (niższą niż stosowane przez wypożyczalnie), i przy kwotach umownych powyżej 1 tys należy odprowadzić podatek (właściciel auta wykazuje dochód). 

    Jak już będziesz miał porządny kosztorys, to możesz się nim pochwalić (potrafię dokonać weryfikacji jego rzetelności). Wszelkie błędy, bezprawnie naliczone korekty cen, czy rabat w sieci naprawczej, można wykorzystać do skutecznego odwołania i mogą stanowić dowód w ewentualnym procesie cywilnym z ubezpieczycielem.

      

  2. Jeśli gościu zeznał np. że zjechał na prawy pas, bo najechał na leżący na drodze ostry kawałek blachy i dostał wystrzał w prawym przednim kole, to istotnie sąd mógł się przychylić do wniosku o uniewinnienie, gdyż zdarzenie spowodował inny uczestnik ruchu, bądź też było wynikiem zaniedbania zarządcy drogi (stąd brak winy kierującego). 

    21 godzin temu, Bedzial napisał:

    Uczestniczylem w sprawie jako swiadek, bylem na rozprawie, nie bylem tylko na zakonczeniu postepowania z racji pracy.

    Dziwne, że nie zorientowałeś się, że coś brzydko pachnie. Przecież obwiniony musiał zabierać głos, skoro nie zgadzał się z uznaniem jego winy. Zatem przedstawił jakąś wersję zdarzenia, a Ty nie zaprzeczyłeś...

  3. Możesz jedynie walczyć o kasację wyroku. Zawaliłeś na etapie uczestnictwa w rozprawie. Jako strona postępowania, miałeś nie tylko prawo do otrzymania odpisu wyroku, ale także do uczestnictwa w rozprawie (oskarżyciel posiłkowy), w tym zadawania pytań i składania wniosków dowodowych. Zapewne otrzymałeś pismo o terminie rozprawy i pouczenie, że możesz w niej uczestniczyć, ale nie masz takiego obowiązku. Skorzystałeś z drugiej opcji i oto masz efekty. Masz niestety marne szanse na otrzymanie odszkodowania z OC pojazdu sprawcy, bo ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie na zasadzie winy, a tej jak sąd orzekł, nie ma. Pozostaje ci powództwo cywilne i żądanie naprawienia szkody bezpośrednio od sprawcy.  

  4. To poważna szkoda. 

    10 minut temu, vertus69 napisał:

    Wg mnie 6-8tys.

    Na tyle prawdopodobnie wyceni ubezpieczyciel, ale naprawa w ASO to koszt blisko 15 tys. Różnica wynika z faktu, że ASO będzie chciało wymienić słupek "B", co jest niekoniecznie korzystne dla auta (zostaną uszkodzone powłoki antykorozyjne elementów sąsiadujących). Jestem zdecydowanym przeciwnikiem oszczędzania ubezpieczycieli, ale w tym przypadku wycena w kwocie powyżej 6 tys, jest akceptowalna. Gdyby naprawę wykonać z użyciem części z odzysku, to można zmieścić się w kwocie o połowę mniejszej.  

  5. 10 godzin temu, Robero321 napisał:

    30 dni to mają na  całkowita likwidację szkody  a nie wycenę

    Tak. Wycena powinna być sporządzona do 7 dni od zgłoszenia szkody. Likwidacja szkody do 30 dni, o ile nie ma wątpliwości co do winy sprawcy.

     

    15 godzin temu, Binecki40 napisał:

    do kiedy mogę użytkować samochod zastępczy 

    Auto zastępcze przysługuje od zaistnienia zdarzenia, do wypłaty odszkodowania (przy szkodzie całkowitej), lub na tzw. technologiczny okres naprawy (przy szkodzie częściowej.

  6. 1 godzinę temu, Bartas96 napisał:

    Dziś dzwoniłem do ubezpieczyciela i mówił , że bym musiał mu podać numer pesel kupującego , aby to wszystko jakoś odkręcić , ale jak ja mam to zrobić jak na umowie wpisuje się tylko serię dowodu osobistego ? Dalej jestem w bagnie...

    Nie wiem, jak można sporządzić umowę (w internecie masz masę wzorów umów) nie wpisując nr PESEL stron umowy, ale jeśli już takie coś zrobiłeś to powtórzę:  prześlij kopię umowy sprzedaży (wraz z pismem, w którym informujesz o ich bezpodstawnym roszczeniu),

  7. Masz zmartwienie, ale nie musisz płacić. Firma windykacyjna i ubezpieczyciel mogą robić problemy, ale nie mają podstaw do żądania opłacenia składki OC za pojazd, który został sprzedany  z ważną i opłaconą polisą. Zarówno ubezpieczycielowi, jak i windykatorowi prześlij kopię umowy sprzedaży (wraz z pismem, w którym informujesz o ich bezpodstawnym roszczeniu), bo mogą ci potrącić kasiorę bezpośrednio z konta (na podstawie nakazu komornika).

  8. Godzinę temu, Langista napisał:

    Weź rzeczoznawcę.

    Biorąc pod uwagę, ze ubezpieczyciele zwykle zaniżają wartość szkody, to niezależny rzeczoznawca tylko potwierdzi, że jest to "całka". Mam jednak i dobrą wiadomość. Orzeczenie szkody całkowitej nie oznacza, że nie możesz naprawiać swojego auta. Musisz tylko zmieścić się z kosztem naprawy w kwocie nie przekraczającej wartości pojazdu przed szkodą. Możesz na przykład odstawić wóz do zaprzyjaźnionego warsztatu, gdzie wystawią ci fakturę za samą robociznę, zaznaczając, że usługę wykonano z użyciem części zamiennych dostarczonych przez zleceniodawcę. Sam będziesz musiał się tylko postarać o udokumentowanie zakupu owych części (wystarczą umowy kupna /jak przy kupnie auta/). Na tej podstawie możesz śmiało osiągnąć pułap 10 tys (robocizna i części). Do tego warto dorzucić żądanie zwrotu kosztu korzystania z samochodu zastępczego. Przy szkodzie całkowitej przysługuje od dnia zdarzenia do wypłaty odszkodowania. Auto zastępcze można także wynająć od osoby prywatnej (kumpel, znajomy). Potrzebna będzie umowa najmu, z określoną stawką dobową (nie przekraczać średniej stawki z wypożyczalni). Jeśli wartość umowna przekracza 1 tys zł należy odprowadzić podatek. 

  9. Naprawa takich szkód to spory wydatek, więc zgłoszenie szkody i likwidacja z AC wydaje się być rozsądniejszym rozwiązaniem. W praktyce możliwa jest także likwidacja szkody z OC zarządcy drogi (o ile nie było znaków ostrzegawczych, a zarządca wiedział, że istnieje tam szlak migracji zwierzyny /wykazujesz winę - zaniechanie/), lub też z koła łowieckiego (o ile udowodnisz, że na danym terenie odbywało się polowanie i zwierzyna została wypłoszona nagonką, lub hukiem wystrzałów).  

  10. 45 minut temu, Misieqq7 napisał:

    odwołaj się i ogarnij sobie rzeczoznawce.

    Najpierw musi mieć kosztorys naprawy, a jak podejrzewam dostał jedynie propozycję odszkodowania, bo wycena była robiona na podstawie słownego opisu uszkodzeń. Jak będzie kosztorys, to wtedy można dokonać jego oceny rzetelności i sporządzić odwołanie. Dopiero kolejnym krokiem (gdy odwołanie okaże się nieskuteczne), jest zlecenie sporządzenia wyceny szkody niezależnemu rzeczoznawcy. Taka wycenę wysyła się ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty. Jeśli to nie pomaga, kolejnym etapem jest złożenie pozwu do sądu. 

  11. 18 godzin temu, Langista napisał:

    Ma głęboko w nosie czy będzie to dobrze naprawione czy nie. A stwierdzeniem 'ile najwięcej mogę wyciągnąć' zagotowało mi wodę.

    I ma rację. Ubezpieczyciel i tak płaci wyłącznie za naprawę uszkodzeń związanych ze zdarzeniem, a nie przywraca auto do stanu, w jakim wyjechało z salonu.  Każde auto znajdzie się kiedyś w stanie, który powoduje, że dalsza inwestycja, naprawa, czy wymiana podzespołów nie ma sensu, bo przekracza wartość auta. Nie zmienia to jednak faktu, że auto przed szkodą miało jakąś wartość i można go było sprzedać za dobre pieniądze. Właśnie z tego względu należy żądać od ubezpieczyciela pełnego pokrycia straty, bo kto kupi wóz, w którym prócz np. sypiącego się zawieszenia, czy kulejącego silnika, trzeba jeszcze zrobić budę, by nie wyglądała jak eksponat po crash testach.

  12. 1 godzinę temu, Langista napisał:

    I przez takich Januszy mamy drogie OC ?

    Popukaj się w czoło, pewnie usłyszysz dudniący dźwięk... Kiedyś naprawa obejmowała wymianę pogiętych blach i ich lakierowanie. teraz masz poduchy, napinacze, czujniki, itp. To niestety podwaja koszty napraw. Jest powszechnie wiadomo, że ubezpieczyciele tną koszty napraw stosując w swoich kalkulacjach śmiesznie niskie stawki rbg, tanie zamienniki, korekty cen i rabaty. Niby w imię czego poszkodowany ma naprawiać swoje auto u Janusza w stodole? Który profesjonalny warsztat podejmie się naprawy na stawce 54 zł? Przepisy prawa mówią jednoznacznie. Obowiązkiem ubezpieczyciela jest przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, a skoro przed zdarzeniem poszkodowany miał części oryginalne, to na takich samych powinna zostać oszacowana szkoda. Jest orzeczenie SN, w którym stwierdzono "naprawa z użyciem zamienników, jest co najwyżej próbą przywrócenia estetyki pojazdu, nie spełnia jednak wymogu przywrócenia do stanu sprzed zdarzenia".

     

    4 godziny temu, Sahes napisał:

    co powinienem dalej zrobić

    Napisz odwołanie z uzasadnieniem. W uzasadnieniu należy wskazać swoje zastrzeżenia do kosztorysu ubezpieczyciela (szkoda, ze go nie pokazałeś, bo potrafię zweryfikować jego rzetelność). Jeśli dostałeś wycenę zrobioną na podstawie fotek prze Ciebie zrobionych, to dorzuć im kolejne fotki nowych uszkodzeń (po zdjęciu zderzaka je zobaczysz, z pewnością masz też uszkodzone nadkole /plastik we wnęce błotnika/). Możesz też domagać się przyjazdu rzeczoznawcy, ale wtedy koniecznie zrzuć ten zderzak.   

    • Pomoc techniczna 1
  13. Szkoda oszacowana na oryginałach z pewnością przekroczy 5 tys. zł.  Fatalne zdjęcie i nie widać co z maską, dlatego nie kwalifikuję tego elementu do wymiany. Na oględziny rzeczoznawcy umów się w warsztacie, gdzie można zdjąć zderzak (pod nim też znajdziesz uszkodzenia (zaczepy ślizgi, wzmocnienia). Kosztem pracy mechanika można obciążyć ubezpieczyciela. Nie zapomnij powiedzieć, że do czasu wypłaty odszkodowania korzystasz z samochodu zastępczego - to przyspiesza proces likwidacji szkody. 

  14. Wycena szkody jest obowiązkiem ubezpieczyciela, a zatem koszt zdjęcia zderzaka, w celu dokonania oględzin i ujawnienia uszkodzeń, pozostaje kosztem ubezpieczyciela. Po takich uderzeniach, zwykle łamią się zaczepy zderzaka (to kwalifikuje cały element do wymiany), wzmocnienie zderzaka także mogło ucierpieć, a jeśli auto ma hak, to warto sprawdzić też podłogę bagażnika). 

  15. 8 godzin temu, dawid12 napisał:

    Samochód nie był jescze oddany do serwisu przyjechał rzeczoznawca z firmy sprawcy i wycenił szkodę na 2 tyś A skontaktowałem się dziś z rzecoznawcą i po zdjęcjach wycenił szkodę na 7 tyś 

    Ubezpieczyciel może, ale nie musi zaakceptować wyceny sporządzonej przez innego rzeczoznawcę. Inna rzecz, że w pierwszym poście napisałeś, że szukasz rzeczoznawcy z Kielc, co jest pozbawione sensu, skoro wystarczyła Ci kalkulacja zrobiona na podstawie fotek. Jeśli uszkodzenia obejmują zderzak (przedni lub tylny), to ta druga wycena też może okazać się nierzetelna. Zderzak powinno się zdejmować do oględzin, bo pod nim zwykle znajdują się inne uszkodzenia, których z zewnątrz nie widać.

  16. W dniu 17.12.2018 o 16:05, dawid12 napisał:

    szukam rzeczoznawcę z Kielce który wyceni szkołę zgodnie z naprawą serwisu Aso .

    Pan użył mało polska języka i za mało logika.  Jeśli ASO dokonało naprawy, to po co rzeczoznawca? ASO ma swoich i to oni sporządzają kalkulację kosztów naprawy, która zostaje przesłana ubezpieczycielowi do akceptacji.

  17. Napisałem: 

    40 minut temu, Nikodem420 napisał:

    (zdjąć zderzak, zrobić fotki uszkodzeń /ułamane zaczepy, ślizgi, wzmocnienia/ i przesłać ubezpieczycielowi z żądaniem korekty wyceny szkody).

    Dopiero jeśli to nie poskutkuje, można skorzystać z niezależnego rzeczoznawcy (nie ma sensu wyrzucać kasy /sam biorę od 300 do 500 zł/ skoro wycena szkody jest obowiązkiem ubezpieczyciela. Po zdjęciu zderzaka i ujawnieniu nowych uszkodzeń możesz ponownie wezwać rzeczoznawcę ubezpieczyciela na oględziny. Warto zadbać, by był przy tym obecny jakiś fachowiec (lakiernik, blacharz). W jego obecności rzeczoznawca ni pozwoli sobie na brak profesjonalizmu.  

  18. Kosztorys jest zaniżony. Stawka 50 zł za rbg dotyczy raczej wioskowego kowala, a nie warsztatu mechaniki pojazdowej. Część pozycji kosztorysu jest opatrzona kodem warunkowym, a to oznacza, że ubezpieczyciel dopuszcza możliwość zmiany kwalifikacji operacji z naprawy na wymianę. Trzeba to jednak uzasadnić (zdjąć zderzak, zrobić fotki uszkodzeń /ułamane zaczepy, ślizgi, wzmocnienia/ i przesłać ubezpieczycielowi z żądaniem korekty wyceny szkody. Bezprawnie naliczono korektę do lakierowania (materiał i robocizna). Można to zastosować w przypadku ewidentnych wcześniejszych uszkodzeń, lub znacznego skorodowania elementów.

  19. 20 godzin temu, Marcinlbn24 napisał:

    Właśnie nie mam możliwości zdjęcia zdarzają nie mam gdzie może jakieś inne rady ?

    To na wizytę rzeczoznawcy umów się w warsztacie. Mechanik zdejmie i wystawi fakturę, a ubezpieczyciel i tak musi zapłacić. Dodatkowym atutem będzie mechanik. W jego obecności rzeczoznawca nie pozwoli sobie na brak rzetelności przy oględzinach. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...